czwartek, 2 października 2025

DAWNY SZPITAL | wspomnienia byłego pacjenta | URBEX

Budynek powstał wedle projektu Kazimierza Milewskiego w roku 1929 z inicjatywy Polskiego Czerwonego Krzyża.
Przed drugą wojną działały tu oddziały internistyczne i chirurgia, później dołączono oddział pediatrii.

W czasie wojny szpital dalej działał lecz pod wodzą Niemieckiego Czerwonego Krzyża. Już po wojnie, wrócił w ręce PCK.

Zdjęcie: fotopolska.eu

Ostatnim oddziałem jaki tu powstał, była dermatologia – wówczas jedyny w mieście szpital leczący choroby skóry. Podlegał on Barlickiemu i ZOZ-owi.

Budynek wówczas podzielono na część żeńską (II piętro) i męską (I piętro).

W roku 2013 Klinika Dermatologii została zamknięta.

Budynek o ciekawej formie, który od lat mnie intrygował, niestety niszczeje i nie słychać nic o planach rewitalizacji.




Rozmawiałam niedawno z pacjentem, który zechciał podzielić się z Wami, swoimi wspomnieniami z pobytu w tym szpitalu. Leżał tu w 2006 roku z powodu łuszczycy.

  • Jeśli chciałeś zostać dłużej w szpitalu, wystarczyło się porządnie wydrapać, żeby wszystko zostało w ciuchach, a potem wysypać się przed komisją.
  • Na sali był starszy pan, którego pewnej nocy bardzo bolał brzuch. Wybraliśmy się z kolegami o 23 w piżamach do monopolowego po pieprzówkę dla niego.
  • Czasem przywozili ludzi bezdomnych i ruszała akcja "wyjmuj wszystko z lodówki", bo oni zawsze przeczesywali je i wszystko kradli.
  • Ludzie ze świerzbem mieli siedzieć w izolatkach, a chodzili po korytarzach normalnie.
  • Był jeden telewizor na cały szpital. Każdego wieczora był okupowany przez najstarszych pacjentów, od 17 do ostatnich wiadomości.
  • Podstawowym remedium na nudę były karty lub "państwa i miasta".
  • Na sali było 9 łóżek, więc było zawsze z kim grać.
  • Okrągła klatka schodowa była pacjentów tajną palarnią papierosów.































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz