Zabudowa miejska wcale nie powstaje przypadkowo. W większej części tworzą ją zwarte szeregi kilkukondygnacyjnych kamienic.
Wzrastający popyt na mieszkania w XIX wieku, przyczynił się do powstawania nowożytnych kamienic czynszowych.
Na podstawie książki "Typologia łódzkiej kamienicy" – Michał Domińczak | Artur Zaguła
Wysokość zabudowy jak i szerokość ulic, ma znaczenie.
Pojawiły się na świecie przepisy kształtowania przestrzeni miejskiej. Były też regulacje dotyczące podwórzy, czyli sposobu doświetlenia mieszkań.
Jednakże w XIX wieku w Łodzi przepisy dotyczyły ochrony przeciwpożarowej, szerokości ulic, kolorystyki fasad... nie było natomiast żadnego ograniczenia wysokości budynków.
Dopiero w roku 1858 uchwalono ustawę dotyczącą minimalnych rozmiarów podwórza.
Jednakże później gdzieś to się rozmyło i przestano kontrolować wysokości kamienic, ich proporcje względem ulic oraz szerokości podwórzy.
W Łodzi powszechnie obowiązuje mos civil, czyli miejski sposób zabudowy, oznaczający, iż budynki przylegają do siebie ścianami bocznymi, tworząc zwarte pierzeje.
Łódź nie została przygotowana na rozwój przestrzenny. Wyzwania epoki okazały się niespodziewane.
Wszystko to wpłynęło na wykształcenie dość specyficznego modelu łódzkiej kamienicy czynszowej.
"Łódź jest chyba jedynym na świecie tak spektakularnym – porównywalnym może tylko do Nowego Jorku – przykładem zaburzonego rozwoju urbanistycznego w tak dużej skali."
– "Typologia łódzkiej kamienicy"
Kamienica, wedle ciekawej definicji, powinna stanowić "całość wewnątrz świata" jako dzieło sztuki. Kamienica jednak, ze względu na część pierzei, stała się bardziej strukturą, niżeli otwartą ekspresją architekta. Chociaż niektóre – trzeba przyznać, dziełami sztuki są.
Trzy podstawowe archetypy zabudowy były:
1. średniowieczny europejski dom kupiecki
2. renesansowy palazzo municipale
3. francuski (barokowy) pałac miejski
Co ciekawsze, style lubiły się przenikać. Umieszczanie funkcji gospodarczych w oficynach usytuowanych wzdłuż działki, ma tradycję średniowieczną i było kontynuowane przez stulecia.
I tu się pojawia czwarty archetyp – organicznie rozwijający się zespół zabudowy wokół wewnętrznego dziedzińca.
Strukturę XIX-wiecznej Łodzi reprezentuje kamienica czynszowa tworzona w swoim środowiskowym, dziedzińcowym typie.
Kamienice to struktura urbanistyczna. To całość, tworzywo – główna cecha oznaczająca miejskość.
Tę zwartość widać zwłaszcza w łączeniach kamienic, które dzielą wspólne podwórze. Łączenie dziedzińców zwiększało znacznie dostęp światła, odchodziło się wtedy od pojęcia "studni".
To doskonale pokazuje, że kamienice stały się zależne od siebie konstrukcyjnie. Zburzenie jednego budynku, nigdy nie pozostaje bez wpływu na sąsiednią kamienicę.
Istnieją oczywiście wyjątki jak samotny ostaniec przy Piotrkowskiej, tzw. pomnik kamienicy.
Fasady kamienicy to cząstka całości i osobne dzieła sztuki. To swoista architektoniczna parada.
"Nie ma nic sekretnego ani tajemniczego w tym, jakie znaczenia wypowiadały dziewiętnastowieczne budynki. Ich styl, ornament, struktura, czy inskrypcje miały mówić zrozumiale nie tylko do innych architektów i erudytów, ale także do zwykłych ludzi".
– Donald Olsen
Budynek to przedmiot kontemplacji, który ma sprawiać przyjemność na poziomie estetycznym.
"Architektura jest prozą niewyartykułowanych, ale pięknych myśli i uczuć. Czasami mówi ona o zwykłch życiowych sprawach; idąc dalej o rodzinnym spokoju i szczęściu; a do tego w dostępny sposób określa wyższe i większe cele życiowe. Opowiada ona o przeszłości, rejestruje teraźniejszość, wskazuje ideały na przyszłość. Ale tylko wtedy, jeśli jest wzbogacona siostrzanymi sztukami jak rzeźba czy malarstwo, może snuć opowieść pełną elokwencji i mocy".
– John Belcher (brytyjski architekt)
Obszar największej liczby czynszówek w Łodzi, to tereny Starego i Nowego Miasta, Osada Łódka, Nowa Dzielnica oraz dzielnica "Wiązowa". To odmiennie rozplanowane i zupełnie inaczej parcelowane działki.
Wszystko ma swój początek, wszystko ewoluuje – tkanka miejska jest prężna, ale jej elastyczność ma ograniczenia.
To ciekawe co przyniesie przyszłość. Jak wszystko to się rozwinie, jak będzie wyglądało nasze miasto za kilkanaście, kilkadziesiąt lat.
Bardzo ciekawy artykuł!
OdpowiedzUsuńU nas także sporo starych kamienic i gdy przyglądam się niektórym, to nie ma nieciekawych, mogą być zniszczone lub bardziej proste w formie, ale warto im się przyjrzeć.
Gdy znika jakaś kamienica z dawnej zabudowy, to jakby ranę głęboką ktoś zadał , dziwnie to wygląda...