czwartek, 27 lutego 2025

Spacer z opowiadaczem – fotorelacja z opracowaniem | #redman

Wcześniej nie miałam na to czasu, ci co mnie dłużej obserwują, wiedzą, że na blogu potrafię wyjść nagle z jakąś relacją po kilku miesiącach, jeśli ona wymaga więcej uwagi.
Bardzo lubię rozpisywać się o przewodnickich szwendankach. Jest to wartość niezastąpiona na tle przeładowanego wiadomościami Internetu. Jest także na poczet promocji miasta, które ma swoje szczególne miejsce w moim sercu.

Szwendanko po ulicy Legionów.

Co się ukrywa w jej zakamarkach, gdzie warto zajrzeć i czego nie przegapić?
Inicjatorzy spaceru:

Łódzki Dom Kultury | Redman | Łódź Nieoczywista

Żeby post nie zajął godziny przy czytaniu i oglądaniu, ograniczyłam relację do kilku konkretnych przystanków.
Jest to też kompilacja zdjęciowa, zobaczycie kilka widokówek z mojego osobistego spaceru z sierpnia, dla uzupełnienia treści wizualnej.


Ulica Legionów przechodzi obecnie swego rodzaju renesans. Niegdyś ciesząca się złą sławą, dziś nie strach kluczyć po bramach i podwórkach. Po remoncie ulicy i licznych rewitalizacjach kamienic, staje się powoli miejscem znacznie przyjaźniejszym niż onegdaj to bywało.

Ulicę wyznaczono w XIX wieku.

Biegła wówczas od Rynku Nowego Miasta (dziś Plac Wolności) do ulicy Zachodniej. W tym czasie tworzyło się osiedle sukienników.

Legionów była oświetlana siedmioma latarniami gazowymi.
W latach 1916 - 1917 pojawił się bruk.
Był czas, że nazywała się Konstantynowska.

/źródło

Nie wiem czy wiecie: w roku 1931 na ulicy Legionów zabroniono ruchu wozów, samochodów ciężarowych, a nawet wózków ręcznych. Ulica stała się deptakiem.




Przed kompleksową modernizacją, Legionów zdobyła popularność także w kinach. Niestety powód nie jest zbyt zaszczytny, wyczytałam, że producenci filmowi "chętnie wykorzystywali dziurawe drogi, kocie łby i nierówne chodniki"

Legionów  – filmowa ulica

Powstawały tu m.in. serial "Król", film "Pogrom 1905. Hańba i miłość", oraz "Ida".




Dziś mamy proste chodniki i ulice, nowe eleganckie przystanki i sporo zieleni, która akurat na zdjęciach została osłoniona przed zimowymi niedogodnościami.

Niektóre obiekty wciąż czekają na rewitalizacje.

Są i takie, które w marnym stanie, swoją świetność eksponują jedynie na starych fotografiach.





Modernizacja ulicy nie ominęła niektórych kamienic. Stara zabudowa stojąca równolegle do Legionów z pewnością zasługuje na więcej uwagi. Za każdą z nich stoi historia, niewątpliwie tętniąca życiem dawnych mieszkańców.

Bez adresów, ale z zachętą do samodzielnego szwendańska.

Zaprezentuję teraz małe zestawienie kilku miejsc ze spaceru, a potem przejdziemy do paru konkretów.





Pokazano nam takie ciekawostki jak np. napis na klatce schodowej.

Ładny wygląd okien w pseudoryzalicie.


Zabytkowa kamienica Jakuba Windmana
📌 Legionów 37A

Efektowna kamienica po kompleksowej rewitalizacji to nowe mieszkania, także lokale usługowe, biura oraz pracownie.
W budynku dawnej stajni, miejsce na pracownię artystyczną. Podwórze pełne zieleni, co najlepiej pokażą zdjęcia z sierpnia. Niezwykła brama to mnogość detali.

Kamienica na samym końcu z kąta.








Klatka schodowa warta swej ceny.

Zabytkowe balustrady, stolarka drzwiowa i okienna.









Wewnątrz oryginalne malowania i zdobienia. Znaleziono nawet złote detale na ścianach i zabytkową mozaikę. Odrestaurowano również piece kaflowe. Ciekawym znaleziskiem były sejf i schowki w ścianach.






Podwórze przyjemne, zazielenione i schludne.






Lincoln Navigator z 97', stanął tu, żeby zdjęcie było ciekawsze.





Kamienica Spółki Wyrobów Bawełnianych I. K. Poznańskiego
📌 Legionów 32

Wzniesiona w latach 20. XX wieku. Mieszkał tu reżyser, Roman Polański. Ta nieprzeciętna, kręcona klatka schodowa była planem zdjęciowym w filmach (np. "Pokolenie") i podczas licznych sesji zdjęciowych.

Cóż... wcale nie ma co się dziwić, bo klatka jest obłędna.

/źródło











Parafia Wojskowa pw. św. Jerzego
a dawniej była to cerkiew garnizonowa św. Aleksego Metropolity Moskiewskiego
📌 św. Jerzego 7/A



Architekt w XIX wieku wzorował się na cerkwiach garnizonowych obszaru petersburskiego. Wnętrze łączyło funkcję sakralną oraz użytkową (ujeżdżalnia koni dla wojska).

Wiek później cerkiew przejął Kościół katolicki i utworzył przy nim parafię wojskową. Zlikwidowano oryginalne kopuły, nadające świątyni wschodni charakter, oraz sprowadzono kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.

Podczas II wojny światowej całkowicie zamieniono kościół w garnizonową ujeżdżalnię koni.

Później budynek stał się siedzibą duszpasterstwa wojskowego.









Tę relację zakończę zdjęciem z ulicy Piotrkowskiej. Zrobiłam je kilka minut przed spacerem.
Sobotni poranek. Nadal chłodny, wciąż pokrzepiający.


Dobrego tygodnia.

6 komentarzy:

  1. Podziwiam Pani zaangażowanie i wiedzę. Jakże to cenne co Pani pisze i dokumentuje świetnymi zdjęciami. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam też na wycieczki z przewodnikami, tam wysłuchamy o przeróżnych historiach do syta. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Cudne zdjęcia, wspaniałe detale, mieszkać w tak pięknej kamienicy, to codzienna radość dla oczu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokazujesz przepiękne zakamarki Łodzi 🤩!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ten kościół, znaczy cerkiew pamiętam, już raz go prezentowałaś, podoba mi się ten obiekt, ale nie pamiętam, żebyś wtedy wspominała o tej podwójnej roli wnętrza, że te konie i w ogóle... żeby nie było, to nie twierdzę, że nie wspominałaś, twierdzę tylko, że ja nie pamiętam :)
    napisy zagadkowe znalazłem dwa, pierwszy to faktycznie to "PROSZE", a może to jest "proszek" bez "K", bo się jakoś zgubiło?... a drugie to "ŚŻK", akurat wiem, o chodzi, potwierdza to zresztą znak zakazu "RTS", po prostu kibole "rozmawiają" ze sobą, bardzo twardo rozmawiają zresztą, nie jest to przyjacielska pogawędka przynajmniej bynajmniej...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń