piątek, 21 lutego 2025

Domy mieszkalne personelu "Kochanówki" | Szpital Psychiatryczny im. J. Babińskiego.

Jeden z najstarszych i największych szpitali psychiatrycznych w Polsce i dalej jest jednym z większych ośrodków psychiatrii w kraju. "Kochanówka" powstała w XX wieku. Szpital odróżniał się subtelnym i humanitarnym podejściem do ludzi chorych psychicznie.

Historia szpitala ma swoje czarne kartki w kalendarzu.

Na terenie szpitala aktywowano hitlerowski program T4. Więcej o historii szpitala, o tym jak funkcjonował, oraz na czym polegał program T4, dowiecie się tu ⏩Szpital Psychiatryczny im. J. Babińskiego.

Tymczasem dziś pokażę Wam bardziej szczegółowo, stare drewniane domy, które służyły jako domy dla personelu szpitala. Dziś są niewykorzystywane. Stoją puste od lat.
Oprawa zimowa, zdjęcia pochodzą z listopada, kiedy prószył pierwszy śnieg w tym sezonie.























Bonusowo, kilka zdjęć z zakładu, którego przeznaczenia na dzień dzisiejszy, nie udało mi się dociec.








Parę ujęć działających budynków szpitala:




Melodia z mroczniejszą nutą, lecz cała kompozycja to ważna część historii Łodzi. Byłoby dość nietypowe, ujrzeć tutaj wycieczkę z przewodnikiem, ale myślę, że byłby to strzał w dziesiątkę, bo temat jest naprawdę bardzo gruby.

8 komentarzy:

  1. tak centralnie, to S. Lem pisząc "Szpital Przemienienia" nie nawiązywał do żadnego konkretnego szpitala psychiatrycznego, tylko stworzył pewną syntezę bez podawania konkretnej miejscowości... za to zamieszania narobiła ekranizacja książki, do której sceny kręcono głównie w kompleksie szpitalnym Tworki (Pruszków Wschodni) i w Ząbkach (Drewnicy), ponieważ całe mnóstwo ludzi, ze mną włącznie zafiksowało się na skojarzeniu właśnie z tym pierwszym, w Tworkach... ze mną akurat to było proste, bo jako dzieciak mieszkałem niedaleko, w Milanówku, raptem ileś tam przystanków kolejką WKD (d. EKD), więc samo pojęcie "szpital psychiatryczny" automatycznie łączyło się z Tworkami i to nie tylko ja tak miałem, tylko wiele innych osób, także starszych... ale najbardziej zaskakująca jest puenta, gdyż ten szpital był jedynym w Polsce (z tych większych), którego pacjenci uniknęli eksterminacji w ramach Aktion T4...
    natomiast Twoja praca jest dla mnie o tyle cenna, że mimo, iż kiedyś sam co nieco pracowałem w psychiatrii /takiej soft: nerwice, depresje, uzależnienia/ i znałem co nieco różnych placówek tu lub tam, to danych na temat "Kochanówki" nie miałem nigdy żadnych... dziękować za poszerzenie mi horyzontów...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w zalinkowanym artykule postarałam się wyłuszczyć jak najwięcej, to wartościowy temat.
      Sama psychiatria zaś, jest o tyle ciekawa, że obiektem badań jest osobowość zmieniona o 180 stopni. W tematach soft jest trochę inaczej, bo jest szansa na normalność. Na wyższych szczeblach mówimy o nieodwracalnej degradacji.
      I jednocześnie jest to wszystko dość dramatyczne i budzi lęk, że samemu trafi się pod takie oko specjalisty. Bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo co się w głowie może popsuć np. w starości.

      Usuń
  2. A cóż ja widzę - stare kąty! Ile ja się swego czasu nachodziłam między tymi budynkami - działającymi i niedziałającymi! Kiedyś, już dawno temu - szanowne towarzystwo w postaci kolegów i koleżanek, gdy jeszcze byliśmy zagubionymi we mgle szczylami, szukającymi właściwej lokalizacji zajęć, raczyło stwierdzić, iż w tej zimowej szarówce teren Kochanówka wygląda jak z horroru. Stare czasy, piękne czasy, aż się łezka w oku kręci :D
    O tym szpitalu mogłabym powiedzieć wiele - i złego i dobrego. Mniejsza o to. Zdjęcia twoje, jak zawsze piękne. I ja od dłuższego czasu planuję zawitać tam ponownie - tym razem jako wędrowiec/oglądacz i naprodukować trochę foto, ale to będzie miało miejsce najprawdopodobniej w kwietniu.
    Co do zakładu - też jestem ciekawa, w jakim celu powstał,
    Pozdrówki 🪻🌿

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wiosnę pejzaż się odmieni, ale pomyślałam, że te chaty mogłyby interesująco wyglądać w gęstej mgle, skoro lubisz taki klimacik.
      To przyjemne miejsce na spacer o każdej porze roku.

      Usuń
  3. O, to po wyprowadzce do Piotrkowa właśnie tam trafię, jeśli nie będę pilnować leków? :P

    Fajny wpis i świetne zdjęcia. Na Śląsku taki stary szpital psychiatryczny z lepszą i gorszą historią znajduje się w Rybniku.

    OdpowiedzUsuń