poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Ulice, którymi chodzi się w deszczu.

Każde miasto ma takie miejsca, do których raczej się nie chadza. Uliczki, w które nie zwodzi się turystów, a mieszkańcy chowają się po zmroku. Jak jednak wejść tam aby poszukać ciekawych kadrów i zobaczyć więcej?

Jest taka pora, kiedy takie właśnie ulice stają się puste, wyciszone i bezpieczne. Dzień, w którym poszłam tam z aparatem – dzień deszczowy. Ani żywej duszy, czasem tylko kota zdołałam zauważyć, obserwującego mnie z bezpiecznego i suchego kąta.

Mowa tu o ulicy Felsztyńskiego w dzielnicy Łódź-Górna. Ale ten spacer nie skończył się tutaj. Dalej poszłam Politechniki i Wróblewskiego. Potem nowe osiedle na terenie dawnej fabryki Leona Allarta, następnie willa przy Inżynierskiej. 
Te ostatnie miejsca szczerze polecam o każdej porze dnia i nocy.

Ul. Felsztyńskiego – sąsiedztwo niedziałającej już elektrowni, której potężne kominy nadal stanowią horyzont dzielnicy. Powiem szczerze, że chciałabym tam wejść – ten szereg budynków elektrowni stanowiących dla mnie tajemnicę, mógłby przyczynić się do naprawdę bardzo ciekawej sesji zdjęciowej. Wszystko wszakże zostało tam w stanie porzucenia, zamknięte na cztery spusty. Cały teren lekko zarósł, wszystkiego pilnuje ochrona i nadzór monitoringu.

Kiedyś życie obok elektrowni musiało być przykrym doświadczeniem. Tak to sobie wyobrażam... Zgaduję też, że kamienice budowane wokół, były miejscami zamieszkania pracowników obiektu. Z potężnymi, dymiącymi kominami powietrze i widok z okien, pozostawiały wiele do życzenia...

Pozostała ruina i wspomnienia najstarszych lokatorów.

Okolica to historia. Tak jak to wszystko powstało i zapomniało o swych latach świetności, tak trwa do dzisiaj w coraz gorszym stanie.




Dla kontrastu – kompletnie wyremontowana kamienica z cegły. Na pamiątkę pozostawiono cegłę na froncie.

Ul. Wróblewskiego – tereny działalności fabrykanta Leona Allarta, to stare, ceglane pozostałości oraz wspaniała willa, o której chcę opowiedzieć w osobnym wpisie.

W XIX wieku stała tu przędzalnia czesankowa, a konkretniej przedsiębiorstwo włókiennicze będące filią Francuskiej Spółki Akcyjnej, dlatego Łodzianie mówili na nią "Fabryka Starych Francuzów".
Dziś została tylko ceglana wieża ciśnień, maszynownia, oraz hala szedowa.

Maszynownia. Ciekawe co w niej będzie.

Wieża ciśnień.

Obecnie istniejące tam osiedle.

Osiedle widziane zza bramy willi Allarta.

Nowoczesny budynek naprzeciwko willi.
Na ulicy pozostawiono zabytkowe "kocie łby" w sektorze szyn tramwajowych.

Ceglany budynek przy ul. Inżynierskiej – powstał w latach 1896–1902. To nigdy nie był obiekt mieszkalny, zawsze pełnił rolę siedziby firm. Zadbany, piękny, po prostu cieszy oko.






Inny budynek z cegły (w niedalekim sąsiedztwie).

Ciekawa architektura widziana po drodze.
Znacznik wskazuje powyższy budynek.

Niebieska linia – ul. Felsztyńskiego
Pomarańcz – niedziałająca elektrownia
Zieleń – tereny pofabryczne Allarta.

8 komentarzy:

  1. Lubię popatrzeć sobie na te ceglane budynki. Teraz to rzadkość spotykana na starówkach. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łódź pełna jest takich cegiełek, ale zdecydowana większość poszła pod tynk.

      Usuń
  2. Gdy pada, na osiedlu jest cicho i tylko wtedy!
    Ciekawe kontrasty wyłowiłaś, zwłaszcza na górnych zdjęciach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontrasty bardzo lubię, jednocześnie z polowaniem na ciekawy kadr, na takich mniej ciekawych osiedlach.

      Usuń
  3. Z przyjemnością oglądam te kadry, bo niby Łódź jest mi bliska, ale do tych "zakamarków" się nie zagląda, a chodzi i jeździ utartymi szlakami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I polecam się na przyszłość z podobnymi relacjami. :)

      Usuń
  4. Ten Ceglany budynek przy ul. Inżynierskiej przypomina mi architekturą warszawski kompleks budynków tzw. Filtry - czyli stację filtrów MPWiK (Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie S.A.).
    Kiedy widzę takie kontrasty jak te nowoczesne proste budynki mieszkalne, a przed nimi taką bramę, jak ta do Willi Leona Allarta, to aż żal, że miasta czy ludzi nie stać na tę starszą architekturę i kontynuowanie zabudowy w ten sposób!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknęłam sobie w Googlu na Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie S.A. Podobieństwo ogromne.
      Kontynuacja zabudowy w stylu architektonicznie historycznym, byłaby mega!

      Usuń