piątek, 2 czerwca 2023

Lisowice – szlak nad Mrogą.

Lisowice, to wieś szlachecka. Tu urodził się Aleksander Wasiutyński, profesor Politechniki Warszawskiej oraz światowej sławy ekspert specjalista w dziedzinie kolejnictwa. Mimo iż wieś, to zacna historia i ciekawa architektura, mają tu kunsztowny pałac z XIX wieku, oraz park dworski będący także w rejestrze zabytków, a nawet ciekawe ruiny kaplicy pałacowej.
Zbiornik na rzece Mrodze i okalający go las wraz z dzikimi mokradłami są często odwiedzanym miejscem przez turystów.

W najdzikszej strefie Mrogi – mokradła. Prawdziwy raj wielu zwierząt i bogata flora. Ta wspaniała inżynieria leśna jest bogata w rozpuszczone substancje organiczne, dlatego często kolor takich wód jest żółty lub brunatny, co wcale nie oznacza zanieczyszczenia. Na pewno jednak te wody nie nadają się dla nas do picia.
I z tego właśnie powodu Mroga wpada stąd w rozlewisko w takim właśnie "brudnym" kolorze. Im bliżej kąpieliska, tym woda czystsza, organizmy rozpływają się w szerszym zakresie, można powiedzieć "organiczna woda rozcieńcza się". U samej plaży już jest dostatecznie przezroczysta.




Część rekreacyjna, trochę dziksza.



Mokradła.





Serce części turystycznej.











Mój mąż i mój tata byli w tym czasie na rybach.

Ruiny kapliczki.


Ruina kaplicy pałacowej, choć już mizerna, nadal atrakcyjna. Ceglana zabudowa tworzy ładne uzupełnienie nadwodnej estetyki przyrodniczej, miłe dla oka, ładnie umiejscowione nad samą skarpą, można obejrzeć z bliska w ramach spaceru dookoła jeziora. A już za kawałek wodna "podkowa", czyli mały wodospad o oczywistym kształcie, który jest równie uroczo wklejony w naturalny pejzaż co te ruiny.









Pałac w Lisowicach to najbardziej zadbany w tej gminie zabytek. Obecny w murach Dom Pomocy Społecznej został otoczony parkiem w stylu angielskim.

„Tygodnik Ilustrowany” z 28 marca 1885 roku:

„Z dziejami Lisowic nie wiążą się żadne ważniejsze wydarzenia historyczne, za to natura sama hojnie je obdarzyła swemi powabami, a sztuka dokonała reszty. Prześliczny, obszerny park, poprzecinany ścieżkami, pełen starodawnych modrzewi, świerków, lip, klonów i innych drzew, podczas największych nawet upałów, dla osób używających letniego wytchnienia, cieniste i ustronne przedstawia schronienie. Okolica też lesista, wzgórzysta i malownicza nastręcza sposobność do robienia w różnych kierunkach miłych bardzo wycieczek pieszych, jak na przykład do lasu zwanego „Źródlanym” z powodu licznie wyzyskujących w wąwozie jego źródeł wybornej wody, przy których umiejętnem zużytkowaniu, można by tam z łatwością urządzić zakład hydropatyczny. Widok wąwozu tego przedstawia, między innemi, nasz drzeworyt.”

źródło



"Podkowa".














Oleica krówka, bardzo pożyteczna. Dorosłe żywią się roślinnością, ale to ich larwy sprzątają świat z mniej przyjemnych robali. Np. ratują ule od pasożytów gniazdowych pszczół.

Bogatka wschodnia. Przybyła z Japonii.

Jaskółka dymówka.





"Kriada" bar na plaży.


Ostatnie spojrzenia w samo serce natury. Tego żadne słowa nie oddadzą, ani zdjęcia, bo jak pokazać zapach? Można go spróbować opisać, w końcu powinnam to potrafić, ale czy to da satysfakcję? Mimo wszystko spróbuję:

W tym zapachu była chłodniejsza rześkość o zabarwieniu gęstej mozaiki gliniastych ziem.

2 komentarze:

  1. Ciekawe miejsce i zadbane , a i jedzonko na końcu wygląda porządnie.
    Podziwiam wędkarzy, naprawdę, widuje czasami panów i panie moczących kije, mnie to nigdy nie ciągnęło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wędkuję, normalnie mam kartę wędkarską, ale wolę kiedy jest ciepło. Tutaj próbowałam połowić, ale szybko mi dłonie zgrabiały. Takie mam wymagania do moczenia się w mokrym. 😶

      Usuń