Kilka przykładów ciekawych rewitalizacji.

Wędrówki niepopularnymi turystycznie ulicami są najciekawsze. Odkrywasz na nowo dobrze Ci znane miejsca, czasami odsłaniasz przed sobą rewitalizacje, których jeszcze na żywo nie widziałeś, znajdujesz murale, spacerujesz z tą dziecięcą ciekawością oglądając własne miasto jak turysta, jak obcy, który wpadł w ładne miejsce. Zadzierasz głowę do góry i toniesz w cieniu wysokich kamienic.
Dla mnie teraz rozgrywa się druga przygoda, kiedy przeglądam zdjęcia i szukam informacji. Co kryło się kiedyś pod tymi adresami? Co widziały te mury? Epoka, która przeminęła, jest najciekawsza. Dziś my piszemy nową historię i o nas kiedyś będą wspominać. Ciekawe jak...

Ubolewam nad tym, że najczęściej jednak nie potrafię znaleźć zbyt wielu informacji, albo znajduję ich bardzo skąpą ilość. Z popularnymi ulicami jest o wiele łatwiej. Z Piotrkowską jest najłatwiej.
A ja postanowiłam zejść z tej ulicy, bo Łódź ma o wiele szerszy wachlarz potencjału i lista pereł na jej mapie jest znacznie większa.
Oko kilka z nich:

Kamienica małżeństwa Jakuba i Ruchli Brauner, rok 1896.
📍ul. Kościuszki 29

Architektem był Dawid Lande.
Dom Braunerów był miejscem spotkań członków grupy Jung Idysz.
Jung Idysz (Jidysz) to grupa twórców awangardowej literatury i sztuki żydowskiej w Polsce założona w Łodzi w roku 1919 przez Mojżesza Brodersona.

Najdłuższy woonerf w Łodzi ma ponad kilometr.
📍 ul. Pułku Strzelców Kaniowskich

Jeszcze 109 lat temu była to ul. św. Luizy, zaś w czasie I woj. Luisenstrasse. Dopiero po wojnie polsko-bolszewickiej nadano jej nazwę Strzelców Kaniowskich.
W 1940 r. znów stała się Luisenstrasse, ale już po wojnie ponownie Strzelcy Kaniowscy.
Jednakże władze komunistyczne nadały ulicy nazwisko patrona Czesława Hutora – działacza KPP i członka Gwardii Ludowej.
Dopiero w 1990 r. ulica na stałe odzyskała honorową nazwę Pułku Strzelców Kaniowskich.

Tak wygląda rewitalizacja ulicy:

📍Przy ulicy Wólczańskiej 27

Elewacja szara, ale kwiaty nadrabiają. Podobno w podwórzu tej kamienicy, istnieje mural.

Willa Leopolda Kindermanna, rok 1903.
📍 Wólczańska 31

Perła w architekturze secesyjnej. Mieszkało tu małżeństwo Laura Eliza i Leopold Kindermann.
Po śmierci męża wdowa zamieszkiwała posesję z nowym mężem, Emilem Eisertem.
Kiedy i on zmarł, Laura Eliza mieszkała w tym domu sama aż do końca okupacji niemieckiej, później opuściła kraj i wyjechała do Niemiec.

Po II woj. w willi istniało przedszkole.
Dziś we wnętrzu mieści się Galeria Willa.

Często mówi się o tym domu "willa pod jabłoniami" gdyż do wejścia prowadzi portyk zdobiony dwoma rzeźbami jabłonek.
W oknach oryginalne witraże przedstawiające boginię poranków, Jutrzenkę.
Jeden z witraży przedstawia zamek k. Montreux w Szwajcarii.

Na zdjęciach uchwyciłam więcej szczegółów, zobaczcie, że nawet rynna jest ładnie zdobiona. To prawdziwy kunszt detali.

Willa trafiła na światową listę Iconic Houses.

📍 Wólczańska 37
Wynik ładnej rewitalizacji.