Jako weteran jednodniowych podróży, muszę powiedzieć, że Łowicz to bardzo fajne miasto, któremu można by poświęcić więcej czasu i zobaczyć wszystko, ale jeśli jest się takim człowiekiem jak ja, który ma mocno napięty grafik zajęć i niewiele tak naprawdę pozostaje na przyjemności, to i kilkoma godzinami się zadowoli.
Do tego mam turystyczne ADHD, dlatego poruszam się szybkim marszem i szybko zmieniam lokacje.
Niewielu ten sposób podróżowania odpowiada, dlatego zazwyczaj wędruję sama. I tym razem też byłam sama.
Wielu z Was pewnie zapyta dlaczego pominęłam największy mural. Ano dlatego, że w ograniczonych ramach czasowych, wolałam zajrzeć do kilku klatek schodowych. Znajcie moje obsesje.
Architektura sakralna – jestem na tak i od niej nawet zaczęłam.
Obowiązkowo też – trójkątny rynek.
Łowicz – to niegdysiejsze miasto biskupów jest starsze od Łodzi, bowiem pierwsze wzmianki znalazły się już w 800-letnich zapiskach.
Łowicz był prywatną własnością biskupów. Co to oznaczało dla miasta? Mogła np. zostać wybita własna moneta.
Księżaki i Księżanki to mieszkańcy Łowicza, a wzięło się to stąd, że dawniej biskupi żyli jak książęta... chociaż dziś to się raczej nie zmieniło... Ale wówczas mawiano o Łowiczu - Księstwo Łowickie. Stąd właśnie Księżaki i Księżanki.
Bazylika katedralna Wniebowzięcia NMP
i św. Mikołaja
Jest to barokowa architektura sakralna, którą utworzono w XVII wieku na miejscu pierwszej świątyni. Przed wejściem do środka, warta uwagi jest barokowa XVII-wieczna Brama Prymasowska, która zachowała się w niezmienionym stanie.
- Mieści się tam kaplica Uchańskiego, która jest o wiek starsza. Znajdziecie w niej relikwie św. Wiktorii, co osobiście uważam za mocno nietaktowny religijnie zwyczaj czci takowych...
- W kryptach leżą szczątki dwunastu arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski, dlatego mieszkańcy mówią o tym miejscu "mazowiecki Wawel". Podziemia te, nie są duże. Wejście jedynie z przewodnikiem.
- Ściany wnętrza świątyni pokrywają barokowe freski, których autorem jest prawdopodobnie Michał Anioł Palloni.
- Główną atrakcją jest wejście na jedną z wież. Taras widokowy mieści się na wysokości 35m.
- W drugiej wieży znajduje się Muzeum Diecezjalne.
Informacje na temat zwiedzania można znaleźć na Starym Rynku. Z pewnością zauważymy atrakcyjne, renesansowo-barokowe kanonie (kiedyś były to mieszkania kanoników).
Odnajdziemy tam Księgarnię Diecezjalną i właśnie tam dowiemy się wszystkiego odnośnie zwiedzania bazyliki.
Kościół Pijarów
Szczerze mówiąc, jak usłyszałam kiedyś pierwszy raz tą nazwę, skojarzyła mi się z PR, czyli Public relations. Ale tu chodzi o ojców Pijarów przy ul. Pijarskiej.
Barokowy budynek z XVII wieku. Zasponsorował go kasztelan gostyniński, Jan Szamowski, a w roku 1762 zbudował chłop z Bobrownik, Wojciech Zimny. Swoje cegiełki dorzuciły jeszcze 4 osoby.
Korpus, fasada i wieża, powstały wedle dyrektyw Jakuba Fontany.
Skąd wzięli się tu Pijarzy?
Po powstaniu styczniowym utworzona została kasata zakonu pijarów, która przejęła kościół.
W tym czasie poddano budynek remontowi. Położono nowe posadzki, dachówki, a w późniejszych latach wyremontowano elewację.
Zewnętrzna architektura ucierpiała przez Niemców, którzy ostrzelali fasadę i dach.
Po dość długim czasie, Pijarzy wrócili do miasta i dalej zajmują się duszpasterstwem. Prowadzą też szkołę podstawową, gimnazjum oraz liceum.
- Ołtarz główny jest drewniany, pochodzi z roku 1720.
- Przepiękne freski datowane są na rok około 1725, a dzieło to, przypisuje się Michelangelo Palloniemu.
Przy ul. Podrzecznej
Brukowana ulica Podrzeczna znajduje się między starym a nowym rynkiem. Wzdłuż niej możemy podziwiać zabytkową zabudowę.
W jej okolicy robiono zdjęcia do filmu "Ludzie i Bogowie".
Na pewno rzuci się Wam w oczy Galeria Browarna. Jest to dość nietypowa sytuacja, bo owa galeria mieści się w dawnym kościele ewangelickim, którego historia wiąże się z przybyciem pierwszych protestantów do miasta w XIX wieku.
![]() |
Tu już widać górującą Galerię Browarną. |
Dalej eksplorujemy Łowicz, jedną z ciekawostek jest Galeria Browarna.
Wnętrza robią eklektyczne wrażenie względem całości – zostały dopasowane do swojego nowego celu. W środku na podłodze położono jasne płytki, a białe gładkie ściany są tłem dzieł sztuki.
Obiekt zbudowano w latach 1838-39, któremu początek dali niemieccy koloniści, przybyli do Łowicza pod koniec XVIII wieku.
Mieszkało tu 200 protestantów, a licząc na całą parafię, było 2,5 tys. osób.
Architektura przypomina greckie świątynie.
Dzwonnica pochodzi z roku 1866.
Obecnie mieści się tu galeria sztuki malarza Andrzeja Biernackiego.
Naprzeciwko Galerii zobaczymy dawną plebanię z XIX wieku. Dziś jest to kaplica ewangelicko-augsburska.
Stary i Nowy Rynek
Łowicki rynek znajduje się przy bazylice, więc zwiedzanie nie przysporzy kłopotu tym niezmotoryzowanym. Nawiasem mówiąc, rynek obecnie jest parkingiem.
![]() |
Panorama starej zabudowy. |
![]() |
Widok na bazylikę. |
Ratusz miejski, pierwotnie drewniany w XVI wieku zastąpiono murowanym z wieżą, która runęła w kolejnym wieku. Zawaliła się niestety na gmach ratusza. Legenda głosi, że w ten sposób przyniosła zza grobu zemstę czarownica, która została na tym rynku zabita. Bardziej prawdopodobny natomiast jest błąd konstrukcyjny. ;)
Pamiątką po tymże ratuszu jest kształt ułożony z kostki brukowej, który wyznacza jego układ.
Dzisiejszy ratusz to klasycystyczny gmach projektu Bonifacego Witkowskiego, ale wzniesiono go w innym miejscu (północny kraniec rynku).
Z pewnością nie sposób go przegapić, jego portal, jońskie kolumny i korynckie pilastry, rzucają się w oczy, a zegar wybija miejskie kuranty.
![]() |
Ratusz z prawej strony. Na wprost bazylika. |
Targowisko miejskie, czyli Nowy Rynek, zachowało swój średniowieczny kształt – zwróćcie uwagę na to, że jest on trójkątny. To jeden z nielicznych takich rynków w Europie.
Inne trójkąty zobaczymy w Niemczech (Bonn) i we Francji (Paryż).
A dlaczego ma taki kształt? Niegdyś przepływała tędy rzeczka. Jak wiadomo, to właśnie wzdłuż rzek budowano domy mieszkalne, czyli widziane tu kamienice.
Niektóre z nich są datowane na XVI i XVII wiek.
Klatki schodowe Łowicza
Nie byłabym sobą... to już prawdopodobnie nieuleczalne, a nawet na pewno nie ma na to lekarstwa. I to podobno jest zaraźliwe...
Kamienica napoleońska była przystankiem Napoleona Bonaparte, Cesarza Francuzów. Był rok 1806, grudzień, kiedy podążający po zwycięstwie pod Jeną i Auerstaedtem, wszedł do oberży Kosiorkiewicza, zjadł obiad, wysłał kuriera do Berlina i wyruszył dalej, ponoć do Warszawy.
Kamienica pochodzi z XVIII wieku i została wzniesiona dla podkomorzego gostynińskiego Józefa Andrzeja Mikorskiego. Po wizycie napoleona, oberżę zmieniono w Hotel Imperial.
W późniejszym czasie powstały tu zwykłe mieszkania.
W XX wieku pomysł na hotel przywrócono i tak powstał Hotel Polski. Mocno ucierpiał on jednak podczas I wojny światowej.
Później kamienicę odbudowano i Hotel Polonia mógł funkcjonować dalej.
Obecnie na parterze mieści się Łowicki Oddział PTTK, a także Punkt Informacji Turystycznej. Resztę budynku zajmują mieszkania komunalne.
Budynek potrzebuje remontu. Klatka schodowa ma potencjał, wiecie jak lubię takie "zakręcone tematy".
![]() |
Dom Napoleona, a z lewej strony ratusz. |
Nowy Rynek 12
Zobaczyłam tę kamienicę z daleka i nie mogłam się oprzeć. Dla mnie to jest hit kamienic. Wąziutka, można powiedzieć - kompaktowa kamienica w szpalerze wielu, a tak wyjątkowa i wywyższająca się zdobieniami elewacji.
Tkaczew 13
Secesyjna kamienica, drewniane okna i drzwi balkonowe, misterne balkony i elegancka klatka schodowa.
Aleja Gwiozd
Łódź ma swoją aleję gwiazd, a Łowicz swoją: "Gwiozd Łowickich". Nie, to nie jest literówka.
Gwiozdy są przyznawane przede wszystkim osobom promującym sztukę ludową. Zasłużeni otrzymują ciekawe odznaczenie w postaci łowickich tablic ukrytych pod hartowanym szkłem, a każda "gwiozda" jest inna.
Niestety warunki pogodowe sprawiają, że przez większość czasu gwiozdy ledwie widać spod brudu.
Dom Partii
Idąc do skrzyżowania z ulicą Tkaczew, ujrzymy Dawny Dom Partii. Jego ogromne kolumny korynckie (u dołu) jońskie (na piętrze), nie pozwolą Wam przejść obok obojętnie.
Obiekt powstał w 2 lata w drugiej połowie XX wieku. Mieścił się tu komitet Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a następnie Centrum Kultury, Turystyki i Promocji Ziemi Łowickiej.
Myślałam, że jest opuszczony, okazało się jednak, że ma właściciela, który nawet dokonał remontu.
Co ciekawsze, budynek nie jest wpisany do rejestru zabytków, a jednak znajduje się w gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków.
W związku z tym remont odbyto nielegalnie, bez konsultacji z konserwatorem zabytków.
Dlatego ów remont wstrzymano.
Inne łowickie kadry:
Jeśli będziecie mieli więcej czasu niż ja, zajrzyjcie jeszcze w te miejsca:
1) Największy mural w Polsce, na ścianie magazynu zakładu Agros Nova, grupy Maspex. Dzieło ma ok. 4000 metrów kwadratowych.
Przedstawia dzieci w tradycyjnych łowickich strojach w otoczeniu zwierząt i przyrody. Odsłonięto go wraz z uruchomieniem nowej linii produkcyjnej w zakładzie i jest on nietypową, ale jednak – reklamą.
Wędrówka do niego zniechęciła mnie z dwóch powodów: raz że to tylko reklama, dwa, że motyw dzieła nie jest w moim typie...
2) Ruiny zamku prymasowskiego z XIV wieku, (tak widnienie na mapach i w większości przewodników) a tak naprawdę była to rezydencja. Została zniszczona przez Szwedów, a następnie odbudowana. Splądrowano ją w czasach konfederacji barskiej i ostatecznie rozebrano w XVIII wieku.
Dziś jest to obiekt prywatny, zrekonstruowany częściowo i nie można go zwiedzać.
3) Poczta Konna przy ulicy 3 Maja 13. Jest to XIX-wieczny gmach poczty konnej, w której niegdyś zatrzymał się Fryderyk Chopin w czasie podróży do Francji.
Dziś w tym klasycystycznym budynku mieści się Poczta Polska.
4) Ciekawostka – zajrzyjcie do punktu Informacji Turystycznej przy ul. Stary Rynek 27. Zobaczycie tam największą łowicką gwiozdę, a także wielkiego jaśka z łowickim haftem.
5) Renesansowa Kamienica Cebrowskich ma ciekawy wygląd. Jest to renesansową bryła, dawniej mieściła się w niej apteka.
Kazimierz Cebrowski był autorem pierwszej kroniki miasta.
Co jest w niej najciekawsze? Gdy przejdziemy na podwórze, (przy ulicy Aptekarskiej) zobaczymy oryginalne, renesansowe krużganki.
Tego akurat żałuję, że nie zobaczyłam, ale kompletnie wyleciało mi to z głowy.
Mam nadzieję, że zostaliście zainspirowani do mini-turystyki. Takie krótkie wyjazdy także wspaniale resetują, a nie ma nic lepszego niż odpoczynek na świeżym powietrzu.
Przesyłam pozytywny vibe i życzę udanego dnia. Niech moc będzie z Wami.
no cóż, Łowicz kojarzę tylko z dawnych rajz autostopem, mieszkałem wtedy w Warszawie na Jelonkach, wylotówka na Poznań prawie pod domem, a Łowicz to był zwykle pierwszy etap, tylko to nie była pora na zwiedzanie, tłukło się kilometry aby do przodu, żeby nie nocować gdzieś w rowie przy szosie...
OdpowiedzUsuńna pewno wolę starsze kościoły, czy inne obiekty sakralne od nowych, bardzo rzadko się trafia coś nowego i fajnego architektonicznie, najczęściej jest to jednak katastrofa... spory na to wpływ ma też postęp elektroniki, projektant nie musi już się trzymać żadnych wymogów co do akustyki obiektu i czasem jak wena go poniesie, to ujujuj i olaboga, LOL... a u mnie na wsi jest taki malutki, właściwie kaplica neoklasycystyczna... nawet raz byłem w środku na początku, bo akurat poprzedni sołtys zrobił tam zebranie mieszkańców, to jako nowi poszliśmy się zapodać, przedstawić...
czekaj, na dole są jońskie kolumny, a na górze korynckie, tylko że jakieś takie... bardziej moderne, niż klasyczne?...
a kamieniczka przy aptece faktycznie udana...
p.jzns :)
Łowickie kadry bardzo ciekawe, ale rzuciła się w oczy tablica - papież był i się modlił. Tak, to dla wiernych najważniejsze...
OdpowiedzUsuńNapodróżował się Napoleon, bo i u nas był ;-)
Ludzie mają tendencje do czczenia innych ludzi. Ba, nawet kultu...
UsuńI w Pasymiu był Napoleon też. :)