Zaczęło się od Karola Scheiblera, który podjął pracę w przędzalni. Był podróżnikiem, który na swych drogach uczył się języków i asymilował się w obcych kulturach. Jako młody człowiek, bo zaledwie 28-letni, ukończył swój szlak w Królestwie Polskim. U nas, moi państwo, został dyrektorem przędzalni bawełny w zakładach włókienniczych swojego wuja. Ożenił się, pomnożył swe mienie i zaprojektował w sercu myśl o własnej firmie.
Otrzymał od naszego miasta dzierżawę. Budowa zmechanizowanej przędzalni zajęła mu dwa lata. Dokupił tereny sąsiednie i zajął je zacnym projektem ogromnej fabryki, bogatej rezydencji, oraz osiedla robotniczego. Był to XIX wiek.
Jego upadek przyszedł wraz z I Wojną światową.
Do tego budynku dziś można wejść. Mieści się tam kawiarnia i od niej zacznijmy zwiedzanie.
Cafe Loft
Postindustrialny styl wnętrza, oraz wielkie, strzeliste okna z widokiem na popularną dzielnicę Łodzi, Księży Młyn, oraz na Pałac Herbsta. Nie potrzebowałam niczego więcej na zachętę, ponieważ klimat czerwonej cegły i żeliwa jest tym czego moja dusza artysty pragnie oglądać.
Nie każdemu może podobać się taki nowatorski styl, lecz z całą pewnością jest ciekawy przy pierwszym doświadczeniu.
Kawiarnia serwuje bardzo dobrą kawę, można też liczyć na pyszne ciasto. Każdego dnia są śniadania w postaci bufetu szwedzkiego. Fabrykanckie Menu ma szeroki zakres propozycji.
Posiłki opierają na naturze, a składniki obiecują zawsze świeże, dużo owoców i warzyw, zdrowia i witamin. Czegóż chcieć jeszcze, jak nie pyszności w pięknym wnętrzu?
Goście hotelowi mają jeszcze lepiej. Mogą liczyć na śniadanie przyniesione prosto do ich apartamentu.
Dodatkowo co jakiś czas w niniejszym lokalu odbywają się wystawy sztuki i spotkania kulturowe, warto więc regularnie zaglądać na FP kawiarni.
Część hotelowa
klatka schodowa
Komfortowe apartamenty Loft Aparts to luksus w sercu imponującego zabytku na skalę europejską. Dookoła zielone otoczenie (jeśli mamy lato, zdjęcia robiłam w lutym) i sąsiedztwo pałaców oraz willi.
Tutejsze lofty są pierwszymi w naszym kraju i uchodzą za wzór. Pokoje łączą style industrialne z glamour.
Dobrze byłoby wejść do środka, ale niestety... za to galeria w Internecie w pełni zaspokaja tę potrzebę.
Apartamenty są jedno lub dwupoziomowe. Są w pełni wyposażone, tak by gościom niczego nie zabrakło i aby mogli poczuć się jak we własnym domu.
Osiedle
Renowacja budynków pofabrycznych, przekształcenie ich w mieszkania typu Loft i Loft-Studio, mieszkania na zakup i na wynajem. Cieszące się popytem osiedle rozbudowano o nowe bloki w jak najbardziej pasującym stylu. Czerwona cegła, ogromne wspaniałe okna, żeliwne wykończenie. Balkony z klatki przeciwpożarowej są w moim poczuciu estetyki absolutnym hitem, bardzo mi się to spodobało.
Na tym samym osiedlu stoi jeszcze jeden nowoczesny blok, odbiega już stylem od ceglanych obiektów, ale nada wpasowuje się w teren kolorem czerwieni.
Miejsca zamieszkania to nie koniec. Mówi się, że to enklawa, miasto w mieście. Gdyby zamknąć żeliwne bramy, mieszkańcy z powodzeniem mogliby tu przeżyć, mając do dyspozycji kilka kawiarni i restauracji (w parterowych budynkach zewnętrznych), oraz Żabkę, a i miejsca pracy by się znalazły.
Na osiedlu mieszczą się także piętrowe budynki biurowe z idyllicznym miejscem do spędzania przerw w pracy na świeżym powietrzu.
Historia jest widoczna...
...nie tylko w cegłach. Najlepiej jednak poczuć ją osobiście.
Strona z której korzystałam, sporządzając opisy: Loft Aparts
Polecam z uwagi na zdjęcia wnętrzarskie, nie tylko w Galerii. Warto zostać na tej stronie dłużej i poklikać.
Te przekształcenia to teraz świetna robota i drugie życie dla podobnych budowli...
OdpowiedzUsuńRewitalizacje w Łodzi są teraz gdzie nie spluniesz. Przez lata odnowiono mnóstwo kamienic, wzięto się też za fabryki, a właściwie ich ruiny zdewastowane przez "młodzież". Powstaje kolejne centrum kulturowe w innej części miasta na starej posiadłości pofabrykanckiej. Będzie się działo jeszcze bardzo wiele.
UsuńPodobają mi się takie dobrze przemyślane renowacje, gdy zostaje zachowany klimat dawnej epoki. Widzę, że sporo się u Ciebie zmieniło, Aniu. Dawny blog odszedł w niebyt, ale trafiłem tutaj. Pozdrawiam 😉.
OdpowiedzUsuńAlpejskie przygodny są już za mną, pora na coś nowego i aktualnego.
UsuńMalarski blog został, jest jeszcze jeden, bardziej osobisty, "Ambasada", gdzie również serdecznie zapraszam. :)
Dzięki 👍🙂.
UsuńZ zachwytem obejrzałam achritekturę i wnętrza tych budynków. Po prostu bajka! A kawy faktycznie najchętniej napiłabym się w Cafe Loft.
OdpowiedzUsuńPięknie sobie mieszkasz :))) (mam na myśli okolicę, miasto, nawet jeśli osobiście tam tylko chodzisz na kawę!)
Mieszkałabym... ^_^ A kawa z widokiem na Księży Młyn, to bajka. Podobnie jak kawa z widokiem na kompleks Manufaktury. ;) :D
Usuń