czwartek, 24 marca 2022

Stawy Stefańskiego, dalej wzdłuż Neru i na koniec Ruda-Popioły (drewniane wille).

Wycieczka z końca lutego br.

Stawy Stefańskiego

Obecnie jeszcze nie są zapełnione wodą, ale widać ich rekreacyjny potencjał. Na jednym jego brzegu stoją na stałe drewniane leżaki do opalania się. Plaża w sezonie zapełni się Łodzianami w strojach kąpielowych.

Staw ma 11,4 ha powierzchni. Jest to poszerzone koryto rzeki Ner. Ostnieje od bardzo dawna, niegdyś jako część włości folwarku Ruda. Po I Wojnie kupił go pan Aleksander Stefański, stąd nazwa.
    Prawdziwe rewolucje nastały w czasach XX wieku, dokładnie w 1949 roku. Pogłębiono staw usypując nieopodal górkę, a stajnie folwarczne przerobiono w szatnie dla korzystających z kąpieliska.

Nieopodal istnieje drugi staw, z którego nie spuszcza się wody. Jest to osadnik, czyli naturalny staw do klarowania wody ze źródeł, przez powolne przepuszczanie jej przez taki zbiornik, inaczej klarownik. Jest zarybiony.

2,5 km długości
165 m szerokości
od 1 m do 4 m głębokości

Zbiornik okalają stare, wielkie drzewa. Najwięcej rośnie tu olch czarnych (ten gatunek dorasta do 30 m), nie brak równie wysokich białych wierzb dla kontrastu (przynajmniej w nazwie) i wierzba złota zwisająca. Żyje tu kilka pomników przyrody.
    Warto będzie przyjrzeć się im w lecie.


Ner.



Osadnik.


Na górce.




Kąpielisko po przeciwnej stronie.

Wiem, że na zdjęciach wygląda to na łatwo dostępne, ale na filmie wyszła na jaw brudna prawda. Akurat wybrałam się tam w pierwszy dzień roztopów, dlatego cieszę się, że rowerem, a nie na piechotę. Niemniej... rowerem bez błotników. I dobrze było sobie przypomnieć jak to jest driftować i jak ja lubię taki warun!



Ruda Willowa – zespół przyrodniczo-krajobrazowy
ul. Popioły

Krótki rekonesans, byłam na Rudzie pierwszy raz zachęcona artykułem z łódź.pl o starych willach. Zaplanowałam jedynie przejazd przez las główną drogą, niemniej już widziałam, że omijam kilka ciekawych rzeczy. Zamierzam tu wrócić z lepszym sprzętem fotograficznym.








Świetny teren do biegania lub nordic walking, dużo pagórków, porządne przetrenowanie.
    Planuję marsz z ciężarkiem (aparatem 😀).

6 komentarzy:

  1. Jest woda i piękne ścieżki, a ten drewniany dom aż się prosi o renowację, może jakaś kawiarnia na parterze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Stawy przepiękne, tereny spacerowe i rowerowe też :))
    A wille przypominają mi te w podwarszawskim Konstancinie, ten sam klimat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze nie wszystkie wille, planuję wrócić w to miejsce i przyjść na blog z nowym, bardziej szczegółowym wpisem, ale najpierw muszę skołować obiektyw.

      Usuń