piątek, 23 sierpnia 2024

GOŁUCHÓW – XIX wieczne włości Izabelli Czartoryskiej.

Gołuchów jest wsią położoną w województwie wielkopolskim.
📍 Około dwóch godzin jazdy od Łodzi.

Wartościowa wycieczka na cały jeden dzień, sądzę, że nikt z Was by się nie zawiódł. Jest coś dla miłośników starej architektury, jak i dla kochających buszowanie po komnatach zamkowych, a wszystko to otacza zadbana zieleń rozległego ponad 100 hektarowego parku.



CO TU MOŻEMY ZOBACZYĆ?

Pierwszy w kolejności może zainteresować renesansowy zamek w stylu francuskim. Jednakże również warte uwagi jest istnienie Ośrodka Kultury Leśnej, z którego można wynieść ogrom pożytecznej wiedzy. 158-hektarowe arboretum jest jedynym w Polsce muzeum leśnictwa.
Idąc dalej w las (całkiem dosłownie) natrafimy na zagrodę żubrów. Tam mieszkają również inne zwierzęta naszych lasów. Daniele, koniki polskie oraz dziki.

















ZAMEK

Dla tych co nie lubią czytać, wersja e-book pod tekstem.

Zobaczmy od razu perełkę tego miejsca, czyli murowaną zabudowę o charakterze obronnym z basztami w każdym z narożników, co nadaje iście królewski styl. Wzniesiono go w latach 1550–1560 dla Rafała Leszczyńskiego herbu Wieniawa (starosty radziejowskiego i wojewody brzeskokujawskiego).
Zamek był wczesnorenesansowy, ale po przebudowie w XIX w. przez Izabellę z Czartoryskich Działyńską, nabrał trochę nowszego powabu.

Zanim to nastąpiło, zamek dość często zmieniał właścicieli (Górowscy, Chlebowscy, Swinarscy, Suchorzewscy)... popadając przy tym w ruinę.
Na kartach historii tego miejsca, pojawił się Tytus Działyński. W związku z nadchodzącym ślubem swojego syna Jana Kantego z Izabellą z Czartoryskich Działyńską, kupił majętność planując tutaj urządzić siedzibę nowożeńców.
Ciekawostką jest, iż małżeństwo to było aranżowane i było „białe”. Być może dlatego zafiksowała się kompletnie na tle tego zamku, co mogło przypuszczalnie zapełniać dziurę w jej sercu.

Izabella formalnie odkupiła budynek dla bezpieczeństwa majątku (groziła konfiskata) i wtedy właśnie podjęła się przeprowadzenia gruntownego remontu zamku według szkiców Eugène Viollet-le-Duca, dopomógł polski architekt Zygmunt Gorgolewski, ostatecznie zaś, nadał mu smaku Maurycy August Ouradou z Francji, którego inspiracją były zamki nad Loarą.

Trzeba przyznać, że miłość Izabelli do podróży, dało się wyczuć chodząc po tych wnętrzach.
Rzeźby przypominają dziedziniec Zamku Wawelskiego. Wiele z nich to oryginalne dzieła sztuki pochodzące z Francji i Włoch, które Izabella kupowała w zagranicznych antykwariatach. Same schody prowadzące na jedno z pięter, nawiązują do schodów Palazzo del Bargello we Florencji.
Wiadomo też, że miała dużą kolekcję sztuki antycznej, którą umieściła w zamku i udostępniła zwiedzającym, a sama zamieszkała w budynku w dawnej gorzelni, dziś pałacu Czartoryskich. Niestety cała kolekcja przepadła podczas wojny.



OŚRODEK KULTURY LEŚNEJ
w strukturze Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe

CZEGO TU MOŻEMY DOŚWIADCZYĆ?

To przede wszystkim park-arboretum z kompleksem wystawienniczo-edukacyjnym, z dostępem do oficyn dworskich.
Ideą istnienia muzeum leśnictwa jest rola lasów w ekonomii przyrody i gospodarstwie.
Muzeum Leśnictwa dzieli się na różne tematy, każdy w oddzielnym domu. "Ochrona lasu", pszczelarstwo, takie budynki jak Powozownia i Owczarnia, są wisienką na torcie spaceru po arboretum.

To nie lada gratka dla miłośników przyrody, twórcy tego miejsca włożyli ogromny wysiłek w to, żeby niniejsze wystawy były niebanalne i bardzo wartościowe. Realistyczne eksponaty i świetne biotopy pokazowe.
Ekspozycja jest interaktywna, można posługiwać się tabletami.
Dużo materiałów dot. gospodarki leśnej, spora wystawa maszyn leśnictwa i kolejna perełka: dawna XIX-wieczna gorzelnia, przebudowana na Oficynę. Tutaj nie tylko ekspozycja jest istotna – to wnętrza robią największe wrażenie.



















Spójrzcie sobie na to, tego nie ma na zdjęciach:






PARK

Można było zaleźć ścieżki, którymi nikt nie chadza. Niewykoszone trawy, wilgotne runo, cisza. Można było znaleźć swoje myśli i pogubić się z przyjemnością w ich meandrach. Można było usłyszeć śpiew ptaków, szept wiatru i ten głos, który jest najlepszym doradcą.
A co i rusz wyłaniały się relikty przeszłości w postaci pięknie odrestaurowanych zabudowań, a do każdego z nich można było wejść i doświadczyć nowej sztuki i nowej myśli człowieka, ułożonej w spektakularny obraz idei o ochronie przyrody.
Polecam wszystkim wizytę w Gołuchowie.


















Dąb "Jan" - Pomnik Przyrody




Na sam koniec oczywiście podpowiadamy gdzie zjeść, tym razem nawet powiemy co zjeść.

RESTAURACJA ZAMKOWA
📍 Jana Kopczyńskiego 1

Restauracja w pięknym stylu, nie sposób porzucić arystokratycznego ducha po zwiedzaniu włości Izabelli Czartoryskiej.
Z czystym sumieniem polecam "Kotlet po ułańsku", czyli schab z boczkiem. Spróbowałam też "Sznycla górskiego", też bardzo dobre, ale tamten schabowy to było TO!





To TEN schab!

6 komentarzy:

  1. O, znajome miejsca i klimaty!
    Bywamy tam często, choć nieco daleko od nas, ale za każdym razem wracamy zachwyceni, zwłaszcza parkiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. No proszę. :) A myślałam, że skrytykujesz ze względu na trofea myśliwskie. ;)

      Usuń
  3. ale fajna relacja, jak zwykle tak bogato, że nie wiadomo za co się najpierw złapać jako obiekt do podziwiania... to summa summarum ja wybieram piece, zwłaszcza ten pierwszy, taki heavy metalowy w sensie klimatowym i jak zwykle zwierzaczki, przy czym rozczuliły mnie te niezbyt żywe z ekspozycji: rajska scenka Foxy Boy & Bambi Twins na śnieżnym puchu,,,
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była bardzo ładna wystawa, mimo że wypchana, mimo że dużo trofeów myśliwych itd., ale naprawdę zaaranżowana w udany sposób. A tym drugim, nieośnieżonym lasem można było się trochę pobawić, postałam tam chyba z kwadrans. 😅

      Usuń