Taki spacer odbyłam w pełni jesieni. Słoneczna pora października, zaiste sprzyjała malowniczym kadrom.
"Człowiek bez choćby jednej tajemnicy jest jak orzech, z którego po rozłupaniu zostaje sama skorupa. Ludzie za często dbają tylko o skorupę."– Dorota Terakowska "Poczwarka"
To samo jest z domami, kamienicami, willami... Często oglądamy tylko jego fasadę i tym się zadowalamy. Ja lubię zajrzeć pod skorupę i wtedy okazuje się, że to bardziej małż z perłą był, niźli orzech.
Informacje merytoryczne odnajdziecie tutaj ⏩osiedle willowe – ulica Popioły (i nie tylko) #redman
Dziś powstrzymuję się od historii. Miłego oglądania.
Zabytkowa Willa rodziny Tschildów
📌 Popioły 12/14
📌 Popioły 17
Tego domu nie ma w poprzedniej rozprawce. Nie znalazłam żadnej informacji o nim, pytałam nawet jednego lokatora i jednego przewodnika łódzkiego. Nic.
📌 Popioły 50
Widać z drogi, jeden z nowszych domów, bardzo ładny.
Willa Karola Goepperta
📌 Popioły 52/58
Dom letniskowy Teodora Steigerta
📌 Popioły 49/51Z jednej strony jest co podziwiać, bo willa zaiste perłą jest, ale czarną. Rzadką i drogą, ale warunki mieszkaniowe, wedle tego co podpowiadają wirtualne zapiski, na dzisiejsze czasy godzi w samo serce.
Wygląda mało bezpiecznie...
Wygląda mało bezpiecznie...
📌 Popioły 28
Po tym jak udostępniłam zdjęcia tego domu na kilku łódzkich grupach fotograficznych, odkryłam, że rewers jest widziany przez Łodzian pierwszy raz.
❤
Zespół willowy Ludwika Gustawa Obermana
📌 Popioły 8
Willa, oficyna mieszkalno-gospodarcza, ogród i ogrodzenie, pochodzą z roku 1910.
🧭 Dom z wieżyczką (widziany z półpiętra): kamienne schody z kutą, żelazną poręczą – tam nie udało mi się zajrzeć.
Ruda Pabianicka to jeden z moich ulubionych rejonów Łodzi. Mam pomysł na kolejny spacer. Pora w końcu opuścić ulicę Popioły i pójść trochę dalej.
Ileż detali. Fajnie popatrzeć. :)
OdpowiedzUsuńPiękny spacer, ciekawe detale, takie smaczki mnie interesują najbardziej.
OdpowiedzUsuńnieco tej architektury jest mi znajomej z rodzinnego miasteczka, ale w sumie co to jest setka kilometrów, nawet furmanką spokojnym tempem dyszlowego z nienerwowym woźnicą za kier... za lejcami...
OdpowiedzUsuńa do takiej cizi na klatkowskiej fajnie się dosiąść, byle nie na długo, bo można wilka dostać na takich schodach...
p.jzns :)
Widzę, że lubisz klatki schodowe.
OdpowiedzUsuńCzasem swoimi detalami potrafią zachwycić. Zdjęcia jak zawsze piękne.
Pozdrawiam serdecznie
Tak, lubię. :)
UsuńRównież pozdrawiam. :)
sporo fajnych rzeczy się dzieje na klatkach schodowych :)
UsuńTak, zdarza się. 😆
UsuńPodziwiam odwagę i samozaparcie, z jakimi eksplorujesz te rudery.
OdpowiedzUsuńA do czego tu odwaga potrzebna? To nie góry 3 tys. m nad ziemią.
UsuńBardzo dobre zdjęcia. Ile detali i kolorów. Budynki w jesiennej odsłonie wyglądają bardzo efektownie.
OdpowiedzUsuńDzięki, starałam się pokazać to miejsce od jak najlepszej strony. Mimo że w niektórych przypadkach aż żal patrzeć.
Usuń