wtorek, 22 października 2024

Ruda Pabianicka – osiedle willowe – ulica Popioły (i nie tylko) – Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy – Łódź – #redman


Dawniej osada fabryczna, a potem miasteczko. Łódź połknęła Rudę Pabianicką w 1946 r. Wtedy narodził się problem z nazwą ulicy, która niegdyś nosiła imię Stefana Żeromskiego, ale Łódź już posiadała ulicę jego imienia, więc wymyślono, że nazwą ją od tytułu powieści tegoż pisarza: "Popioły".

Właściciele z Warszawy w XIX wieku dokonali parcelacji tychże ziem na sprzedaż. Nabywcami głównie byli fabrykanci żydowskiego i niemieckiego pochodzenia, m.in. Teodor Steigert.

Zapraszam Was na fascynującą podróż, po jednej z najbardziej baśniowych zakątków Łodzi, gdzie legendy głoszą, że straszy, ale każda tego typu historia z osobna, została tutaj zdementowana. Mimo wszystko klimat osiedla willowego jest na tyle oryginalny, że z pewnością niejedną osobę przeszedłby dreszcz, gdyby został tu sam nocą.

W tę podróż zaprosił pewien opowiadacz historii zwykłych i niezwykłych Radek Stępień, znany bliżej czeluściom Internetu jako Redman. Jego wędrówki pokazują nam nieoczywistość Łodzi, jej zakamarki, miejsca trudno (lub wcale nie) dostępne, a historie jakie przynosi z własnych przygód eksploracyjnych, są przyciągające uwagę.
A ponieważ to nie moja pierwsza i nie ostatnia wędrówka z Redmanem, pozwoliłam sobie na stworzenie osobnej zakładki. Po co? Bo te wycieczki będą się wyróżniać.
Muszę więc zamieścić tu parę starszych spacerów do kompletu... i co dalej? Chodzić na kolejne. 😏


Wizytówki:

⏩Redman Reaktywacja
⏩Łódź Nieoczywista
⏩Drewniana Łódź

Pamiętam pierwszy spacer w jakim uczestniczyłam, było kameralnie, a teraz była pielgrzymka.
Jak sobie z grubsza sprawę przemyślałam, doszłam do wniosku, że to na pewno przez moją reklamę. 😆


Zachęcam najpierw do obejrzenia filmu. Mimo wszystko obraz ruchomy i dźwięk, są najlepszy nośnikiem emocji i wrażeń:
(Przed obejrzeniem, popraw jakość, YT upraszcza)


A tutaj krótki przewodnik po Rudzie Pabianickiej:

Piękne wille, w większości drewniane, są niestety słabego stanu technicznego (a nadal mieszkają w nich ludzie), są przykładem rzadko widywanej w naszym kraju architektury.
Cały las ma 65 ha, a są tu nie tylko wille, lecz bogaty starodrzew i nawet stuletnie sosny.


Mam zdjęcie na którym w tejże willi mieszkali ludzie.


📌 Popioły 7/9

Dom został opuszczony w tym roku, co było zaskoczeniem. Pochodzi z początku XX wieku. Był to dom letniskowy.
Raczej, ceglane dobudówki (po obu stronach) nie były ustalane z konserwatorem zabytków.

Zbudowano go być może ok. 1914 roku, nie znalazłam potwierdzającej informacji. To podobno była willa dla mniej zamożnych Łodzian na letni wypoczynek.







Zabytkowa Willa rodziny Tschildów.
📌 Popioły 12/14

Zbudowano ją w XIX wieku, ok. 1898 roku. Dziś dom jest prywatny, ogrodzony płotem i nie ma do niej dostępu, ale dość dobrze ją widać. Została ślicznie wyremontowana.


A to stare zdjęcie. Zupełnie nie wiem,
czemu nie zrobiłam nowego, chyba czymś się zaaferowałam...



Willa z początku XX wieku, należąca niegdyś do Romana Saurera. Nazwano ją "Hygieja" od greckiej boginii zdrowia. Obecnie są tu mieszkania komunalne.
📌 Popioły 32/36

Właściciel był szwajcarskim dentystą. Jego gabinet mieścił się w Łodzi, przy ul. Piotrkowskiej 9, następnie 6.
Saurer wybudował kilka willi, w których można było wynajmować małe mieszkanie lub całe piętro. Pozostałe miały nazwy: "Luisa", "Jadwiga", "Natalia" i "Elsa".


Stare zdjęcia:
(od ulicy)


Przez dziurkę od klucza.
(część opuszczona)


Nowe:
(od podwórza)













Takie coś po drodze:



1900 rok. Willa letniskowa należąca niegdyś do Karola Goepperta, właściciela Fabryki Kapeluszy Filcowych. Obecnie są tu mieszkania komunalne.
📌 Popioły 52/58

Fabryka mieściła się w Łodzi przy dzisiejszej ul. M. Skłodowskiej-Curie (dawniej Leszno 3). W mieście istniało kilka sklepów z kapeluszami Goepperta.


Starsze zdjęcia:
(od drogi)



Nowe:
(od podwórza)










Dom letniskowy łódzkiego fabrykanta Teodora Steigerta. Został wybudowany w stylu szwajcarskim (ok. 1900 r.), nawiązującym do architektury z alpejskich kurortów co potwierdzam, bo faktycznie jak pierwszy raz go zobaczyłam, skojarzył mi się z tamtejszymi domami w górach. (5 lat mieszkałam w CH)
📌 Popioły 49/51

Steigert był łódzkim fabrykantem, startował w tkalni barchanów, następnie postawił na produkcję wełnianą, a z czasem dołączył bawełnę.
Jego rezydencja mieściła się się przy ulicy Piotrkowskiej 90, zaś fabryka na Przędzalnianej i Milionowej. To chyba nie częste, bo zwykle fabrykanci budowali się obok swoich fabryk...

Trochę o samej willi:

Ma bogatą snycerkę. Jest drugim tego typu budynkiem, który przetrwał w naszym mieście. Jeden z nich to willa Ludwika Meyera i mieści się na Brusie.

Po śmierci Teodora dom został odziedziczony, ale wkrótce wybuchła wojna i tuż po niej willę zaadaptowano na szkołę, a jeszcze później na dom dziecka.
W latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, przearanżowano go na funkcje mieszkalne. Uzyskano 30 mieszkań.
Jakiś czas później pożar strawił poddasze, na całe szczęście nikomu nic się nie stało. Dom częściowo wyremontowano i utworzono mieszkania komunalne.
Domu nigdy nie ocieplono, ponieważ jest wpisany do rejestru zabytków i okryć go nie wolno. Jako dom letniskowy, spełniał swoją funkcję świetnie, zaś zimą... na dzień dzisiejszy mieszkańcy raczej nie są dumni z tego typu mieszkania.

Internet informuje, że: obiekt nie został podłączony do wodociągu, kanalizacji oraz gazu. Mieszkańcy korzystają z ulicznego hydrantu oraz toalety na podwórzu, gaz zaś pobierają z butli. Nieuregulowany stan prawny nieruchomości skutkuje brakiem inwestycji w obiekt oraz pogarszającym się stanem technicznym.

Są to dane sprzed lat, może dziś coś się poprawiło.


Moje stare zdjęcie:



Nowe:
(po raz pierwszy weszłam do środka.
Klatki schodowe mieszkań komunalnych,
traktuję jako przestrzeń publiczną)










"Villa Klara" od imienia żony dawnego właściciela, Juliusza Kindermana. Powstała ok. 1914 roku. Dość luksusowy kwaterunek, łazienka z bieżącą wodą, toaleta, instalacja elektryczna, ogrzewanie piecowe. 
📌 Letniskowa 20

Na terenie znajduje się fontanna w kształcie groty (z tufu wulkanicznego). Krąży legenda, że to właśnie tutaj, (a nie w grocie w parku helenowskim) w filmie "Ziemia Obiecana" Karol Borowiecki spotykał się z Lucy Cuker.
W czasach międzywojennych mieszkała tu córka Juliusza i Klary, Lidia. Po II woj. minął czas świetności i sławy, budynek zamieniono w szkołę, następnie w ośrodek kolonijny.
Obecnie willa jest prywatna. Została wyremontowana i chwała właścicielom za to. Mankamentem jest to, że willa stała się niedostępna i trudno ją przez drzewa dojrzeć. Zachował się napis "Villa Klara" i to się ceni.






Odrestaurowana, zabytkowa fabryka z 1923 roku. Daj Boże pamięć, która pozwoli mi więcej informacji zachowywać, aby dalej je przekazywać. Amen.
📌 Starorudzka 16









📌 Starorudzka 8






Na tym samym podwórzu stoi ten elegancki budynek z wieżyczką.


Zrobiliśmy około 6-7 km... plus mój powrót po samochód, dodatkowe 3 km. Galanty spacer, ale ja to lubię, na mnie taki dystans nie robi wrażenia, technicznie rzecz ujmując.

Im więcej można zobaczyć, tym lepiej.

7 komentarzy:

  1. Wille piękne, śliczne detale, zielona okolica, aż żal, że niszczeją.
    Inicjatywa zwiedzania ciekawa, ale z takim tłumem nie lubię zwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście najlepiej jest zwiedzać kameralnie, ale wycieczka wartościowa i poznałam zakamarki Rudy, o których nie miałam pojęcia.
      Z resztą ja wokół takich wycieczek krążę jak elektron, nie tłoczę się. Czułam się dobrze i tlenu mi nie brakło. ;)

      Usuń
  2. jak zwykle z przyjemnością zapoznałem się z zamieszczonym materiałem, na razie tak kontrolnie, z grubsza, ale potem jeszcze wrócę przyjrzeć się bliżej poszczególnym detalom, taką mam technikę odbioru Twoich prac...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za to kontemplując fotki bardziej detalicznie zaintrygował mnie Podwodnik, ten Krasnal Podhydrantowy, przy okazji mam jazdę z wymyślaniem nań określeń :D motorówkę kiedyś miałem, ale bez nadbudówki, nawet patent motorowodny zrobiłem, takie prawo jazdy jakby, żeby na niej pływać, ale łajba jakoś nigdy nie doczekała się silnika i w sumie nie trafiła nad wodę...

      Usuń
  3. Same obiekty do urbexu 😀 Ciekawi mnie niezmiernie, lubię oglądać, ale sama bałabym się uprawiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość zamieszkała, więc jeszcze nie pora na urbex.
      Kiedyś też się bałam, ale pociągało mnie to od zawsze. Dziś pora na wnikliwsze eksploracji i na pewno tego na blogu nie zabraknie. Mam kilka zakolejkowanych, fajnych wejść.

      Usuń