To ostatni materiał z pomorza, będzie on nieco nostalgiczny, co wyróżni go od poprzednich. Na pierwszy ogień wrzucam zabawne miejsce, które odkrywałam z polecenia - w Gniewinie gdzie wdrapałam się na ekstra taras widokowy, który polecam, widoki są naprawdę tego warte. Na dole poznamy legendarne stolemy, oraz chętne do selfi, oswojone dinozaury.
Następną ciekawostką jest zabytkowy młyn w Wierzchucinie, w którym mieści się restauracja. Warto wejść do środka i skusić się na menu, ceny są jak wszędzie w podobnych miejscach - ze szczególną uwagą na RUCHANKI Z FJUTEM, polecaną kaszubską potrawę deserową.
Kończymy wędrówkę w Jastrzębiej Górze i tam zabieram Was na nostalgiczny spacer brzegiem morza i nie tylko.
W poprzednich "nadmorskich opowieściach" pokazywałam:
⏩ Gdańsk – stocznia
⏩ Gdańsk – detale
⏩ Hel – przygodowo
GNIEWINO
Kaszubska wieś skrywająca w sobie ciekawą atrakcję, którą jest "Kaszubskie Oko". Jest to wieża wysokości 44 metrów, stojąca na wzgórzu, a więc z platformy widokowej, panorama rozciąga się tak naprawdę ze 150 m n.p.m.
Wieża ma ciekawą, spiralną architekturę. Aby dostać się na platformę, można pojechać windą lub pokonać 212 schodków. Skorzystałam z drugiej opcji, ponieważ sportowe świry tak mają...
Skąd taka nazwa?
Wieża widokowa to źrenica. Tęczówką są rabaty pełne kwiatów, a drewniane pergole to rzęsy. Efekt widać oczywiście z lotu ptaka.
Z góry widać Jezioro Żarnowieckie, zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej, pozostałości niedokończonej elektrowni jądrowej w Żarnowcu i Morze Bałtyckie.
Reszta terenu zajęta jest przez stolemy i dinozaury w skali 1:1.
Na parterze znajdowała się galeria sztuki. Każdy z tych obrazów, można było nabyć drogą kupna, pokażę Wam, które mnie się spodobały:
STOLEMY
W całej gminie Gniewino można spotkać duże figury wyobrażające mitycznych mieszkańców Kaszub. Są wizytówką tego miejsca. Jest to pradawna historia o olbrzymach, którzy jedli koninę i popijali mleko koni. Byli silni do tego stopnia, że wyrywali drzewa z korzeniami i rozbijali głazy.
DINOZAURY
Co tu robią, czemu je tu ustawiono? Tego nie wiem, ale przyszło mi na myśl, że jeśli żyły razem ze stolemami, mogły być ich zwierzątkami domowymi.
KASZUBSKI MŁYN
Jeśli już będziecie w okolicy, warto zajrzeć do Kaszubskiego Młyna w Wierzchucinie.
📌 ul. Młyńska 11
Co jest w nim takiego wyjątkowego? Jest to restauracja, ale przede wszystkim – XIX wieczny budynek wpisany w rejestr zabytków. Jak zawsze będę powtarzać – chwalmy inicjatywy ochrony zabytków – budynek jest kapitalnie odrestaurowany!
W jego detalach dostrzeżemy motywy kultury kaszubskiej. Rzeka Struga Bychowska oraz pobliski las, są fenomenalnym połączeniem nadającym restauracji pięknego, naturalnego klimatu. Latem można skorzystać z jednego z czterech wiszących tarasów.
RUCHANKI Z FIJUTEM
Warto było. Są przepyszne...
JASTRZĘBIA GÓRA
Dwie rzeczy zaplanowaliśmy na tę miejscowość: spacer brzegiem morza i leśnymi ścieżkami oraz słodki posiłek. I wszystko to nam wypaliło na 100%, śmiało można polecać!
PORUSZMY TYM MORZEM:
ZUZA CAFE
Jeśli zajrzycie do Jastrzębiej Góry, to koniecznie wpadnijcie do Zuzy! Smaki lodów są nietuzinkowe, spróbowałam Kinder Niespodzianki, Kremówki oraz zaskakującego i fenomenalnego smaku Palonego Masła!
Wzięłam też drożdżówkę, która okazała się tak hojnie wypełniona owocami, że próżno szukać takiej cukierni gdziekolwiek indziej. Poza tym obsługa wspaniała!
Jeśli znacie podobne miejsca, piszcie!
MORSKIE KADRY
To jest pożegnanie z morzem, ostatni spacer brzegiem.
deserową?... jak pamiętam, to fiut (fjut?), zwany też "czarny" /jedno to słowo tylko/ to była odmiana kiszki krwawej, takiej kaszanki w cienkim, znaczy wąskim flaku, robiono to na Mazowszu, także jeden mój wujek(RIP) mistrz masarski też, czyli mowa chyba o innym produkcie... bo ten znany mi fiut był "deserem" wytrawnym, takim raczej do wódeczki... i taktycznie, po zobaczeniu menu widać różnicę bajek wyraźnie... przy okazji wpadła mi do głowy taka śmiechawka językowa: "wyruchana/y towarzysko", LOL...
OdpowiedzUsuńobraz politycznie zaiste niezły... nedovolte, aby se to vrátilo, choć w sumie pewności jeszcze nie ma...
co by tu sobie posłuchać pod te MORSKIE KADRY?... jest... Throbbing Gristle i już mam psychodelię... i jeszcze wrócę do tych korzeni wcześniejszych tak na koniec...
p.jzns :)
*/znaczy nie wujek fiut, tylko on robił takie :)
UsuńMoże regionalne słownictwo ma po prostu różne znaczenia. Nie ma zatem jak ruchanka na deser. ;)
UsuńMnie wraz z morzem odpalają się szanty. ;)
do szantów to mi trzeba światła dziennego, jasnej sytuacji, a tu mi podeszła raczej jakaś dziwność, tajemniczość taka, coś wykręconego :)
UsuńKaszuby urzekły mnie totalnie, musze się tam wybrać, jak na razie poznałam tylko okolice Szymbarka z farmą strusi.
OdpowiedzUsuńLokale tez ciekawe, chętnie spróbowałabym tego i owego!
Na tym urlopie jadłam jajecznicę ze strusiego jaja. Z jednego było dla 7 osób i zostało jeszcze na dokładkę.
UsuńNaprawdę piękne kadry.🤩 Nawet niektóre dinozaury wydaje mi się, że się uśmiechały do zdjęć. 😄 Za to Stolemy skojarzyły mi się ze skandynawskimi olbrzymami. Przecież mogło tak być, że mitologiczni giganci rozpanoszyli się również na drugim brzegu Morza Bałtyckiego? Widzę, że urlop mieliście udany, również kulinarnie. 😉 Pozdrawiam i życzę udanego listopada.🤗
OdpowiedzUsuńUrlop zdecydowanie udany, kulinarnie również.
UsuńListopad – jeden z ładniejszych miesięcy. :) Serdeczności przesyłam!
Trzy pierwsze obrazy z wystawy piękne. Morze i ślady mewich stóp na śniegu - bezcenne, piękno absolutne.
OdpowiedzUsuńCzwarty obraz jest po prostu smutny.
UsuńTak, zgadzam się z Tobą.