piątek, 10 stycznia 2025

Przy ulicy Sienkiewicza 4 i 6 | Awers&Rewers | klatki schodowe.

Ludzie teraz sądzą, że rozpoczął się najbardziej depresyjny czas, zwłaszcza dla mieszkańców dużych miast.
Mało światła, zimno, mało cieszy oczy.
Tymczasem wystarczy udać się w rejs turystyczny, choćby i po własnej okolicy.
Emilie Zola, francuski pisarz, eseista i dziennikarz twierdzi, że podróżowanie i eksploracja nowych terenów, rozwijają inteligencję.
Życie może być przygodą, albo szarym życiem. Podróżowanie i eksploracja sprawiają, że w późniejszych latach stajesz się gawędziarzem, którego ludzie naprawdę chcą słuchać.

Zapraszam więc do mojej gawędy o łódzkich zakamarkach.

W Łodzi jest mnóstwo klimatycznych miejsc, stworzonych artystyczną myślą architekta sprzed wieków, który tworzył swoją teraźniejszość, myśląc o naszej przyszłości.
W starych kamienicach jest więcej, niż widać na pierwszy rzut oka. Chcę to odkrywać i dzielić się tym.



175 lat temu, ulica Sienkiewicza zwana była ulicą Graffa od nazwiska właściciela tutejszych posiadłości.
Drugą nazwą była ul. Dzika, przez to, że była szczególnie zaniedbaną ulicą, do tego stopnia, że stała się zarośnięta przez chaszcze.
W roku 1900 nazwano ją Mikołajewską od cara Mikołaja II.
Ulicą Sienkiewicza stała się w roku 1919 na cześć znanego pisarza.


KAMIENICA DAWIDA TEMPELA
📌 Sienkiewicza 4

Pod numerem czwartym stoi intrygująca kamienica, która stanęła tu w roku 1896 dla kupca z Częstochowy Dawida Tempela, projektu Gustawa Landau-Gutentegera.
Była to kamienica czynszowa.


Te duże, luksusowe mieszkania były bardzo drogie. Siłą rzeczy mogła je nabyć tylko łódzka inteligencja.
Kamienica składa się z budynku frontowego oraz dwóch oficyn bocznych.
Na fasadzie ujrzymy maszkarony, kolumny jońskie, i ciekawe zdobienia ułożone z niebieskich kafelków.
W roku 1930 istniała na parterze Cukiernia "Esperanto".







Byłam tam już dwa razy. Za pierwszym razem, stojąc na podwórzu, zauważyłam w oknie bardzo ciekawy kształt czegoś z drewna. Zaintrygował mnie, ale wówczas nie udało mi się wejść do środka, niespecjalnie też kombinowałam, ale już mi ta kamienica w pamięci utkwiła.





To zobaczyłam w oknie...



Moja druga wizyta nie była solowa. Pomoc okazała się nieoceniona, bo wejście do tej klatki schodowej, nie znajdowało się wcale w oczywistym miejscu. Albo pogubiłam się w pamięciowym labiryncie.
To był w dodatku mój klatkowy debiut z nowym obiektywem.
Mam dziką ochotę tam powrócić i popracować nad swoim warsztatem fotograficznym, bo klatka schodowa jest naprawdę piękna i warto będzie uchwycić lepiej te wszystkie detale.


Ten kształt, który mnie zafascynował przez okno z podwórza, to dwuskrzydłowe drzwi.
Okna na klatce schodowej są malowane.



Wnętrza prawdopodobnie inspirowane były architekturą dziewiętnastowiecznego Berlina. Fasada nawiązuje do baroku, zaś wnętrza są eklektyczne. Sztukaterie renesansowe i rokoko.





Schody mają marmurowe stopnie, balustrada zaś żelazna. Na poddasze prowadzą schody drewniane. Na dachu żeliwna balustrada attyki.

Drewniane schody na poddasze.


Pod tym adresem mieszkają ludzie, aczkolwiek wnętrza robią wrażenie cichego bezpańskiego miejsca, wypełnionego klimatycznymi cieniami.

Kamienica jest zaniedbana, ale gdyby ją choć tylko odświeżyć, stałaby się konkurencją dla wielu zrewitalizowanych, nawet pałacowych perełek Łodzi. Kamienica ma zacną klasę, może śmiało zostać porównana do wielu zabytkowych budów w całym naszym kraju.
Wcale mi nie dziwno, że po pierwszym jej odwiedzeniu, utkwiła mi w głowie.







Obiekt znajduje się w rejestrze zabytków.
Styl neobarokowy, choć gdzieniegdzie przez mnogość form, niektórzy określają jako eklektyczny.
Współwłasność Gm. Miasto Łódź i inny współwłaściciel.


Zapraszam na krótki film:




Tuż obok stoi zrewitalizowana kamienica o wyrazistych kolorach, której nie da się przegapić. Z pewnością na tym odcinku ulicy, przykuwa wzrok najbardziej.

DAWNA KAMIENICA ABRAMA DUDAKA
📌 Sienkiewicza 6

Kamienica posiada dwa płytkie ryzality w centralnym położeniu fasady. Ponad nim, kartusz z maszkaronem.
Nad oknami pąki, kwiaty i owoce.





Abram był właścicielem fabryki i składu towarów bawełnianych. W roku 1911 powierzył swój pomysł na zabudowę działki, architektowi z Finlandii, Augustowi Furuhjelmowi.
Kamienica została oddana do użytku w roku 1912.




Abram wpadł w kłopoty finansowe i musiał sprzedać posiadłość. Nabyli go wtedy Chaim Leib i Masza Lipnowscy. Wprowadzili się do mieszkań frontowych.
Wdrożyli wtedy funkcjonalne zmiany w budynku, m.in. założyli centralne ogrzewanie.
Co więcej, jedną z oficyn przedłużyli o 2/3 długości, dodali stajnie, a w istniejącym ówcześnie ogrodzie, powstał basen z fontanną.


Mieszkali tu pracownicy Polskich Kolei Państwowych. Później budynek przejął Skarb Państwa.
Podczas remontu w XX wieku, zniszczono zabytkowe elementy wnętrz.
Pozostałości oryginalne, możemy ujrzeć jedynie w fasadzie i na klatce schodowej.
Dekoracyjna stolarka drzwi, balustrady i obudowa windy. Wzorzysta posadzka.






Obiekt znajduje się w rejestrze zabytków.
Styl secesyjny
Właściciel: Skarb Państwa


To jest ta historia, kiedy umawiasz się z osobą, która następnie o umówionej porze znika, wchłonięta w czeluść zabytkowego wnętrza. To ja. Cóż, otwarte drzwi są ode mnie silniejsze.
Ale nadal pozostawałam pod umówionym adresem, żeby nie było.
Jak to koleżanka powiedziała /co prawda w rozmowie o zupełnie innym kontekście/ ja jestem zwierzę miejskie i mnie się nie da zatrzymać.


Łódź jest piękna, ale wkrótce pokażę Wam trochę skarbów województwa łódzkiego. Takich z pobliża miasta z duszą, zamieszkałych i opuszczonych, po murach których hula interesująca historia.

2 komentarze:

  1. Stare kamienice są jak kobiety, niby widać ząb czasu, ale i dawne piękno rzuca się w oczy.
    Uwielbiam secesję!
    jotka

    OdpowiedzUsuń