A mówią, że Łódź nad żadną rzeką nie leży. Owszem i to nad kilkoma, ale żadna oczywiście do pięt Wiśle czy Warcie nie sięga. Ale my cieszymy się z naszej Bzury, na której powstał zbiornik rekreacyjny.
Bzura ma długość 166 km i kończy swój bieg w Wiśle. Źródło wypływa w rezerwacie Łagiewniki.
Mówi się, że w tych lasach w XI wieku żyła osada gdzie wytwarzano łągwie (drewniane i skórzane naczynia).
Same Łagiewniki to 1200 ha lasu z czego 70 ha to rezerwat (grąd i świetlista dąbrowa). Cały ten obszar nosi nazwę Krajobrazowego Parku Wzniesień Łódzkich.
Na Bzurze istnieją dziś trzy stawy. Najmniejszy z nich jest zbiornikiem retencyjnym, zaś kolejne, znacznie większe, służą do rekreacji. W jednym miejscu usypano nawet plażę. Kąpielisko jest strzeżone.
Za mostkiem jest wypożyczalnia kajaków i rowerów wodnych. Zbudowano też duży plac zabaw, plenerową siłownię i ścieżkę zdrowia.
Można spędzić tu urlop. Hotel Daria oferuje pokoje w XIX-wiecznym pałacyku myśliwskim, położonym w lesie blisko stawu. Zwierzęta są tam mile widziane. strona internetowa do wglądu
Nocować można także w drewnianym domku letniskowym, albo w pokoiku hotelowym kompleksu wypoczynkowego Prząśniczka.
Hotel Daria. |
Wokół nie brakuje dodatkowych atrakcji.
1) Park linowy Arturówek:
- 5 tras o różnym stopniu trudności
- jedyna w tym województwie trasa tyrolska z długimi przejazdami i licznymi zjazdami na wysokości 14 metrów i pole do paintballa
2) Klasztor franciszkanów
- nieopodal dwie drewniane kapliczki ze źródełkiem
3) Pałac myśliwski rodziny Heinzelów
Dla chętnych na dalsze wycieczki:
4) Miejscowość Stryków słynąca ze starych, zabytkowych domków (również staw i kąpielisko)
5) Lipce Reymontowskie i Muzeum
6) Muzeum Lasów i Drewna oraz arboretum w Rogowie
Jeśli nie plaża, ani żadna z atrakcji, to swój zakątek ciszy każdy tu znajdzie. Rozłoży koc na trawie i zacznie rozkoszować się przyrodą. Albo wsiądzie na rower i wybierze jedną z wielu dróg...
Filmy z Arturówka:
No to my mamy podobne miejsce pod Lisią Górą, rzeszowskim rezerwatem przyrody.
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione i największe takie miejsce. Są jeszcze dwa kąpieliska w Łodzi, Stawy Jana i Stawy Stefańskiego.
UsuńKapielisko mamy po drugiej stronie - tzw. "Żwirownię". Nawet palmy tam rosną - cóż się dziwić, taki mamy klimat :-))))
UsuńTutaj też wpadłam do spamu. Czyżby według bloggera nie wolno mi było komentować przed południem?
UsuńPalmy mamy w "Rybakówce", to niedaleko Łodzi. Może uda mi się tam kiedyś wybrać. Tymczasem do palm jestem przyzwyczajona, bo mieszkałam w cieplejszym klimacie. Ale masz rację, w Polsce też dają radę. W mieszkaniu mam bananowca, rozwija się cudownie.
UsuńMusisz spróbować z komentowaniem pod wieczór i wtedy zobaczymy czy o to chodzi.
Bananowiec to nie palma, tylko taka zwykła bylina podobna do pora :D
UsuńWłaśnie wczoraj zabrałam się za komentowanie wieczorne i szło doskonale, bez znikania w spamie. Zobaczymy, jak dzisia. Uwaga...publikuję!
Nie powiedziałam, że banan to palma, ale do kategorii tropikalnych pasuje. Tak samo mam w domu kaktusy, które kwitną, a to znaczy, że klimat im odpowiada. ;)
UsuńNo i wylądowałaś w spamie. Czyli to jednak nie pora. Zagadka nie została rozwiązana.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDzięki za inspiracje! Miejsca warte odwiedzenia zanotowane. Do Łodzi wcale aż tak daleko nie mamy :)
OdpowiedzUsuńTo jest największe i plusuje bliskością lasu. :)
UsuńTakich miejsc przybywa wszędzie, oby zakusy deweloperów od budownictwa nie ograniczyły takich atrakcji!
OdpowiedzUsuńNa razie w Łodzi mamy trzy kąpieliska na akwenach rekreacyjnych. :)
UsuńDobrze że są takie miejsca, gdzie człowiek z przyjemnością spędzi czas, gdzie będzie miał piękne wspomnienia, za takimi miejscami tęskni się często...
OdpowiedzUsuńI świetnie mieć takie miejsce we własnym mieście.
UsuńWitaj Aniu,
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post o Arturówku. Teraz łatwiej będzie mi tam dotrzeć, bo Łódzka Kolej Aglomeracyjna, która jest mi tak bliska zmieniła trasy. Kiedyś Kutno- Łódź Kaliska, dziś wiele kursów to trasa Kutno- Zgierz- Arturówek- Widzew.
Wspomniałaś o dalszych trasach. Lipce Reymontowskie widziałam kilkakrotnie, ale nigdy nie byłam w Rogowie, a przez centrum Strykowa tylko przejeżdżałam.
Dla mnie lato kojarzy się z wodą , jeziorami, stawami tudzież innymi zbiornikami wodnymi ( ale morze niekoniecznie), a z Twojej relacji wynika, że Arturówek wodą stoi.
Pozdrawiam serdecznie
W Lipcach nie byłam. W Rogowie byłam dwa razy, lubię to miejsce. Ogrody są bardzo duże, jest gdzie pochodzić i skryć się w cieniu wiekowych drzew. Obok stoją zabytkowe lokomotywy, warto też i tam się przejść.
UsuńDo Strykowa pojechałam kiedyś na rowerze.
Wczoraj byłam nad wodą w Kotlinach (koło Kurowic). Na dzisiaj planuję coś w Łodzi. :)
Tam, gdzie te dwie kapliczki tam ponoć kiedyś jeszcze niedawno była wioska a teraz na jej miejscu jest północna część lasu. Przed wojną przez Łagiewniki ludzie szli na odpust do klasztoru. Ciekawy jestem jak to wtedy wyglądało. Czasu cofnąć się nie da a szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Do tej pory z tamtych czasów jest szeroka droga z kocimi łbami, którą jeździły wozy konne z miasta.
UsuńA zanim w ogóle miasto powstało, była osada Łodzia, a obok osada wikingów. Żyli w przyjaźni.
Bez cofnięcia się w czasie nie da się tego sprawdzić. ;)
UsuńKiedyś też zapisywano. ;)
UsuńŚwietny wpis, Łódź to dla mnie tylko miasto, a przecież ma swoje obrzeża , chciałabym się wreszcie wybrać. Bo od kilku lat planuje i ciągle coś mnie odwleka. Piękne te miejsca, jeszcze bardziej czuje się zmotywowana do przyjazdu :)
OdpowiedzUsuńJeśli w zwiedzanych miastach szukasz przyrody, polecam Ogród Botaniczny, Palmiarnię i stare parki. Stawów też trochę mamy, a prócz tego, jeszcze dwa miejskie kąpieliska. :)
UsuńW myśliwskim pałacyku ceny wysokie. Bardzo fajne miejsce do odpoczynku czynnego.
OdpowiedzUsuńDla każdego cos miłego, pałac - wiadomo, ale Prząśniczka już O.K. ;)
UsuńJaka Ty aktywna się zrobiłaś- trzy blogi widzę. Teraz nie będę wiedziała, co czytać :) Świetne miejsca. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPostanowiłam to rozdzielić, bo inaczej na jednym zrobiłby się bałagan. A trzeci blog z obrazami stoi od 15 stycznia. Nie mam czasu dojść do sztalugi, a jak czas znajdę, to nie mam już siły. Ciężko mi pogodzić pracę z hobby.
UsuńAle piękne miejsce! Idealne na letnie upały :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. :)
UsuńDziękuję za odwiedziny na Zapiskach na marginesie. Widzę, że aktywna jesteś nie tylko w realu, ale i blogowo, trzy blogi... nie wiem, od którego zacząć. W Łodzi nigdy nie byłam, lubię zwiedzać tu czy tam, ale w zasadzie poza wysoką kulturą (muzyka klasyczna, opera, muzea, teatr...), która nie jest dostępna na zadupiu, gdzie mieszkam, nic do miast mnie nie ciągnie. Zdecydowanie jestem wsiowa ze skrzywieniem kresowym. Coś nas łączy - nie mam telewizora i ni oglądam telewizji.
OdpowiedzUsuńDwa aktywne, trzeci się kurzy, bo czasu nie ma. ;)
UsuńW miastach prócz miejskości, pociąga mnie idylla uroczysk.
Pozdrawiam!
Miło spotkać kogoś z tego samego miasta :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele właśnie o Arturówku i planuję się wybrać :D Ostatnio byłam też w parku na Młynku i też było bardzo przyjemnie ;)
Pozdrawiam! Miłego dnia :)
Zapraszam również do mnie w wolnej chwili ;) (nie mam profilu bloggera, dlatego zostawiam link)
Wildfiret
Mnie również miło, bo Łodzianie mnie nie czytują. ^_^ Aż do tej pory.
UsuńArturówek teraz to złote runo na planie miasta. W taki upał miło posiedzieć w wodzie. Albo na różowym flamingu na Stawach Jana. :)
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńMiejsca nad wodą to moje ulubione miejsca do odpoczynku, jak i aktywności :) Rzeki, jeziora, morza - wszystko jedno. Woda to zdecydowanie mój żywioł.
Miejsce piękne!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Woda wodą, ale bez tego lasu wokół też by nijak było.
UsuńMasz szczęście, że korzystasz z uroków Arturówka w takie upały, jazda na linie super! Nie znałam tych miejsc wokół Łodzi, znam Rogów, bo zaglądam tam w czasie kwitnienia różaneczników, a potem jesienią, gdy czerwonym kolorem "płoną" klony, cudny czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Z rodzinnego domu miałam tam 30 minut żwawym spacerem i dlatego byłam tam często. Teraz mam trochę dalej niestety, ale nadal jest to miejsce w zasięgu np. roweru. Kiedyś relaksowałam się tam przed popołudniową zmianą w pracy, teraz bym nie zdążyła. ;)
UsuńAle za to mam inne uroczyska dość blisko, choć bez kąpielisk niestety. Ogólnie kąpieliska w Łodzi są 3.