Impreza cykliczna, o której nie ma sensu strzępić słów, po prostu targ roślinek z trochę obniżonymi cenami. O tym czy się opłaca, można polemizować.
Zazwyczaj biorę stamtąd to, czego nigdzie wcześniej w żadnym sklepie nie widywałam. Można tam trafić naprawdę niezwykłe okazy, dość niespotykane i po to właśnie tam chodzę.
Festiwal odbył się w budynku elektrowni EC 1. |
Cudna inicjatywa! Idealna dla fanów roślin!
OdpowiedzUsuńTo są przeceny nazbierane z całego roku. Konkretnie źródeł nie znam, ale to jakby resztki posprzedażowe z różnym punktów handlowych w Łodzi.
UsuńOch, zazdroszczę! u nas odbywały się podobne wystawy w sali gimnastycznej pobliskiej szkoły, ale wycofano się z tego , a szkoda...
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, bo w kameralnych warunkach możesz poznać pasjonatów roślinek ze swojego sąsiedztwa. :)
UsuńPodobałaby mi się taka wystawa, szkoda tylko, że żywcem nie mam gdzie trzymać roślin.
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam co będzie, jak one wszystkie urosną. Chyba będę musiała się wyprowadzić i zostawić im to mieszkanie...
UsuńNiestety namiętnie przygarniam zielone badyle. Pełno ich u mnie. Chętnie bym się wybrała na taką wystawę i przytargała nowe. 😉
OdpowiedzUsuńNie mogę jeździć na festiwale roślin, bo już nie mam ich gdzie postawić!
OdpowiedzUsuńA kupiłabym wiele:)
Znam to ryzyko. ;)
Usuń