niedziela, 25 lutego 2024

Park Helenów.

W roku 1867 założony przez Karola Anstadta browar, miał swój rozruch i bardzo dobrze prosperował. Nie da się ukryć, że rodzaj biznesu bardzo pożądany. Zbudowano go nad rzeką Łódką. Nieopodal powstał dom zamieszkiwany przez rodzinę Anstadtów i drugi dla robotników. Z czasem zaczęli skupować tereny wokół, czyli w dolinie Łódki. Nie minęło 20 lat, a tereny fabryczne powiększyły się pięciokrotnie.

Po śmierci Karola, całość odziedziczyli synowie: Ludwik, Zenon i Fryderyk, którzy dobrze zarządzali firmą. To oni wpadli na pomysł, by zainwestować w miejsce spotkań śmietanki łódzkiej.

Park w stylu angielskim - romantycznym posiadał muszlę koncertową, menażerię ze zwierzętami, punkty gastronomiczne i wspaniałą grotę wulkaniczną.
Mogli go odwiedzać jedynie zamożni mieszkańcy Łodzi. Wstęp do parku był płatny i wcale nie tani.
Ogród miał swoje warte ceny atrakcje: cukiernia, wieża widokowa, pawilon teatralny, hala sportowa. Odbywały się tu liczne imprezy, a każdą kończyły pokazy sztucznych ogni.

Historia przeróżnych zdarzeń przeplata stare drzewa tego miejsca, których echo stawało się popularnym niegdyś tematem rozmów. Czasy świetności "Ogrodu Anstadtów" mamy niestety za sobą, a wielka to szkoda.

Dlaczego "Helenów"? Na cześć żon dwóch z braci, Zenona i Ludwika, obie nosiły imię Helena.

Zdjęcie z początków istnienia parku /źródło


Grota z lawy wulkanicznej w parku Helenów.

W jej środku znajdują się wyobrażenia stalaktytów. Grota została opisana przez Władysława Reymonta w "Ziemi Obiecanej", a także pojawiła się w filmie z 1974 roku o tym samym tytule reżyserowanym przez Andrzeja Wajdę.


4 komentarze:

  1. Lubię fontanny, strumyki, kaskady, działają kojąco na psychikę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz więcej ich powstaje w Łodzi. Nie mogę się doczekać, aż to wszystko ruszy na wiosnę. Będą ładniejsze zdjęcia. :)

      Usuń
  2. Piękny opis:) Lubię takie posty:) Każdy coś wnosi. Fontanna czarująca. Mnie brakuje takich parków w pobliżu. Najbliższy, większy park jest w Pszczynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę historii, trochę przyjemności. Wchodzisz gdzieś do parku i nawet nie wiesz jakie historie ze sobą niesie. Lubię odkrywać takie smaczki.
      W Łodzi jest kilka jeszcze większych parków i często do nich zaglądam z aparatem. Sama przyjemność, nawet jeśli nic się tam nie zmienia.

      Usuń