Jest takie miejsce, o którym pisałam dokładnie dwa lata temu. Miejsce o którym nikt by nie powiedział, że znajduje się w mieście. Otoczone lasem, blisko użytków ekologicznych, a w jego sercu nieduży staw utworzony na rzece Sokołówce.
Lasy, użytki eko., mokradła, rzeka, opuszczony cmentarz, szlaki spacerowe... jeśli to Was ciekawi, zapraszam do poprzedniego, szczegółowego wpisu pełnego zdjęć ⏩Dzika strona Żabieńca.
Zespół przyrodniczo-krajobrazowy, czyli Dolina Sokołówki. Na dzisiejszych zdjęciach zbiornik Pabianka. Paręset metrów dalej znajduje się drugi zbiornik: Żabieniec. Ten pierwszy graniczy z lasem, dlatego najchętniej przebywam właśnie nad Pabianką.
Kilka kadrów z lasu, który kwitnie i tak pięknie pachnie, że można się zadurzyć:
Spędziliśmy tutaj cały dzień, więc na ogień wjechał obiadek.
Naszą wspólną pasją jest wędkarstwo, Pabiankę mamy dosyć blisko, więc jest to doskonała lokalizacja aby odpocząć po tygodniu pracy.
Jeden z wędkujących tam panów przyznał, że przyjeżdża nad Pabiankę kilka razy w tygodniu po pracy na parę godzin, by się zrelaksować i wyciszyć.
Doskonale to rozumiemy.
Jeszcze dwa lata temu nawet w weekendy była tu kompletna cisza. Niestety od jakiegoś czasu przyjeżdżają tu tabuny Ukraińców i robią głośne imprezy taneczne.
Żeby był ciekawiej, impreza odbywała się na przeciwległym brzegu, ale znajomi tej ekipy byli na naszym. I po co spotkać się po jednej stronie i porozmawiać, jak można się drzeć do siebie przez cały zbiornik?
Może jeszcze kiedyś wróci tu cisza jaka była dawniej.
Tymczasem zapraszam na krótki film:
Kocham wiosenny las. U mnie w lesie są stawy, są żaby i bobry. I teraz jest przecudnie, nie dziwię się, że lubisz tam być. Lasy mają wielką moc, dają ukojenie. U mnie kwitną już czeremchy, jeszcze jest trochę zawilców i leśnych fiołków, strumyk szumi, naprawdę można się wyciszyć, doładować akumulatory. A ptaszki po prostu szaleją na drzewach. Widziałam rzadkie raniuszki.
OdpowiedzUsuńGłównie chodzi o to, że to jest zbiornik PZW, a ja bardzo odpoczywam przy wędkowaniu. Spacery po lesie odłożone na inny raz.
UsuńBoże, co za koszmar.
OdpowiedzUsuńBędę pokazywać więcej betonu, obiecuję. ;)
UsuńZawsze mnie wzruszają te zielone trawki wychodzące spod zeszłorocznych liści...
OdpowiedzUsuńUrocze, prawda?
UsuńKolejne ciekawe miejsce, dzięki Tabie poznaje Łódź i okolice. Może kiedyś uda mi się tam pojechać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Lista miejsc do odwiedzenia, może być bardzo długa. Daj znać gdybyś miała się wybrać. :)
UsuńWszystko pięknie rozświetlone, wiosenne:) Lubię takie "uroczyska". Tez zauważyłam, że jeszcze kilka lat temu były miejsca, gdzie człowiek był rzadkością, było można spokojnie sobie chodzić, a teraz w tych miejscach rowery, ludzi pełno... moda na plener, ale niekoniecznie mi to odpowiada
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam coś innego... Tu zawsze była cisza i kultura, byli sami Polacy. Nie jestem rasistką, patrzę na każdego jak na po prostu człowieka, ale coraz częściej spotykam taki chaos...
UsuńWitaj majem w kwietniu
OdpowiedzUsuńOj posiedziałabym tak nad wodą, ale w ciszy... Bardzo mi jej ostatnio brakuje.
Kiedyż to ja ostatnio wędkowałam?
Pozdrawiam zapachem bzów za oknem
Trzeba to koniecznie nadrobić. :)
UsuńJuż planuję wyjazd nad moje ukochane jezioro
UsuńPozdrawiam kwietniowymi kwiatami kasztanów