Pewnego letniego dnia w kwietniu, leżałam sobie spokojnie na trawie nad wodą w naszym pięknym łódzkim Arturówku. Zajrzałam sobie od niechcenia na FB. Pan przewodnik, bardzo fajny chłopak (o nim opowiem przy okazji spotkania), wrzucił na łódzki profil taki tekst: niedługo zakwitną tulipany w ogrodzie botanicznym.
Ja niewiele myśląc napisałam w komentarzu: na Bałutach już dawno kwitną.
A on odpowiedział: pokaż
I się zaczęło... Całe szczęście miałam rower, który znacznie ułatwił mi tę misję.
Challenge accepted!
Ulica Łagiewnicka:
Tutaj całe skrzyżowanie jest obsadzone tulipanami i żonkilami. Dobrze uwieczniłam lokalizację na nagraniu, żeby nikt nie miał wątpliwości, że to Bałuty.
![]() |
Różowy rodzynek. |
Ulica Zgierska:
Tutaj ciężko było zrobić zdjęcie z pasem zieleni i kwiatów, bo ilekroć na nim stanęłam, wszystkie samochody (trzy ruchliwe pasy po obu stronach) zatrzymywały się żebym mogła przejść. Jak kucnęłam do zdjęcia, zmieszali mnie z błotem, więc odpuściłam sesję z bliska.
Mieli rację, bo przepisy mówią jasno, a wprowadziłam chaos na drodze.
Niemniej ciekawi mnie jak z tym radzą sobie inni ludzie, którzy po mojej odpowiedzi zaczęli wrzucać masowo zdjęcia właśnie ze środka jezdni z tego pasa zieleni. Musiał tam powstać straszny zamęt...
U mnie pod blokiem na Teofilowie:
Ten to już nawet przekwita...
Ale Bałuty to nie wszystko.
Teraz zapach kwiatów w mieście aż odurza.
Spójrzcie tylko na to.
ul. Wydawnicza:
Rondo Solidarności:
U mnie przed blokiem, Teofilów:
Czyżby to był grzywacz? |
Park miejski wzdłuż rzeki Bałutki, blisko parku na Zdrowiu:
Park położony jest równolegle do ul. Krakowskiej, jednej z ruchliwszych, dlatego zawsze słychać tam szum samochodów. Ptaki słychać również, dlatego wypuszczam filmik z oryginalnym dźwiękiem.
Wspomniałam na samym początku o Arturówku, więc proszę bardzo, wrzucam kompilację zdarzeń z naszego łódzkiego obszaru wypoczynkowego.
Arturówek:
Wieczór na Manhattanie:
A to zdjęcie użyczył mi jeden z mieszkańców naszego łódzkiego drapacza chmur.
To miasto jest wspaniałe. Nie brakuje w nim przyrody. Jest pięknie.
U mnie nie ma już śladu po zawilcach, mało już żonkili a i tulipany już przekwitają. Zdjęcia fajne, dobrze, że miasta są ukwiecane.
OdpowiedzUsuńPo zawilcach ślad zniknął i u nas. Zdjęć nie robiłam jednego dnia.
UsuńŻonkile jeszcze stoją, tulipany powolutku przekwitają, a w Ogrodzie Botanicznym ponoć dopiero się zaczęło.
Tulipany, narcyzy i żonkile to prawdziwe symbole wiosny, tym bardziej nie zgadza mi się, że już zakwitł bez i widziałam pierwsze konwalie. Wszystko staje na głowie!
OdpowiedzUsuńjotka
Tak, bzy u nas na osiedlu kwitną, że aż miło.
UsuńCudne kompozycje tulipanowe. Przyszła mi do głowy taka refleksja- w miastach jest więcej zaplanowanej, pięknej "zieleni", więcej klombów z kwiatami, więcej kwitnących drzew. Na wsiach paradoksalnie jest tego mniej- jedna dwie magnolie, bez, kilka hortensji, jakieś róże, to wszystko w trawnikach i to wsio. Zielono, ale bardziej smutno.
OdpowiedzUsuńBez pomysłowej aranżacji. Ale za to dookoła wsi na pewno natura poradziła sobie lepiej. :)
Usuń