Ci zo mnie dłużej obserwują, pewnie zauważyli, że zmieniła się u mnie ekspozycja, zupełnie inne klimaty weszły i ogółem – jeśli ktoś robił dłuższą przerwę ode mnie – mógłby stwierdzić, że już nie zajmuję się tym blogiem. A to jednak nadal ja. Dziką dżunglę zamieniłam na miejską, ale tęskniących zapraszam na mały tour the lasy i parki w łódzkiem.
Materiał będzie skromny, nie chodzi tutaj o pełen zasób z zakątków naturalnych.
Bywam jeszcze w parkach i w lasach, nadal czuję tę potrzebę przebywania w kompletnej ciszy i pięknie przyrody. Nie przestałam odczuwać tego zewu.
Przyznaję, że miasto mnie pochłonęło, mam wiele pomysłów, uczę się właśnie czegoś nowego, co pokażę Wam dopiero jak się nauczę (jednak...) tym razem wolałabym najpierw odnaleźć własną impresję.
Tymczasem zabieram Was w kilka różnych miejsc, które odwiedzałam w dwóch najzimniejszych porach roku. Nie tylko latem przyroda żyje. Przedstawiam Wam miejscówki warte zobaczenia, polecam na spacery, długie rozmowy w towarzystwie, bądź samotne kontemplacje.
A jaki wariant Wy wolicie?
Samotnie czy z kimś?
Zaczynamy od jesieni:
"Łoś" z Lasu Dłutowskiego
Parę osób wysyłało zapytania o to gdzie to jest. Wszyscy znają "Łosia" ze zdjęć, nie każdy kojarzy ten punkt na mapie. Tam wcale nie jest trudno dojechać. Polecam oczywiście spacer, bo Dłutowski Las jest piękny.
Czym jest "Łoś"?
To samolot PZL P.37 B Łoś nr boczny 72.16 pod dowództwem ppor. obs. Kazimierza Dzika
Zadanie: bombardowanie niemieckich kolumn zmotoryzowanych w rejonie Wielunia. Wtórowały mu dwa inne samoloty.
Zostali przechwyceni przez osiem Messerschmittów BF109D. Walka powietrzna trwała.
Nagle zapalił się silnik i skrzydłowy zbiornik paliwa. Zrzucono bomby, a samolot wylądował przymusowo w rejonie wsi Dłutówek.
Przed lądowaniem z płonącego samolotu wyskoczyło dwóch członków załogi – kpr. strz. Aleksander Danielak i Konstanty Gołębiowski – ostrzeliwani przez Niemców – uratowali się.
Ppor. obs. Kazimierz Dzik również ocalał.
Ppor. pil. Feliks Mazak został wyciągnięty z płonącego samolotu z pomocą Piotra Olkusza, Edwarda Szymaka oraz anonimowego obserwatora zdarzenia.
Makieta Łosia w skali 1:1 jest pomnikiem pamięci. Jest to dokładnie miejsce lądowania. To samo położenie maszyny.
Do budowy makiety Łosia posłużyło 100 arkuszy blachy dachowej i około 6 tys. nitów zrywalnych.
Dokonał tego kapitana lotnictwa cywilnego, Wojciech Tomaszewski oraz Jan Rybak, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Dłutowie.
"Lasy są jak ludzie - pisał John Foster - i aby je poznać, należy z nimi przebywać. Z przypadkowych spacerów, gdy trzymamy się dobrze udeptanych ścieżek, nie narodzi się nigdy bliskość.
Jeśli chcemy się zaprzyjaźnić z lasem, należy mu składać częste i pełne szacunku wizyty o różnych porach; o poranku, w południe i wieczorem, wiosną, latem, jesienią i zimą. W innym razie nie poznamy go, jak należy, a wszystkie próby udawania nie zrobią na nim wrażenia.
Las ma swoje sposoby trzymania obcych na dystans i zamyka serce przed zwykłymi spacerowiczami. Nie ma sensu szukać więzi z lasem z innych pobudek, niż szczera miłość. Las to rozpozna i skryje przed nami wszystkie sekrety. Lecz jeśli okażemy mu uczucie, będzie życzliwy i obdarzy takimi skarbami piękna i radości, jakich nie da się kupić ani sprzedać na żadnym targowisku."
– Lucy Maud Montgomery "Błękitny zamek"
Daniel. |
Sądząc po zdjęciowych efektach naszej "współpracy", sądzę (zgodnie z powyższym cytatem), że dla tego lasu nie jestem zwykłym spacerowiczem. Sądzę, że okazaliśmy sobie miłość.
Las Gałkówek
Jedno z moich ulubionych, nadal dzikich miejsc. Może nawet ulubiony las w województwie łódzkim...
Znajduje się na granicy Wyżyny Łódzkiej i Wysoczyzny Rawskiej.
Zajmuje obszar 56,35 ha, jest to las bukowo – jodłowy o cechach pierwotnych.
Rezerwat jest jednym z nielicznych w okolicach Łodzi, który daje wyobrażenie o tym, jak wyglądały kiedyś puszcze pokrywające te tereny. Zachował się tu naturalny drzewostan charakterystyczny dla wysoczyzn morenowych.
Ciekawostką jest, że rośnie tutaj około 25 sędziwych buków w wieku 180-220 lat, oraz kilka starych jodeł w wieku do 140 lat.
Z rzadkich gatunków, występują tu: widłak jałowcowaty i bluszcz pospolity.
Las jest domem dzięcioła dużego, piecuszka, świstunki, muchołówki szarej i małej, kowalika i pełzacza leśnego.
Łagiewniki
Jesień minionego roku była w naszym województwie wyjątkowo piękna. Długo się utrzymywała, uraczyła nas słońcem i ciepłem, naprawdę miło wspinam.
Warunki atmosferyczne są ogniwem natchnienia. Twórcze zmysły zrozumieją – złota jesień działa zupełnie inaczej, niż np. mglista zima. I tej ostatniej nie zabrakło w obecnie trwającym sezonie.
Prawda
46 km na rowerze, reszta w filmie.
Park Poniatowskiego
Samotne spacery mają to do siebie, że możesz poczuć spokój niczym umysł Boga.
Warto się zatrzymać. Zrozumieć czas.
Zrobić głęboki wdech.
Kiedyś, gdy mieszkałam bliżej tego parku, bywałam częstym gościem. Potem na długo o nim zapomniałam.
Wróciłam na krótko przed tą sesją w szalonym (pozytywnie) celu, zapomniałam już, jak ten park potrafi natchnąć.
Gdy wróciłam na sesję przyrodniczą, piękna mgła zdobiła świat. Naprawdę wyjątkowa. Mam wrażenie takiej dostojności, jak patrzę na te zdjęcia.
O tym obiekcie tu ⏩dawna rzeźnia |
Rezerwat Przyrody Molenda
Istnieje od roku 1959, zajmuje obszar 147,12 ha, chroni pierwotny las mieszany, dawnej Puszczy Łódzkiej.
Rosną tu ponad 150-letnie jodły, sosny i dęby.
Byłam tu po raz pierwszy. Taki mały rekonesans. Warunki pogodowe sprzyjały.
Park Józefa Piłsudskiego
Jesień i zima.
Cenne pory roku, tak spokojne... ludzie mówią, że nostalgiczne, guzik prawda! Są intensywne, ekspresyjne, zawsze dużo się dzieje, więcej podróżuję, zawsze ten okres dobrze wspominam.
Teraz szczególnie. Bardzo dużo się zmieniło. Wiosną powstanę jak przyroda – wypoczęta i silna, jak nowonarodzona.
Nie marznę, nie mam czasu, bo w sercu mam dostatecznie gorąco. Ja mam tam palenisko!
Co tu dużo mówić, zdjęcia przyrody bajeczne, niczym na obrazach Szyszkina!
OdpowiedzUsuńjotka
Przyroda maluje niezapomniane chwile.
Usuńi razem, i samemu... to zależy... chodzi o ten wariant spaceru...
OdpowiedzUsuńbombowiec Łoś był faktycznie bardzo udaną konstrukcją, jak na owe czasy, choć nie pozbawioną też pewnych wad, niestety z wielu powodów nie mógł wpłynąć na wynik Kampanii Wrześniowej '39...
fotki przyrodowe mega, zwłaszcza ptaszor, ten za ogrodzeniem, czy te jego piękne oczy mogą kłamać?...
p.jzns :)
Dokładnie tak. Lubię i samemu i w towarzystwie.
UsuńTo żuraw na rekonwalescencji. :)
na rekonwalescencji... czyżby chodziło o to?:
Usuńhttps://zzm.lodz.pl/jednostki/osrodek-rehabilitacji-dzikich-zwierzat/
Tak. :)
UsuńWitaj! Widzę, że pracujesz nad kompozycją zdjęć. Jesień i las w Twoim wydaniu to najpiękniejsza pora roku. Swojego czasu serce mi pękało przy lekturze "Błękitnego zamku".
OdpowiedzUsuńLubię do lasu sama, albo w doborowym towarzystwie. Zazwyczaj są to ludzie, którym ufam, którzy nie boją się zmęczenia i przygody. Ciekawa jestem czego się uczysz i będę czekać na rezultaty tej nauki. ;) Dobrego tygodnia życzę.🤗
Jesień jest taka moja...
UsuńDo lasu bardzo lubię sama, to idealny czas i miejsce na restart. A jeśli w towarzystwie, to też bliskim mojemu sercu, jeśli na spacer, a na dalszą wędrówkę, to naturalnie, ktoś kto żwawo chodzi i się nie zasapie. ;P
Uczę się fotografii ulicznej. Okazuje się, że to wcale nie takie proste. Dotąd miasto fotografowałam jako bardziej stateczne. Teraz chcę w nim zawrzeć życie, ale ciężko uchwycić dobry moment, bo to wcale nie prawda, że mnożą się na pęczki. Czasami długo na coś czekam i nic.