Dziś zaprezentuję Wam 4 kamienice, które mimo iż są faktycznie nadgryzione zębem czasu, nie trudno powiedzieć, że detalu architekt nie poskąpił.
Dociekliwych zapewniam, że miasto naprawdę chciałoby mieć tyle pieniędzy, żeby wyremontować wszystkie te zabytki i cieszyć się dobrą renomą wśród innych miast pełnych kamienic, ale niestety.
Kompleksowy remont jednej kamienicy, to są miliony złotych.
Poza rewitalizacjami, które cały czas się odbywają, mamy liczne remonty dróg, naprawy, miasto również zaangażowane jest w zazielenianie betonozy – inwestuje cały czas.
Nie pracuję w polityce, jestem mieszkańcem i widzę te zmiany.
Tymczasem pokażę Wam to, co sama znalazłam i to, co mi pokazano – przy okazji miasto jest pełne pasjonatów łódzkości, więc odpowiadam na pytanie jednego z internautów: ilu Łodzian interesuje się Łodzią?
Sporo. Mógłbyś się zdziwić. Na swoich socialmediach zrzeszam ludzi interesujących się miastem, w którym żyją. Pokazuję Łódź z własnej perspektywy w formie bloga, czasem dokumentu. Wciąż przybywa obserwujących i cieszy mnie, że rośniemy w siłę!
Kamienica Zygmunta Deutschmana
📌 Kościuszki 93
Jeden z przykładów pięknej secesji w Polsce.
Pięciokondygnacyjny dom mieszkalny o luksusowych, wielopokojowych mieszkaniach. Powstawał stopniowo na początku XX wieku.
Po II wojnie światowej kamienica szczęśliwie została zrewitalizowana z należytym pietyzmem.
Jest to mój ulubiony budynek w centrum Łodzi.
O każdej porze roku i o każdej porze dnia. Przykuwa wzrok każdego i zdumiewa turystów. Wygląda jak elficki dom – już nie pierwszy raz jakaś secesyjna kamienica skojarzyła mi się z elfami.
To bardzo ciekawy odłam architektury, jeden z moich ulubionych, wykwintny z finezją.
Dla kontrastu użyto ciemnej, mocno wypalonej cegły z szarym chropowatym oraz gładkim jasnym tynkiem. W bramach znajdują się maszkarony.
Całą fasadę wieńczy okap wsparty na podporach drewnianych.
Interesujące są oficyny, wcale nie odbiegające charakterem urody od głównego obiektu. Są równie zachwycające i odważnie przyznam, że stanowią jedno z ładniejszych podwórek w Łodzi - moim zdaniem. Mam słabość nie tylko do secesji, ale i wieżyczek, ryzalitów etc.
Sam rewers elewacji, również posiada taką niby wieżyczkę.
Mnie ciekawią również wnętrza, a zwłaszcza klatki schodowe. Miejsce, w którym mieszkaniec jest częściej niż w ustępie. Chyba, że mało wychodzi z domu...
Kamienica ma kilka kratek, każda wygląda inaczej.
Nie weszłam do tej najbardziej "elfickiej" i na pewno jeszcze tam wrócę, by to nadrobić.
To ta elficka klatka schodowa, do której muszę wrócić. |
Dom robotniczy dla pracowników osady fabrycznej Mania Ludwika Meyera.
📌 Srebrzyńska 101
Tutaj mamy krótki przerywnik w rozmachu detalu, przechodzimy teraz w miejsce nieco bardziej surowe, choć kiedyś tak nie było. Kamienica pierwotnie miała bogatszy wystrój elewacji frontowej, który zniszczono podczas remontu.
Jest to jedyna pozostałość z zabudowy związanej z osadą fabryczną Mania, założoną przez Ludwika Meyera, dlatego tak ważna na mapie Łodzi.
![]() |
rok 1889 źródło zdjęcia |
Mania wcześniej była osadą posiadającą młyn, gdy powierzchniowo płynęła tu rzeka Łódka.
Aktualnie płynie w zakrytym kanale (w pobliżu Jarzynowej), dalej między Jęczmienną i Solec.
Przez kilkadziesiąt lat na parterze od strony wschodniej funkcjonowała piekarnia.
Ludwik Meyer wybudował w latach 80. XIX w. fabrykę. Na początku XX wieku powstało nieopodal osiedle miejskie im. Montwiłła-Mireckiego. Możesz je zobaczyć ⏩Osiedle im. Józefa Montwiłła-Mireckiego i okolica, i tutaj (w drugiej połowie wpisu) ⏩Co robić jesienią w mieście?
Rewers kamienicy. |
Ulica Srebrzyńska ma długość ok. 2,2 km. Dawniej również tędy biegła droga, nawet w późnym średniowieczu.
Coś więcej o zakładach Meyera:
Ludwik Meyer wybudował swą fabrykę dokładnie na miejscu dawnego młyna Mania tj. Srebrzyńska 42. Zmodernizowano wówczas ulicę, za mostem na Łódce, droga wiła się przez kompleks zabudowań fabrycznych.
Dziś na terenie pod tym adresem stoi nowoczesne osiedle mieszkaniowe "Srebrzyńska Park".
Po II wojnie światowej przy Srebrzyńskiej 42 mieściły się zakłady przemysłowe „Zjednoczonych Fabryk Tasiem i Wstążek Patberg i Triebe”, własności Zakładów Przemysłu Pasmanteryjnego „Lenora”.
Kamienica
📌 Zarzewska 8
Spodobał mi się front tej kamienicy. Mansardowy dach, półokrągłe okna, ładny detal. I jak tu oprzeć się chęci zajrzenia do środka? ;) Czasem można dać się czymś zaskoczyć.
Nie jest to zrewitalizowana kamienica, więc trudno mówić o ideale, niemniej w środku jest czysto.
Ciekawe ile ten dom ma lat.
Rewers kamienicy. |
Moją uwagę ten stary dom. Stoi nieopodal. Ciekawią mnie takie obiekty. |
Willa miejska
📌 Radwańskiej 64/66
Była dla mnie miłą niespodzianką.
#redman
Jakiś czas temu pokazał mi ją kolega. Kilka dni później wróciłam w to miejsce, bo potrzebowałam poprawić parę zdjęć.
Pojawił się ten sam lokator co uprzednio. Pamiętał mnie. Cóż... jednak czapka z napisem "TURYSTA", nie załatwia sprawy, nikt mi nie wierzy, że tylko zwiedzam...
Mieszkańcy willi, starają się obecnie o odkupienie jej od miasta.
Mogę jedynie życzyć powodzenia. Willa znajduje się w rejestrze zabytków, jest skrzętnie pilnowana, tam nie da się wejść niezauważonym.
Na tej samej ulicy pod innym numerem, napisy na elewacjach, które pamiętają dawne lata.
Papierniczy i galanteria. Tych miejsc dawno już nie ma.
Może nie zachowają się fizycznie na zawsze, ale pozostaną na zdjęciach.
Jeszcze sporo pozostało mi do pokazania na łamach blogu. Mam niemały zapasik, ale planuję do wiosny wykopać się z archiwum. Co dalej?
Dalej chcę pójść w ciekawe i jeszcze mniej znane miejsca. Pozaglądać tam, gdzie na mapce widnieje szara mgła i poodkrywać na nowo obszary, w których bardzo dawno już nie byłam (albo nie byłam wcale...)
Ulice, którymi nigdy nie szłam, kamienice, które stoją dumnie i tajemnicze, ale nie wiem co skrywają.
Od wiosny czeka mnie mnóstwo roboty plenerowej. To będzie bardzo dobry i intensywny czas. :)
Te detale kręcą mnie bardzo, drzwi, schody i inne detale! muszę sprawdzić, do których kamienic u mnie uda się wejść!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainspirowałam. :)
Usuńmiewałem takie momenty, że chciałem mieszkać w takim domu z wieżyczką, urządziłbym tam sobie takie super priv, no, może kota był tam wpuszczał, bo kot to kot, ale swojej kobitki już nie, nawet jej...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Kot to oczywiste, ale połówek? No way! 🤣
UsuńWitaj środkiem lutego
OdpowiedzUsuńKolejne ciekawe klatki schodowe. Lubię z Tobą nimi się wspinać...
Co stało się z Ambasadą?
Pozdrawiam mgnieniem Pani Zimy
Kiedy wspinałyśmy się po skałach, dziś po schodach.
UsuńTaka refleksja.
Ambasada jest i będzie.