piątek, 20 czerwca 2025

FROMBORK – poleca się na wakacje – krótki przewodnik (podstawowy) | #escapełódź

W zeszłym roku dokładnie we wrześniu, miałam przyjemność zwiedzić kilka miejscowości. Czas z gumy nie jest, choć mógłby być... spać też trzeba, choć wolałabym skrócić czas snu analogicznie do wrażenia, iż doba została skrócona... Zdjęcia z wyjazdu zobaczyłam pierwszy raz dopiero niedawno...

Ważne, że znalazłam ten czas i mogę już pokazać Wam kilka miejsc wartych odwiedzenia.
To będzie typowa turystyka, wszystko dostępne dla każdego, bez wielkiego szaleństwa.


Frombork pochodzi od niemieckiego słowa Frauenburg, co znaczy „Zamek Naszej Pani”. Te ziemie to już Warmia, choć w mieście znajduje się port morski oraz morskie przejście graniczne.
Prawa miejskie posiada od roku 1310 z przerwą po II wojnie.

Miasto było własnością biskupów, więc można się domyślać o jaką "Panią" w nazwie chodzi.
Oto kilka adresów, które udało mi się zobaczyć i uważam za warte uwagi:


WZGÓRZE KATEDRALNE

To tylko 21 m n.p.m. otoczone murem z bramami i basztami. Plotka głosi jakoby we Fromborku był zamek, ale niczego takiego tu nie wzniesiono. Na wzgórzu ujrzymy za to – na ufortyfikowanym terenie – monumentalną bryłę katedry wzniesionej z czerwonej cegły w stylu gotyckim.

Bardzo lubię architekturę sakralną, zwłaszcza gotyk.


Bazylika archikatedralna
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Andrzeja

Budowla powstała w latach 1329–1388 w miejscu drewnianej świątynki. Wieżę dobudowano pod koniec XVI w. ze strzelistą renesansową sygnaturką.

Kubatura katedry jest imponująca. Ma długość 90 m i wysokość 16,5 m.
W późniejszym czasie dobudowano dwie kaplice: gotycką (św. Jerzego – przełom XV i XVI w.) oraz kaplicę Zbawiciela (1735 r.).

Podczas renowacji odkryto na światło fragmenty późnogotyckiego malowidła (wizerunki ojców kościoła).
Polichromia powstała podczas remontu.

Ponieważ organy to jeden z moich ulubionych instrumentów, poświęcę im trochę słów, zwłaszcza, że te są gigantyczne – są MONSTRUALNIE PIĘKNE... (a kto mnie zna, wie, że mam miłość do wielkości).
Pierwsze zostały ukradzione przez Szwedów. Nowe pojawiły się w miejscu starych w roku 1684. Rok później utworzono na nich barokową dekorację.

W roku 1934 zdecydowano o wymianie tego dźwięcznego organizmu lecz z zachowaniem pięknego prospektu.
Żeby nie zalać Was mową specjalistyczną, powiem, że nowe organy hulają jak nowiusieńki Mercedes.

Na wzgórzu obok katedry rośnie okazały dąb szypułkowy Mikołaj. Ma obwód 734 cm. Szacuje się, że drzewo może mieć nawet 500 lat. Podobno jest w kiepskim stanie zdrowotnym.
















































Widoki z wieży:
















Skarbiec

"Skarbiec przed laty skrywał cenne wyposażenie katedry. Na drzwiach do skarbca widoczne są jeszcze ślady z II wojny światowej. W 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej wyłamali zamek i dostali się do środka, skarby zostały wywiezione do Związku Radzieckiego, były to min. kielichy i monstrancje. Powróciły do kraju dopiero w 1953 roku, a do diecezji w 1981 roku. W skarbcu zachowały się pozostałości średniowiecznych dekoracji malarskich i zabytkowe szafy wnękowe, na których widoczne są przedwojenne napisy kredą, informujące o rodzajach i ilościach przechowywanych tu przedmiotów."




Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Jakieś guzowate dziecko z przerostem czaszki, siedzi świętemu na ramieniu.


Poddasze:














Z dziedzińca – poziom – zwykły turysta 😉






Dąb Mikołaj.


Wieża Radziejowskiego

Wieża to drugi element architektoniczny, na którego punkcie mam zdrową obsesję.
I schody – druga obsesja. 227 stopni brutalistycznego kręciołka.
Jest najwyższą budowlą na Wzgórzu Katedralnym, ma 70 m.

Mamy tu do czynienia z oktagonalną wieżą artyleryjską, powstałą około roku 1448. Magna turris. Kluczowy punkt obronny. W latach 1424 i 1457, wbudowano do niej dzwonnicę. Niestety podczas wojny wieża została kompletnie zniszczona. Odbudowano ją w latach 1968–1972 i ta rekonstrukcja została uznana za jedną z lepszych powojennych realizacji konserwatorskich w Polsce.







Widzicie ten sznurek? Zaraz wyjaśnię.





Wahadło Foucaulta

Ma możliwość wahań w dowolnej płaszczyźnie pionowej. Powolna zmiana płaszczyzny ruchu wahadła względem Ziemi, dowodzi jej obrotu wokół własnej osi. [więcej: Wikipedia].

Możemy je oglądać na parterze wieży.

A przy okazji, takie coś jeszcze znalazłam:





MUZEUM MEDYCZNE

To bardzo osobliwe miejsce, pełne nietuzinkowych eksponatów. Jeżeli ktoś lubi takie niestandardowe zwiedzanie oraz ma mocne nerwy, to koniecznie musi tam zajrzeć.

Muzeum mieści się w zespole poszpitalnym św. Ducha. Cały budynek jest niezwykle ciekawy wraz z gotycką kaplicą św. Anny z pierwszej połowy XV w.
Jest to jedyny w Polsce zabytek szpitalnictwa, który pozostał w niezmienionym kształcie.

W kaplicy ujrzymy zachowane oryginalne malowidła ścienne. [więcej: odkrycia archeologiczne]

Obecnie jest to miejsce ekspozycji zabytków historii medycyny oraz wystaw czasowych związanych z tematyką śmierci, chorób czy cielesności.

A oto co możemy zobaczyć:

































DAWNY KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI
pw. św. Mikołaja

Powstała pod koniec XIV wieku, wielokrotnie niszczony i odbudowywany. Architektura gotycka na planie prostokąta, kolejny raz mierzy się z rekonstrukcją. Wnętrze puste, brak wyposażenia, ślady po pożarze.









Sąsiedni obiekt:











SZWENDAŃSKO

Zacznę od tego co tygryski lubią najbardziej.


Klatka schodowa, Mickiewicza 6A




Dawny dworzec kolejowy „Frombork”

Dziś jest to "Nadzalewowa Kolej Drezynowa – Stacja Frombork". Ciekawy pomysł, by wprawić turystów w ruch.





STARY RYNEK




Różne inne widokówki:















NADMORSKA SCENERIA










FROMBORK – POLECA SIĘ NA WAKACJE



Coś więcej:



1 komentarz:

  1. Wybieram się do Fromborka jak sójka za morze, ale mąż wreszcie kończy pracę i będziemy mobilni cały rok!

    OdpowiedzUsuń