piątek, 31 października 2025

Turbina – serce każdej elektrowni.

Mamy w Łodzi elektrownie – to oczywiste jak słońce po burzy. Mamy też parę takich, które już dawno wyłączono z użytkowania. Jedno z nich funkcjonuje jako swoiste muzeum (to oczywiście EC-1), drugie jest ogólnodostępne, ale maszynownia jest bardzo rzadko otwierana, (to oczywiście Fuzja).
Lecz doświadczenie nauczyło mnie, że najlepiej i najefektywniej człowiek uczy się, oglądając pewne rzeczy z całkiem bliska. Zazwyczaj w całkiem opuszczonych tego typu miejscach, gdzie absolutnie nic nie ogranicza, ani czas, ani dystans. Możesz oglądać, dotykać...
W przypadku opuszczonej elektrowni może wiedzy na miejscu nie zdobędę, ale często coś zainspiruje mnie i sama zaczynam dociekać już później w domu... w tym przypadku poznając najpierw nazewnictwo – by następnie – dociec do czego to wszystko służy i jak działa.

Pewnego razu odwiedziliśmy opuszczoną elektrownię za granicą Polski. Gigantycznych rozmiarów turbina w białym kolorze, wywarła na mnie tak miłe wrażenie, że postanowiłam doczytać o co w tym wszystkim chodzi. Jako zupełny laik, wkroczyłam na ścieżkę przygody.
A zaczęło się niewinnie, od zdjęć. Wizualnie może wielu z Was zdziwić co ja w tym widzę, ale w tym kształcie jest tyle finezji, że zdjęć tego jednego obiektu przywiozłam do domu multum.

Później w Łodzi odwiedziwszy EC-1, miałam okazję obejrzeć naszą łódzką turbinę i coś niecoś dowiedzieć się o działaniu całej elektrowni i poszczególnych jej częściach od przewodnika. I cieszyło mnie niezmiernie, że przewodnik, używając terminologii, nie musiał mi wskazywać, które to przedmioty są, bo na urbexie rozpoznawałam już większość z nich dzięki towarzyszom.

Wtrącę taką anegdotkę... chyba nigdy nie zapomnę, jak na pierwszej wyprawie urbexowej związanej z elektrownią, usłyszałam pytanie: czy byłaś już w sterowni? Moja wybitnie inteligentna, ponadczasowa odpowiedź brzmiała: nie wiem.
Gratulacje i owacje na stojąco.

Urbex bardzo uczy, moi drodzy. O ile ktoś tego chce.

Maszynownia mieści urządzenia generujące energię (turbiny, generatory). Jej rola jest kluczowa, bo to tu właśnie wytwarza się energię elektryczną.
Np. para powstała w wyniku spalania węgla, obraca turbinę, która napędza generator produkujący prąd. Coś w myśl parowozów... takie mam skojarzenie.


źródło

Turbina przekształca energię (może być pary, gazu bądź wody, a nawet wiatru) w energię mechaniczną, która wprawia w ruch wirnik. Ten zaś jest połączony z generatorem, czyli prądnicą. Generator zamienia przetworzoną energię (mechaniczną) na elektryczną. 


Działanie turbiny w elektrowni:

Para wodna  napędza turbiny w elektrowniach cieplnych i jądrowych. Gaz (spaliny) napędza je w elektrowniach gazowych, a woda w elektrowniach wodnych. Logiczne.
U nas mamy elektrociepłownie.

Potem następuje przekształcanie tejże energii. Gdy dany płyn przepływa przez łopatki turbiny, wprawia w ruch wał (zaczyna się obracać) – energia mechaniczna.
Ów wał jest połączony z generatorem, napędza tenże generator, a on rozpoczyna produkuję energii elektrycznej.

Turbozespół to synchroniczny generator pracujący wespół z turbiną parową lub gazową.
We współczesnych konstrukcjach turbogeneratorów, najczęściej stosuje się chłodzenie powietrzne pośrednie w obiegu zamkniętym.
Czasami jest stosowane chłodzenie bezpośrednie wodorowe, np. w turbogeneratorach o mocach przekraczających 500 MW. Często wtedy używa się odpowiednio uzdatnionej wody.


Sterownia w elektrociepłowni to bardzo ważne miejsce. Stamtąd pełni się nadzór całym procesem produkcji energii elektrycznej i ciepła. W sterowni monitoruje się kluczowe parametry (przepływ, ciśnienie i temperaturę). Steruje się pracą urządzeń, turbiną i kotłami.

Konkretnie o elektrociepłowniach i ich zasadach działania, będę opowiadać przy omawianiu naszych łódzkich EC.








Całość na filmie:



Elektrownie są niezwykle fotogeniczne. W moich oczach, to jest zawsze fotograficzne eldorado. Lubię żelastwo, lubię industrial i ten specyficzny zapach, który towarzyszy każdej z nich... w Fuzji też go czuję, choć już minimalnie.

CZĘŚĆ NASTĘPNA ➧ ŁÓDZKA ELEKTROCIEPŁOWNIA EC-1 (w każdym detalu)

8 komentarzy:

  1. Ile betonu i metalu, ile logistyki, by to wszystko ogarnąć.
    Masz rację, dobrze to zobaczyć z bliska, to zmienia perspektywę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest to ciekawe, lubię wiedzieć jak coś działa, a jeszcze ciekawiej jest oglądać coś takiego przy pracy, ale to jeszcze nie było mi dane. Jedna z czynnych elektrowni podobno kiedyś wpuściła jakiegoś fotografa, ale nie mam pojęcia na jakiś warunkach. Ogólnie są to punkty strategiczne. Znalazłam później jego zdjęcia w Internecie, więc przy mawianiu łódzkiej elektrowni, podrzucę link do jego strony.

      Usuń
  2. Okropność. Mam rurofobię i metalofobię 😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi, to już temat dla koneserów.

      Usuń
    2. Rozumiem, natomiast moja fobia jest prawdziwa.

      Usuń
    3. Możliwe, że gdy pokażę maszyny w Fuzji, może Ci się wnętrze spodoba. Są ładne, zielone szybki w oknach pomieszczenia. Ogólnie dość ciekawa secesja, trochę więcej finezji. To bardzo stara elektrownia.

      Usuń
  3. Zdjęcia zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a sterownia to już zupełny sztos ! Jak dla mnie mogłaby stanowić doskonałą scenografię do filmu science fiction. Natomiast jeśli chodzi o działanie elektrowni to dla mnie ciężki temat. Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich miejscach zdjęcia zawsze wypadają świetnie, polubiłam elektrownie od pierwszego wejrzenia i właśnie moje skojarzenie było ze statkiem kosmicznym.
      Dla mnie był to kompletnie obcy temat, teraz douczam się sama.

      Usuń