wtorek, 11 października 2022

Česky Film - Restaurant&Pub.

Cesky Film jest jedyną w Łodzi restauracją gdzie realizują czeskie przepisy. W pofabrycznym budynku u Scheiblera nie tylko smak potraw, ale i klimat cichej okolicy sprawi, że odpoczniemy od dnia codziennego.
W ofercie znajduje się się pięć rodzajów beczkowego piwa (jak i butelkowanego) z Czech.
Wgląd w menu: oficjalna strona

Moje odczucia po wejściu do lokalu? Wystrój rzeczywiście mocno kojarzący się z Czechami, z którymi mam nieco wspólnego.
Na ścianach rozczulające plakaty z kadrów starych czeskich filmów, oraz czeska bajka puszczona w cichym telewizorze, również robią klimat.

Na zamówienie czekaliśmy z mężem długo, ale ten czas wypełniały nam rozmowy przy szlachetnym trunku, absolutnie nie mam zastrzeżeń do czasu oczekiwania.

Obok było wiele zarezerwowanych stolików na kameralne spotkania, stąd myśl, że mieliśmy sporo szczęścia, znajdując wolny stolik pomimo braku uprzedniego zapowiedzenia się.
Sądząc po eleganckich ubiorach gości, miałam wrażenie, że wparowanie wprost z ulicy w dżinsach i bluzie, było mocno faux pas. Czułam się przez to nieco nieswojo.
Potrawy jakie zamówiliśmy – pierwsza klasa. Wyszliśmy z restauracji najedzeni do syta i zadowoleni.

Miejsce było tamtego dnia dosyć tłoczne, przypomniały mi się te praskie kawiarenki, w których gościłam z przyjaciółką. Spokojne rozmowy równoważyły klimat otoczenia, które niesie ciszę i spokój, bo wystarczy wyjść na zewnątrz i stajemy w enklawie u Scheiblera.

Poza opisywanym już u mnie kompleksem fabrykanta, oraz Księżym Młynem, warto wybrać się na trochę dłuży spacer, by zobaczyć inne odrestaurowane budynki z czerwonej cegły. Bliskie pierwotnej Łodzi, choć ślad nowoczesności zaznaczył się bardzo wyraźnie.

Gdzieś koło ulicy Magazynowej:



Niedaleko jest dwuczęściowy Park Źródliska, który gorąco polecam. Dookoła stare kamienice, kolejne budynki po fabrykach i oczywiście Palmiarnia.
    Obszar Łodzi naprawdę dobry na spędzenie miłego dnia.

Fasada Muzeum Kinematografii.


Czeski Film
Kompleks parkowy
Muzeum pałacowe
Księży Młyn (KLIK I KLIK)
Ulica Magazynowa
Palmiarnia z ogrodem
Muzeum Kinematografii


17 komentarzy:

  1. Akurat przypadkiem oglądałem dzisiaj w hipermarkecie czeskie jogurty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry Jael! Wpadłam z rewizytą i rozglądam się. Odwiedzę też kolejne dwa Twoje blogi. Trochę mi to zajmie. Ale po kolei - byłam w Łodzi jakiś czas temu, ale pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie nowa ul. Piotrkowska. Nieważne, że ma współczesny ryt, jest piękna. W moim mieście też gorliwie odnawiana jest infrastruktura z cegły. Nawet podobnie jest to wykonane, z zachowaniem "fabrycznego" klimatu. Fajnie to wygląda. Jeśli tylko będę w Łodzi, postaram się odwiedzić opisaną restaurację. Lubię czeskie jedzenie.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię ul. Piotrkowską, ma smaczek. W dobrym guście jest ta modernizacja.
      Industrialnym styl podobno nie dla każdego, różne są opinie. W moim guście się mieści. :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Już dawno nie byłam w Łodzi. Muszę przyznać, że jest to ładne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze swoim blogiem mogłabyś być dobrą ambasadorką miasta Łodzi:) W naszym mieście jest pub i restauracja Ceska Pivnica i w menu mają potrawę o nazwie "czesky film", jeszcze nie jadłam i nie wiem co to:) Ale jest tez "Żebro Janosika", które mi nawet smakowało, choć to przecież mięso i pierogi Rumburaka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnalazłabym się w tym pomyśle, ale promotorów i fotografów Łodzi jest tak dużo, że ciężko się przebić. Działam oficjalnie, daję się "wyhaczyć", może ktoś przychylniejszy kiedyś dostrzeże mój wkład w promo.
      Ciekawa jest kuchnia Czeska, ale jednego im nie wybaczę. Bardzo często dodają do potraw kmin, zwłaszcza do ziemniaków i pieczywa.

      Usuń
  5. Podobne klimaty znaleźliśmy w Poznaniu. Kiedyś czas oczekiwania mi przeszkadzał, teraz mniej, o ile nie jest skrajnie długi.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  6. we Wrocławiu też można znaleźć knajpę o tej nazwie - zlokalizowana na zapleczu Rynku w piwnicy, a raczej w wielu połączonych piwnicach serwuje piwo z wielkiej (chyba pięciolitrowej) menzurki

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej restauracji :D Muszę się tam wybrać.
    Pozdrawiam! Miłego dnia :)
    Zapraszam również do mnie w wolnej chwili ;) (nie mam profilu bloggera, dlatego zostawiam link)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  8. Miejsce na pewno jest klimatyczne, chetnie bym sie tam wybrala. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak myślałam, że w tym roku uda nam się zatrzymać w mieście Łodzi w czasie letnich wyjazdów. Niestety plany się pozmieniały i nie jechaliśmy w tym kierunku. Może innym razem ? W palmiarni tejże byłam wiele lat temu ( ponad dwadzieścia ). Wspominam bardzo miło. Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lista miejsc do obejrzenia pewnie z czasem Ci się wydłuża. :)
      Palmiarnię odwiedzam raz na parę lat i zawsze jestem zadowolona. Mam podziw do tych kolosalnych drzew.

      Usuń