Biały Królik wykopał w Łodzi norę. Dokąd należy iść, w którym kierunku aby nie zgubić śladu? Wszystkiego można się nauczyć, nawet tego jak iść do celu, nie znając ścieżki, a przez cały ten obłęd przeprowadzi nas oczywiście ten biały bohater nocnej przygody.
"Bo jeśli nie wiesz dokąd chcesz iść, nie ma znaczenia, którą drogą pójdziesz".
Tytuł powieści z 1865 roku autorstwa Charlesa Lutwidge’a Dodgsona, (publikował pod pseudonimem Lewis Carroll) brzmi dosłownie: "Przygody Alicji w Krainie Dziwów". To jest obraz absurdalnej logiki snu zahaczającej poprzez satyryczne aluzje do przyjaciół i wrogów autora książki. Mówi się o trudności w klasyfikacji powieści. Z jednej strony bowiem można ją przeznaczyć dla dzieci, z drugiej zaś dla bardzo dorosłych...
Po wypiciu dziwnego ingredientu, można iść dalej.
Atrakcji bez liku, można spróbować swych sił w grze na harfie, albo otwierać wszystkie drzwi, te mniejsze i te wielkie, przechodzić, zaglądać, odkrywać, niekoniecznie motywując się czymkolwiek, bo czy wszystko musi mieć logiczny sens? A może logikę wymyślono po to, aby człowiek oszalał z powodu uświadomienia sobie jej braku? A może nie powinno się wchodzić przez drzwi tylko przez dziurkę od klucza? Boże, ja to całe życie źle robiłam...
Psychodeliczne kwiatki...
Po tym umysł na pewno wariuje. A szaleńców zamraża się w lustrach. To zdecydowanie bezpieczniejsze niż wypuścić ich wolno na ulicę. Mogliby tam dokonać absolutnie nielogicznych czynów, a to przecież niebezpieczne.
Kot z Cheshire to kwintesencja słowa "niezależny". Pojawia się i znika dowolnie. Bawi się zawsze świetnie, jego umiejętność przydała się, gdy Królowa Kier rozkazała skrócić go o głowę. Wtedy zniknęła reszta jego ciała...
W hrabstwie Cheshire, (z którego pochodził pisarz), pewien malarz wykonywał na karczmach szyldy z tak uśmiechniętym lwem, ponadto sery w Cheshire wycinano w kształt głowy uśmiechniętego kota. Co ciekawsze, na szkicach do książki, ów Kot ten przedstawiany jest jako kot rasy brytyjskiej krótkowłosej, które ze względu na kształt ich pyszczków, uważane są za "uśmiechnięte koty".
A z drzew spadały gwiazdy. Bo czy widział ktoś, żeby gwiazdy spadały kiedykolwiek z nieba? Nie, to zawsze są meteory albo perseidy, ale nigdy nie gwiazdy! Jak się patrzy gołym okiem, to widać przecież, że gwiazdy rosną na drzewach. I widać to bardzo wyraźnie, zwłaszcza jeśli mieszkasz w lesie!
Pan Gąsienica siedzi od rana do samego rana na halucynogennym grzybie i pali fajkę wodną z zawartością niepotwierdzonego pochodzenia. Zazwyczaj odpowiada niegrzecznymi monosylabami.
Mówi się, ż kapelusznicy miewali stany psychotyczne (tzw. „drgawki kapelusznicze”), a to ze względu na opary rtęci, którą się posługiwali przy wyrobie filcu...
Kolejny dziwny ingredient spożyty, potem dziwna rozmowa z Kapelusznikiem i wszystkim znowu pokręciło się w głowach...
Wyższy stopień oświecenia:
Królowa Kier każe ścinać wszystkim głowę. Wydaje się, że to jej misja życiowa.
Król Kier. Żyje w cieniu swej żony.
Jednak oboje żyją w blasku świateł.
W blasku fleszy... sławie...
Czasem uciekając przed sławą warto wskoczyć w labirynt i zgubić paparazzi.
Poopalać się pod światłem grzybów, złapać Królika, zjeść coś...
Miejsce wygląda fantastycznie i jest chyba dosyć spore. U mnie to najbliżej w Wałbrzychu jest zrobiony podobnie park, tylko z innym motywem dekoracji. Ja akurat fanką Alicji z krainy czarów nie jestem, jednak podziwiać ozdoby z chęcią bym mogła.
OdpowiedzUsuńZapewne masz na mysli w ogrodach Zamku Ksiaz :) Super park, w zeszlym roku rowniez mialam okazje byc w jednym z takich miejsc, super klimat. Pozdrawiam!
Usuń#Agnieszka, siebie też fanką Alicji w jakimś szczególnym stopniu nie nazwę, ale nocnych wydarzeń z iluminacjami nie przepuszczę. :)
UsuńTaka atrakcje w pochmurne dni, gdy szybko zapad zmrok to strzał w dziesiątkę i jeszcze fajne cytaty można poczytać!
OdpowiedzUsuńjotka
Zdecydowanie świetne wykorzystanie jesienno-zimowej aury.
UsuńNiesamowicie ciekawy jest ten Park. Mieszkasz w niezwykle ciekawym mieście - ale to chyba wiesz - prawda?
OdpowiedzUsuńPokochałam to miasto zanim jeszcze ktoś o nim pomyślał w dobrych kolorach. Zanim przeszło wszystkie modernizacje, zanim ktoś dopieścił je różnymi atrakcjami dla mieszkańców. Widziałam w nim potencjał, gdy jeszcze było szare i osławione złą renomą.
UsuńBajeczne, fantastyczne miejsce. Oj dzieje się w Twoim mieście :)
OdpowiedzUsuńCały czas coś wymyślają. ;)
UsuńWidać, że świetnie się tam bawiliście :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńAle pięknie *.* zachwycające miejsce! Cóż, jestem wielką fanką światełek, błyskotek, wszystkiego co urocze, mieniące się i wyróżniające :) Zdjęcia rewelacja, ach, muszę koniecznie odwiedzić to miejsce! No zakochać się można w tej krainie świateł :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Jeszcze zdążysz, jest dużo czasu. :)
UsuńMam nadzieję, to dość daleko ode mnie ale w przyszłym roku planuję wyjazd w te okolice :) Jeszcze dokładnie nie wiem gdzie, ale na pewno do Łodzi :)
UsuńMiałam na myśli Park Miliona Świateł. :) Do końca lutego.
UsuńMiejsce robi wrażenie, nawet nie wiedziałam że w Łodzi tyle się dzieje, muszę o tym miejscu powiedzieć przyjaciółce ona od czasu do czasu jest w Łodzi bo tam mieszka jej rodzina więc może przy okazji odwiedza ten Park Miliona Świateł :)
OdpowiedzUsuńSama bym chętnie się tam wybrała ale mi nie po drodze 😂
No tak, zdecydowanie nie masz po drodze. ;P
UsuńŚwietnie to wygląda w nocy. Widać, że dobrze się bawiliście. Podoba mi się ta fotorelacja.
OdpowiedzUsuńPrzechodziliśmy ostatnio przez Park Źródliska w drodze do Palmiarni, było coś lekko po południu, ale nie myślałam wtedy, żeby się zatrzymać. Babeczka mimo to przekłuła moją uwagę.
Trzeba będzie nadrobić oglądanie wieczorem.
Pozdrawiam