Jesienna aura sprzyjała wielu wyprawom. Piękno przyrody skłaniało do zabierania na każdą wędrówkę aparatu, a okazja bytowania nad wodą, skłania też do zabierania wędki. Warto mieć zawsze w bagażniku swój ulubiony spinning, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie okazja do złapania świeżej kolacji.
Ale pomimo to, przyroda zawsze okazywała się centrum wydarzeń, której uroda nie miała sobie równych o żadnej innej porze roku.
Wieczór to jest czas, kiedy warto być. Etap doby, której warto nie przegapić. Przejście z ciszy do ciszy.
To łowisko nie dało nam jeść, ale było pięknie.
Nad Wartą zawsze jest pięknie, ale należy liczyć się z tym, że jest to najbardziej oblegane miejsce w dni świąteczne i weekendy. Nie dość, że jest to dobrze zarybione łowisko (aczkolwiek trudno o wymiar), przyjeżdża tu mnóstwo wędkarzy i trudno o miejsce dla siebie, są jeszcze spacerowicze, którzy w cieplejsze dni przybywają tu tabunami.
Niedaleko jest tama, a za nią Jeziorsko, które przyciąga turystów z całej Łodzi i okolic.
Łowisko tym razem nas nie wykarmiło, same niewymiarowe sandacze, wszystkie otrzymały wolność.
A to się za ogon złapało. |
Wczoraj byliśmy nad jeziorem, zero człowieka, stada gęsi, bosko!
OdpowiedzUsuńjotka
I to jest super o zimowej porze! 😊
Usuń