czwartek, 18 lipca 2024

Plac Kościelny – najstarsza część Łodzi /bonus - dwie ciekawostki.

Pierwsze wzmianki o tytułowym placu sięgają aż 1414 roku. Kościół stał na tym placu od zawsze jakiś... pierwotnie drewniany (XIV wiek), potem drugi kościół był znacznie większy (XVIII wiek), a obecnie trzeci budynek w tym miejscu, murowany, zaprojektowany przez specjalistę od architektury sakralnej - Konstantego Wojciechowskiego w stylu wiślanym.
Budynek – taki jakim go widzimy dzisiaj – powstał w 1897 roku i budowano go 9 lat rękoma ochotnych robotników, którzy pracowali nad tymi murami ofiarnie.

Neogotyckie wieże kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, górują na placu i przyciągają wzrok nawet z bardzo daleka.

Piękny ołtarz na wzór ołtarza Wita Stwosza jest dziełem sztuki rąk ludzkich. Zaprojektował go łódzki artysta Antoni Panasiuk.

Gdzie jest stary drewniany kościół? Otóż przeniesiono go na ⏩cmentarz przy ul. Ogrodowej.

Zdj.: Michał Dębski


Plac Kościelny wespół ze Starym Rynkiem to było niegdyś samo centrum Łodzi. W czasach późniejszych, czyli gdy zaczął kiełkować przemysł – z Łodzi rolniczej miasto stało się miejscem wielokulturowym, a wówczas życie przeniosło się do Nowego Miasta czyli na dzisiejszy Plac Wolności, który kiedyś był ⏩rynkiem Nowego Miasta.

Zdj. Michał Dębski

Jest to teren Litzmannstadt Ghetto. W tych mrocznych czasach w kościele umieszczono zrabowane rzeczy należące do Żydów, zamordowanych w miejscowości Chełmno.
Wtedy potocznie mówiło się na kościół "biała fabryka". W środku aż unosiły się pierze z pościeli zabranej Żydom.
Budynek plebani nazywano "czerwonym domkiem". Ten pięknej urody dom z cegły, w czasach getta był siedzibą niemieckiej policji kryminalnej. Tam bito i torturowano mieszkańców getta.




Co to jest styl wiślano-bałtycki?

Mówi się, że to styl narodowy. Mówi się też, że jest specyficznym stylem wiążącym architekturę z narodem, jakąś ideą. Na przykład może czerpać ze sztuki ludowej i rodzimej bądź z dalszej przeszłości.

Niniejszy kościół wzniesiono w pewnej formie neogotyku. Na planie krzyża, czerwona cegła, strzelistość – to zaś typowe cechy architektury sakralnej.
Trójnawowy z transeptem i dwiema wieżami, dach miedziany.
Poza dwiema fasadowymi wieżami, oczy przykuwa sygnaturka (mała ozdobna wieżyczka).

Zdj.: Michał Dębski




Sygnaturka.






Do środka kościoła nie udało mi się wejść. Za pierwszym podejściem niestety ksiądz już zamykał tren. Za drugim podejściem wewnętrzne drzwi kościoła były zamknięte. Akurat łódzka przewodniczka oprowadzała tam dwoje obcokrajowców, powiedziała mi, że ten kościół jest zawsze zamknięty i nic nie poradzę.
A mam taką zasadę, że w trakcie nabożeństw nie kręcę się z aparatem...

Za to mogę Wam pokazać film z lotu ptaka:
Na nim za kościołem widać "Czerwony domek".


Zachęcam także do sybskrybcji kanału, jest sporo dobrych, łódzkich filmów. 👍




Mam dwie ciekawostki Placu Kościelnego:

Pierwsza jest taka, że za kościołem znajduje się najstarszy grób w mieście. To pamiątka po cmentarzu, który istniał w sąsiedztwie pierwszego kościoła w tym miejscu.

Jest to nagrobek Michała Wyszyńskiego z 1822 roku, jest on ozdobiony herbem rodowym. Widnieje też inskrypcja:

"Tu leżą zwłoki s.p. M. Wyszyńskiego. Umarł d. 11 Czerw. 1822 r. skończywszy 38 lat w.s. prosi o pobożne Westchnienie. Czułość wiernej Żony i przywiązanych Dzieci ten Pomnik wystawiła".

Człowiek ten był właścicielem jednej z największych w Polsce hut szkła.






Drugą ciekawostką jest historia tragicznej śmierci, którą upamiętnia tablica wisząca na płocie po stronie frontalnej. Inskrypcja jest niewyraźna, ale można odczytać, że:

Tu zgasła wypadkową śmiercią d. 4 lipca 1898 r. ś.p. Bronisława z Kochanowskich Brzozowska żona lekarza m. Łodzi przeżywszy lat 48. Pochowana w Kołacinku. Prosi o modlitwę do Boga.

To wszystko miało miejsce przy ul. Zgierskiej. Zdarzyło się to kiedy na naszych ulicach jeździły konne wozy. Wówczas jeden z tych silnych zwierząt zaczął biec w kierunku Bronisławy Brzozowskiej, która zaczęła uciekać, lecz bezskutecznie. Stało się tak, że ów koń ją dogonił i przygniótł do muru okalającego kościół. Na wszystko to patrzył jej mąż z okna ich mieszkania.
Kobietę zabrano do domu, lecz nie było już szans na ratunek. Bronisława Brzozowska zmarła.



2 komentarze:

  1. Kościół robi wrażenie, zarówno z dołu, jak i z lotu ptaka.
    Podobne inskrypcje z prośbą o westchnienie znalazłam na jednym z kościołów w Kórniku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie jest jedyna taka monumentalna budowla w Łodzi. I wcale nie największa.

      Usuń