Dawno temu za młodszych lat, miałam zupełnie inne wyobrażenie o tym domu. Te finezyjne zdobienia głównie kojarzyły mi się z domami elfów. Jednakże w latach 1899-1900, żadnego elfa tutaj nie zarejestrowano. Co ciekawsze, architekt Franciszek Chełmiński zaprojektował ten budynek zupełnie inaczej. Przypuszcza się, że wygląd willi miał styl neorenesansowy, a przynajmniej to wynikało z jego not z 1898 roku.
Mieszkał tu Ryszard Schimmel, kupiec oraz właściciel agencji pośredniczącej w handlu farbami i barwnikami do tkanin.
Willa jest znamienitym przykładem architektury secesyjnej i jest to jeden z najwcześniejszych przykładów secesji w całej Polsce. Możliwe, że nawet pierwszy taki budynek w Łodzi.
Pierwotnie jednak, elewacja była pozbawiona ornamentyki. Dopiero w roku 1910 nadano mu taki styl, który wykorzystano również w środku. Sztukaterie roślinne, piece kaflowe oraz witraż na klatce schodowej – są to pozostałości, które możemy oglądać do tej pory.
Wszystkie te cechy nadał owej willi architekt Leon Lubotynowicz.
Obok domu istniał ongiś ogród. Dziś w podwórzu możemy zobaczyć jedynie budynki gospodarcze.
Zatem zapraszam na włości.
Loggia posiada kolumny, na piętrze znajduje się taras. Tuż pod nią wejście do piwnicy.
W dachu okienka strychowe.
Wejście do piwnicy. |
Szachulec na elewacji jest imitowany, faktura zróżnicowana, dominują motywy roślinne.
Fantastyczne jest to, że po udostępnieniu tych zdjęć w sieci, odezwała się kobieta, która tam kiedyś mieszkała. Opowiedziała swoje wspomnienie z młodości, a było to w 1980 roku.
Zapytałam o jakieś pamiątki, zdjęcia etc, niestety nie posiada niczego z tamtego okresu. Pamięta sypialnię, łóżko a u wezgłowia portret Napoleona namalowany przez wuja. Skórzany fotel, stare radio Telefunken i okrągły stół, oraz piękną bibliotekę z książkami. Niestety gdy wujek zachorował, te rzeczy nasiąknięte wartościowymi wspomnieniami, zaczęły – jak to powiedziała – znikać.
Ludzie kiedyś pozbywali się wszystkiego, nie było sentymentu, nikt nie myślał o wartościach historycznych.
Serdeczne pozdrowienia dla Łodzianki Teresy Tuzhilin, dziękuję za odzew. 💖
Obecnie w willi mieści się Cech Rzemiosł Metalowych, Optycznych i Elektrotechnicznych w Łodzi.
📍 ul. Karolewska 1
Nieopodal można zobaczyć mural "Bibliotekarz", stylizowany na drzeworyt.
Budynek był kiedyś biblioteką, stąd pomysł.
Autorem muralu jest Paweł Ponichtera.
📍 Marii Skłodowskiej-Curie 28
Gdyby tak wille odnowić, byłaby to piękna perełka, teraz trochę znika w tych szarościach!
OdpowiedzUsuńMural tez mi się podoba:-)
Historie opowiadane prze świadków wydarzeń są najciekawsze...
Gdyby nie należała do żadnej firmy, może dałoby radę poprawić jej wygląd. Ale jeżeli coś jest w rękach firmy, które wiadomo - ciułają grosiki, to nie ma szans. ;)
UsuńKiedyś chciałam zrobić wpis o muralach, ale jest ich tak dużo w Łodzi, że na jednym poście by się nie skończyło. ;D
Kocham to jak odzywają się świadkowie, mieszkańcy itd. To jest wspaniałe życie miejskie. :) Bo miasto to ludzie.
faktycznie willa prosi się o jakieś odnowienie, bo na razie to taka jakby zapyziała czemuś...
OdpowiedzUsuńa mural ładniusi, tylko tu też mi się pojawia sprawa konserwacji, jeszcze nie teraz, ale za jakiś czas to może zacząć szarzeć, w sumie nigdy nie zastanawiałem się nad techniczną stroną dbania o takie murale, właśnie sobie wrzuciłem to na Gugla i tak leniwie czytam to, co mi wyskoczyło...
p.jzns :)
Nawet bez rewitalizacji, ma ten dom urok, jest specyficzny. Może właśnie przez te ciemne kolory... Bardzo się wyróżnia.
UsuńNie wiem jak wygląda technicznie sprawa konserwacji, to chyba przemyślany projekt, bo murale w całej Łodzi "wiszą" latami i nic się z nimi nie dzieje.