czwartek, 29 maja 2025

Klatki schodowe Łodzi – kamienice wybrane | poezja architektury.

Swoją przygodę z "Łódź - tutaj żyję" zaczynałam, zadowalając się zdjęciami frontów starych kamienic, przybliżając szczególiki zabytkowych elewacji, czasem bramy.
Już nie pamiętam kiedy poczułam, że to za mało i zaczęłam pokazywać kamienice od podwórza. Później zaczął się spektakl klatek schodowych, co już chyba oficjalnie mogę uznać za obsesję.

Oto zbiór najciekawszych klatek, spośród wszystkich sfotografowanych od początku tego roku.

KAMIENICE WYBRANE


Przy zbieraniu materiałów, nikomu nie stała się krzywda.

wtorek, 27 maja 2025

Przewodnicka wycieczka rowerowa – ZIELONA ŁÓDŹ | Krzysztof Golec-Piotrowski.

Jakże lubię te wyprawy rowerowe...

Otwarcie sezonu wycieczkowego na jednośladzie pod patronatem Zielonej Łodzi – przygoda niniejszym rozpoczęta!
Ponieważ jeżdżę z różnymi przewodnikami na rowerowe wojaże, muszę podkreślić charakter wycieczek z Krzysztofem Golcem.

Specyfikacja przewodnika:

Prędkość optymalna (wg mnie). Skróty bezdrożami, czasami centralnie przez krzaki. Zdarza się, że rower trzeba poprowadzić albo przenieść.
To nie tylko wycieczka przewodnicka z porządną dawką wiedzy, ale też świetna przygoda dla osób lubiących ruch, którym nie przeszkadzają żadne warunki.

Było sporo żartów, dawno się tak nie ubawiłam... ta pokerowa twarz to przykrywka, wierzcie mi.


Ojciec prowadzący: Krzysztof Golec-Piotrowski

Boss: Zielona Łódź

wtorek, 20 maja 2025

Eksplorując Łódź – moja praca nad tym blogiem od podszewki.

Nie pamiętam kiedy Łódź stała się moją pasją. W tej historii należy dodać, że początek miał miejsce bardzo wcześnie, kiedy jeszcze nikt nie wykonywał żadnych rewitalizacji, kiedy naprawdę było ponuro na ulicach i w bramy bałam się wchodzić. Już wtedy widziałam w Łodzi wielki potencjał i mówiłam o tym, oczywiście ludzie pukali się w głowy.
To były czasy kiedy jeszcze nie fotografowałam tak zaciekle. Czasy, w których nie byłam kotem łownym lecz szarą myszą i wiele było dla mnie nieosiągalne, głównie przez stawianie sobie fikcyjnych barier.
Nie miałam odwagi wejść w nieznane, a opuszczone pałace i inne budynki, omijałam z dozą niepewności. Dziś pluję sobie w brodę, bo miałabym genialny dokument.

Młodość odeszła szczęśliwie i wcale teraz nie żartuję, bo z wiekiem nabyłam nie tylko odwagi. Zmienił się mój sposób myślenia i nie chciałabym już być tą osobą, którą byłam 15 czy 20 lat temu. Zbliżając się do półmetka życia, jestem szczęśliwa, że wyewoluowałam na osobę, którą jestem.


Dziś zapraszam Was w podróż z aparatem fotograficznym po moim rodzinnym mieście z krótkim słowem o łowieniu atrakcyjnych kadrów dla Was.

Przy czym dodaję, że nie uważam siebie za jakiegoś specjalistę. Po prostu kocham to robić.

niedziela, 18 maja 2025

Noc Muzeów 2025 | ŁDK, adwokatura i sąd.

To cykliczne wydarzenie, które kusi wielu Łodzian już od lat. Każdego roku otwierają swoje drzwi miejsca na co dzień niedostępne (chyba że dla interesantów...). Wszystko rozpoczęło się o godzinie 17:00 (niektóre od 18:00) i trwało do północy, niektóre miejsca gościły jeszcze do pierwszej.

Plan miałam dość długi, wszystko logistycznie zaznaczone na mapie, niestety czasu malutko, bo dość późno zaczęłam, więc udało się zajrzeć przed zamknięciem tylko do trzech lokacji.
Jak to się mówi, co się odwlecze to nie uciecze, niektóre miejsca otwierają się co roku, więc mam szansę nadrobić w przyszłym roku.


A zajrzałam do nowo otwartego Muzeum Komputerów, do adwokatury, do samochodów więziennych i do sądu.
Nie mam pojęcia czy to będą ciekawe dla Was miejsca. 3 lata temu odwiedziłam takie, które mogą budzić większe zainteresowanie.

Do wglądu:

➤ Zabytkowa Zajezdnia Brus.
➤Muzeum Farmacji.
➤ Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne.
➤ I Zbór Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan W Łodzi – 3500 lat historii Pisma Świętego.

wtorek, 13 maja 2025

Spacer z przewodnikiem – Andrzej Żak | różne sekretne drzwi i bramy.

Co można ciekawego robić w Łodzi, jak konstruktywnie spędzić dzień wolny i mieć uczucie wartościowo przeżytego czasu?
Na te pytania wychodzę z odpowiedzią – propozycją.
Spacer przewodnicki, ale nie byle jaki. Bo porządny przewodnik, otwiera maluczkim różne sekretne drzwi.

Pozaglądaliśmy do podwórek, obejrzeliśmy wille i fabryki i wielu ciekawych historii mieliśmy przyjemność posłuchać w przystępnie opowiedziany sposób.

Dla uzupełnienia fotoreportażu, dorzucam od siebie parę zdjęć z wnętrz niektórych omawianych dziś budynków. Kolejność odwiedzanych miejsc, może się różnić od chronologii spaceru.

Łódzki przewodnik: Andrzej Żak | Andrzej Żak Przewodnik po Łodzi

niedziela, 11 maja 2025

Industrialne eldorado, czyli mnóstwo żelastwa | urbex | #escapełódź

Industrialny temat koncentruje się głównie na obiektach związanych z przemysłem, w których znajdziemy stare maszyny i innego typu żelazne potwory.

Wycieczka daleko za Łódź

Dziś prezentowane miejsce cechuje niepowtarzalna atmosfera. Nie okala go znana powszechnie cisza opuszczonych zakładów. Dojmujący dźwięk sekwencyjnie roznoszący się po całej hali, budzi skojarzenia z kosmicznymi statkami lub innymi, futurystycznymi miejscami, które wlewają w ducha lekki dyskomfort.

czwartek, 8 maja 2025

Parafia rzymskokatolicka pw. Najświętszego Serca Jezusowego | kosmiczna architektura.

Retkińska 127

Najstarszy Kościół na Retkini, która wówczas była jeszcze wsią. W roku 1910 parafię erygował Stanisław Zdzitowiecki. Nim pojawił się pierwszy budynek, stała tu drewniana kaplica.

Pierwsza budowla została wzniesiona w stylu nawiązującym do neogotyckiego. Jednonawowa i murowana na rzucie krzyża łacińskiego.
Jednakże w późniejszych latach (1977–1983), gdy powstało tu osiedle bloków, wzrosła liczebność mieszkańców i wyniknął z tego problem gdyż parafianie nie mieścili się w kościele.
Mimo ośmiu mszy w ciągu dnia, nadal liczba osób przewyższała możliwości. Ludzie tłoczyli się, wystawali w przedsionkach i na schodach.


Kościół był niewielki w stylu neogotyckim. Nawa miała długość 26 m i szerokość 11 m.

wtorek, 6 maja 2025

Fabryka Towarów Trykotowych i Przędzalnia Szewiotu Stephan i Werner | urbex.

Mocno zniszczony, nie całkiem jeszcze zapomniany. Jeden z łódzkich budynków pofabrycznych.
Dlaczego chodzę po takich miejscach? Bo Łódź była królestwem fabryk włókienniczych i te obiekty były kiedyś wizytówką miasta. Czy zaszczytną? Pracowników już nie zapytamy, a czasy skrajnie różniły się od naszych.
Dziś pozostały nam mury, często puste i obdarte z życia, ale historia jest nadal żywa w książkach, na filmach i w ustach wielu łódzkich przewodników.
Niech więc ta nuta gra jak najczęściej.

Ideą powstania tego miejsca było produkowanie wełnianej tkaniny (wytwarzanej ogółem na świecie od XIX wieku). Jest bardzo odporna, często stosowana jako odzież mundurowa, sprawdzała się również w damskich kreacjach.

niedziela, 4 maja 2025

Parowozownia Skierniewice.

Zabytkowy smaczek dla miłośników ciężkich maszyn, znajduje się w województwie łódzkim. Parowozownia istnieje od roku 1845. Wybudowano ją jednocześnie z linią kolejową z Warszawy.
Szesnaście lat od powstania, powstała ręczna obrotnica o średnicy 16,75 m.

Niestety w roku 1914 wszystkie budynki zostały zniszczone, zatem to, co dziś można oglądać, jest dużo młodsze.

Po zakończeniu wojny wznowiono ruch we funkcjonującej już jako II klasy parowozowni, ale w roku 1939 zdegradowano ją do parowozowni pomocniczej.
Jednakże historia później była łaskawsza dla tego miejsca.

📌 Łowicka 1

czwartek, 1 maja 2025

Kamienice da się lubić – podróż z detalem | podwórza, klatki schodowe i panorama miasta.

Jest coś takiego w tym eksplorowaniu miasta, że pozwalając dać się zaskoczyć, wchodzisz na ścieżkę przygody i naprawdę dobrze się bawisz. Od samego początku czułam w tym pozytywny vibe.
Ostatnio nawet żartuję sobie, że jak zacznie się dzień o paru klatek schodowych, to ma się poczucie konstruktywnie rozpoczętego dnia. Ale czy faktycznie jest to żart? Bo ja się naprawdę tak czuję.
Nie ma porannego zamulania, jest dusza artystyczna na wybiegu.

Ostatnio jednak zaczęłam sobie dużo bardziej cenić "klatkowe" wieczory.


Lata temu lubiłam fotografować fasady, interesował mnie detal. Potem zaintrygowała mnie druga strona i w ten sposób powstały moje cykle "Awers&Rewers". Jakiś rok temu uznałam, że jak mam przedstawić Wam kamienicę, to stanowczo za słabo wypada.
Wnętrze stało się indoktrynalne w moich działaniach. Teraz jak nie wejdę do środka, to znaczy że nie byłam.
Jednak nie wszędzie da się tak prosto władować. Ludzie boją się złodziejstwa, zabezpieczają się jak mogą i jest to dla mnie zrozumiałe. Wariatów nie brak.
Kompleksowo wykonane zadanie zawiera jeszcze widok z tej kamienicy na miasto. I powiem Wam, że kocham to robić. Fotografia miejska nabrała sensu stricto – innego znaczenia.
A na koniec przy komputerze zgubić się w historycznych niuansach i poskładać wszystkie informacje do kupy – to kropka nad "i".