To cykliczne wydarzenie, które kusi wielu Łodzian już od lat. Każdego roku otwierają swoje drzwi miejsca na co dzień niedostępne (chyba że dla interesantów...). Wszystko rozpoczęło się o godzinie 17:00 (niektóre od 18:00) i trwało do północy, niektóre miejsca gościły jeszcze do pierwszej.
Plan miałam dość długi, wszystko logistycznie zaznaczone na mapie, niestety czasu malutko, bo dość późno zaczęłam, więc udało się zajrzeć przed zamknięciem tylko do trzech lokacji.
Jak to się mówi, co się odwlecze to nie uciecze, niektóre miejsca otwierają się co roku, więc mam szansę nadrobić w przyszłym roku.
A zajrzałam do nowo otwartego Muzeum Komputerów, do adwokatury, do samochodów więziennych i do sądu.
Nie mam pojęcia czy to będą ciekawe dla Was miejsca. 3 lata temu odwiedziłam takie, które mogą budzić większe zainteresowanie.
Do wglądu:
➤ Zabytkowa Zajezdnia Brus.
➤Muzeum Farmacji.
➤ Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne.
➤ I Zbór Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan W Łodzi – 3500 lat historii Pisma Świętego.
MUZEUM KOMPUTERÓW DOMOWYCH I KONSOL "WGRASIĘ?"
ul. Dowborczyków 17/19
To debiutujące muzeum i właśnie niniejszego wieczoru nastąpiło otwarcie, więc musiałam zobaczyć co w trawie piszczy.
Ludzie urodzeni w latach osiemdziesiątych mogli przeżyć tu swoją retrospekcję. Od kultowych gier telewizyjnych po młodsze jak Unreal – wszystkie konsole i komputery dostępne do użytkowania.
Można korzystać dowoli, można usiąść wygodnie w fotelu i grać dopóki się nie znudzi.
Zawiesiłam się przy labiryntach wszelkiej maści, a na koniec rozgościłam się w świecie Unreal.
Do dyspozycji jest prawie 50 komputerów i konsol. Dla zaciekłych fanów, muzeum udostępnia książki i czasopisma komputerowe z lat 80' i 90'.
Dodatkowo do obejrzenia stare dyski twarde, pierwsze myszki, karty graficzne, a nawet kasety, drukarki, dyskietki i inne elektroniczne artefakty.
IZBA PAMIĘCI ADWOKATURY
Budynek Rady Adwokackiej, ul. Piotrkowska 63
To był pomysł opierający się na dobrej zabawie. Wiedząc, że będzie można troszkę się powygłupiać w togach, nie mogłam sobie odpuścić tego miejsca. Poza tym sam budynek niczego sobie, więc możecie spodziewać się osobnej relacji architektonicznej z tegoż miejsca.
Kuratorskie zwiedzanie wystawy, prezentacja strojów adwokackich z różnych epok z możliwością przymierzenia oraz zrobienia profesjonalnej (i darmowej) sesji zdjęciowej w wykonaniu pani fotograf.
Niestety jeszcze zdjęć nie otrzymałam, umieszczę je tutaj, gdy się pojawią na mojej skrzynce e-mail.
Do sesji wybrałam sobie togę sędziego.
SĄD OKRĘGOWY W ŁODZI
Plac Dąbrowskiego 5
Na tym miejscu zależało mi najbardziej ze względu na zabytkowy charakter tego potężnego gmaszyska, który wzniesiono w latach 1928-1930. W największej sali rozpraw można oglądać oryginalne elementy wystroju. W sali nr I robiono zdjęcia do finałowej sceny „Znachora” w reżyserii Jerzego Hoffmana (1981). Nakręcono tu również fragment filmu "Psy" Władysława Pasikowskiego (1992).
Wpis architektoniczny także pojawi się osobno.
Dostępne dla zwiedzających były – gabinet prezesa, największa sala rozpraw i pomieszczenia aresztu. W tych ostatnich nie wolno było robić zdjęć.
Tu również była możliwość przymierzenia togi sędziowskiej, obrońcy lub oskarżyciela.
Dodatkowo wystawiona została ekspozycja przedwojennych kodeksów i repertoriów z lat 50. i 70. XX wieku; archiwalnych zdjęć i wycinków z dawnej prasy przedstawiających Sąd Okręgowy w Łodzi, zaś przed gmachem można było obejrzeć samochody Sekcji Konwojowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Dla chętnych o określonej godzinie była do obejrzenia inscenizacja historycznego procesu z 1930 roku – Menachem Bornsztajn „Ślepy Maks” oskarżony o zabójstwo, oraz oddzielnie spotkanie z Anną Marią Wesołowską.
Prawie...
A na koniec zapraszam do filmu:
No bardzo nobliwe miejsce, oby tylko do zwiedzania.
OdpowiedzUsuńMy tez byliśmy w trzech miejscach, opiszę później...
Które?
UsuńSąd oczywiście!
UsuńPoczekaj aż ogarnę cały materiał, post architektoniczny wjedzie, (choć nie w następnej kolejności); dużo leży w planach tutaj na blog.
Usuńmając mało czasu miałbym spory kłopot, co wybrać do odwiedzenia, bo wszystkie te miejsca wydają się być równie ciekawe... czyli jakby ogólny remis, jednak ze wskazaniem, bo o ile do dawniejszych komputerów i całego tego sprzęt żywię pewien sentyment, to do sądów i tego typu spraw może już niekoniecznie...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Musiałam obejść się smakiem, było jeszcze wejście na komisariat, do pałacu, który mnie zawsze rajcował i do akademii, która w sumie też jest pałacem, ale ogromnym. I zrewitalizowana kamienica, to był smaczek, bo wnętrza ma jak pałac – i tutaj byłam o czasie, ale wpuszczali grupami i musiałabym tam czekać półtorej godziny (nic obok nie było, by zająć sobie czas).
UsuńSądy i tego typu sprawy chciałam odwiedzić ze względu na budynki. Poprawię jeszcze elewacje za dnia i mam fajny materiał. Klatki schodowe sztosik. 😎