To był dobry rok, obfity. Mnóstwo nowo nabytej wiedzy z historii miasta, jeszcze więcej małych i większych odkryć.
Za mną kilka dużych cykli, multum pomniejszych wpisów oraz krocie relacji z ciekawych wędrówek. Kamienice i ich klatki schodowe, smutne historie i te budujące. Było też sporo dobrego urbexu, choć mogłoby się wydawać, że jedno miasto ma swój określony limit i nic więcej nie odkryję.
Łódź jest dla mnie niekończącą się inspiracją i przygodą. Kocham to miasto, kocham szwendać się po nim.
Dziękuję, że towarzyszycie mi w tym coraz liczniej. Oznacza to, że praca tutaj wykonana, ma dla Was wartość.
Cieszę się na nadchodzący rok, mam wiele planów, pomysłów na rozwój strony i bloga.
Coraz więcej miejsc, które tu pokazuję, jest na życzenie obserwatorów strony, a to mi podpowiada w jak czułe struny niekiedy uderzam. Wspomnienia, domy z dzieciństwa, ulice, które niosą za sobą niezliczone historie – historie oglądających, o których czytam w komentarzach.
Niech ta urbanistyczna przygoda się nie kończy!
💙 Miejcie dziś dobry czas bez względu na to jak go spędzacie.
Powyższe zdjęcie pochodzi z kamienicy niżej opisanej:
Wschodnia 31
Jeden z przykładów ciekawej architektury, lecz zapomnianej. Nie znalazłam żadnych informacji o tej kamienicy.
Mansardowy dach, liczne zdobienia.
Pomiędzy pięcioma osiami na pierwszym i drugim piętrze, chyba to klinkierowa cegła, ale pewności nie mam.
Widać, że brakuje balkonów.
W środku ładna posadzka, przepiękna stolarka drzwiowa.
Niestety zaniedbanie i czas zrobiły swoje.









Brak komentarzy:
Prześlij komentarz