niedziela, 10 listopada 2024

Ulica Gdańska – trochę bliżej, trochę głębiej...

Trzy-kilometrowa ulica, której początek zaczyna się blisko ⏩Manufaktury, a kończy na Żwirki.
Zawsze mówię osobom zwiedzającym Łódź, że jeśli są już w Manufakturze, niech przejdą się ulicą Gdańską. Wiem, że ⏩Piotrkowska jest piękna i kusi, ale zawsze polecam mniej oczywiste zakamarki. Dziś pokażę Wam dlaczego.

Historia tej ulicy nie jest długa. Jeszcze w XIX wieku przemierzano tutaj dwie ulice: Nową i Długą. Dopiero później połączono je w jedną. Przez germanizację, nazwano ją Lange Strasse czyli Długa.
Ulicą Gdańską stała się dopiero 11 lutego 1920 roku z okazji zaślubin Łodzi z morzem.
Za okupacji była to Danziger Strasse (jest to tłumaczenie). Przywróciwszy niepodległość przywrócono i polską nazwę: Gdańska.

Była w całości brukowana. W domostwach wzdłuż niej, kanalizację podłączono w roku 1937.
Z ciekawostek dodam, że pod nr 74 mieszkał pisarz Jerzy Kosiński, polsko-amerykański pisarz pochodzenia żydowskiego, piszący w języku angielskim. Zasłynął dzięki powieści "Malowany ptak".
Miłował fotografię. Działał w łódzkim oddziale Polskiego Towarzystwa Fotograficznego.


Dziś polecimy z detalem.
Architektura wybrana.
Uwierzcie mi, że Gdańska jest o wiele bogatsza w perełki.

Gdańska 32
Pałac Karola Poznańskiego
detal, fabrykancki pałac z 1904 roku.





Gdańska 12
Kamienica Rodziny Poznańskich.

Wzniesiona została w latach 1897-1900.
💃 Angielski gotyk.
W niej mieszkała kadra techniczna i biurowa wyższego szczebla.












Gdańska 17
Może kiedyś doczeka się remontu. Detal ze wspaniałym potencjałem.





Gdańska 28








Gdańska 38

Dwupiętrowy pałac miejski z 1883 roku, projektu Ignacego Markiewicza, wzniesiony w stylu neorenesansowym.
Właścicielem był G. K. Kipper.






Gdańska 67
Ta niepozorna kamienica skrywa na rewersie niesamowity potencjał.













(…)Zawsze jak wychodzę na brzeg, raźno parskając benzyną, to mam odrę, dur brzuszny i zatrucie kadmem, i nie żyję, więc dostaję zwolnienie lekarskie i nie muszę już chodzić do szkoły. Każdy chce jakoś nie żyć.(…)

Słowa pochodzące z dramatu Doroty Masłowskiej "Miedzy nami dobrze jest".

🧭 Neon "Każdy chce jakoś nie żyć"
znajduje się na budynku na 6 Sierpnia.
📍 Zdjęcie zrobiłam z piętra.



każdy chce jakoś nie żyć nie jakoś chce każdy



Gdańska 42

Neobarok.

Budynek pochodzi z 1897 roku, projektantem był Dawid Lande.
Niniejszy obiekt, pełnił rolę kamienicy czynszowej.

Fasada jest niezwykle ciekawa. Dwa ryzality z wykuszami. Przepięknie zdobione balkony, sztukaterie. Dach mansardowy z lukarnami.
Na tej kamienicy można się uczyć o architekturze. Już widzę te strzałki z opisami... ^_^

Od strony podwórza, jeśli ktoś nas wpuści, można podziwiać malowidła na szkle, to nie są stricte witraże. Warto oglądać je od klatki schodowej, kiedy przenika je światło dnia.

























Gdańska 43
Pałac Maurycego Poznańskiego.







Skoro już szwendamy się po Gdańskiej, warto przyjrzeć się ulicom z nią skrzyżowanym.
Powiem tak – materiał jest ogromny, jak i potencjał miasta.


Legionów 37
Tu coś umiera, ale jakże ładnie wygląda, mimo wszystko.





To jest taka mała zachęta do eksploracji ulicy Legionów. Szperałam tam po klatkach i podwórkach, a nawet zapowiadam, że tam wrócę, bo temat mam niedokończony.
I to wrócę tam ze specjalistą od eksploracji. ;)

Inne inspiracje na rogach ulic:






Cofnijmy się jednakże do tej manufaktury. Tam też kilka detali zwraca swoją uwagę.


Ulica Ogrodowa


Detal Pałacu Poznańskich.


Dawny kantor:

Tym murom do twarzy jest w blasku słońca.
Odsłonił nam się dawny Kantor Fabryki Poznańskiego z końca XIX wieku – to nowa rewitalizacja.
📖 Kantor powstał dokładnie w 1885 roku. Zbudowano go w stylu eklektycznym. Na parterze autentyczne wnętrza biurowe z minionych dawno lat.
📍 Co tam będzie?
Budynek stał się biurowcem, na parterze będą lokale usługowe. Dobudowano dodatkowe piętro, które jest całkiem przeszklone. Swoje miejsce odnajdą tam biura oraz taras widokowy.

Znajduje się tuż przy bramie wejściowej do Manufakruty.






📖 Pozwolę sobie na parafrazę Wyspiańskiego:

 „Szwendam się dniami całymi po Łodzi fotografując kamienic detale, łażę po starych podwórzach, klatkach schodowych, krążę po piętrach, przemykam ulicami, widzę i dostrzegam co to za miasto olbrzymie i jak mało z niego się wie. Snują mi się znowu dramata po głowie”.

Do zobaczenia gdzieś na ulicach...

4 komentarze:

  1. Och, te detale, same perełki, no i te podwójne bramy, u Ciebie to dopiero coś, ze sztukateriami!
    Kiedyś w końcu dotrę do Łodzi!

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie poczułem się jak na wycieczce z przewodniczką... studiując ten materiał odpaliłem sobie mapę, już od dawna to praktykuję zapoznawowywując się z Twoimi prezentacjami... a teraz do kompletu odpaliłem sobie Twój głos z innego posta, tak na chwilę, kontrolnie, chodzi o samo brzmienie i już mam (prawie) pełnię iluzji nie ruszając się zza biurka...
    gdy tak spojrzałem na tą czerwonawą kamienicę na początku, to jakoś faktycznie mi Gdańskiem zapachniało, ale być może to tylko kwestia sugestii, bo ja się kompletnie nie znam na architekturze... za to ten narożnik z okrągłymi balkonami to już jakby nowszy i kojarzy mi się pewnymi miejscami w Warszawie, tak na Górnym Mokotowie, widzę pewne subtelne wspólności...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O_O Miałeś prezentację 4K prawie. XD
      Łódź ma pełno baroku, secesji ogrom i sporo modernizmu. I wszystko obok siebie na jednej ulicy. Na każdej w zasadzie taki trochę bajzel, ale w sumie ciekawie jest. Chciałabym mieć czas, by zrobić po kolei wszystkie ulice.

      Usuń