Temat dosyć gruby, bo historia bardzo obszerna, postaram się skondensować wiedzę.
Dawna tkalnia Scheiblerów, jest znana współcześnie pod nazwą późniejszych zakładów Uniontex.
📌 przy ul. Kilińskiego, między ul. Milionową i ul. Przędzalnianą
Tkalnia powstała w latach 1898 – 1899. Była największą i najnowocześniejszą tkalnią w Polsce i jedną z najpotężniejszych w cesarstwie rosyjskim.
Kiedyś budowano miejsca pracy z architektonicznym zamysłem. Fasada fabryki była bogato dekorowana (gzymsy, płyciny, attyka). Wjazd na teren odgradzała reprezentacyjna brama.
Budynek miał 200 m szerokości i 180 m długości, zajmował powierzchnię 3 ha.
Karol Wilhelm Scheibler miał fortunę. Przybył z Nadrenii do pobliskiego Ozorkowa, zaproszony przez wujka Karola Fryderyka Schlossera. Scheibler miał wtedy 28 lat. Został tam dyrektorem przędzalni.
Chcąc jednak przejść na własne, zakupił działkę przy Wodnym Rynku, później poszerzał zasięgi do Tymienieckiego, potem Milionowej, następnie do Kilińskiego i Piotrkowskiej.
Przy Tymienieckiego powstał wielki budynek przędzalni.
Zobacz także ➤ Przędzalnia Cienkoprzędna Henryka Grohmana | historia | URBEX
Przy Kilińskiego (dawniej ul. Widzewska) powstała, nowoczesna tkalnia mechaniczna, zatytułowana: "Nowa Tkalnia".
Po I wojnie doszło do spółki Scheiblera i Grohmana. Był to największy kombinat przemysłu bawełnianego na całym naszym kontynencie.
Po II wojnie całe imperium Scheiblerów i Grohmanów przejęło państwo. Tkalnia weszła w skład Zakładów Przemysłu Bawełnianego im. Obrońców Pokoju - „Uniontex”.
13 czerwca 1987 roku, odwiedził pracowników papież Jan Paweł II. Było to historyczne wydarzenie dla Łodzi i od tamtego dnia nazywano miejsce "tkalnią papieską".
W roku 1989 zakłady podupadły.
Archiwalne zdjęcia pochodzą z fotopolska.eu
W roku 2007 terytorium przejęła australijska spółka Opal Property Developments, która miała w planach utworzenie w przędzalni Scheiblera mieszkań, a w tkalni muzeum papieskiego.
Lofty istnieją, ale muzeum nie, gdyż owa spółka poniosła bankructwo. I jakby mało było nieszczęść, jeszcze tego samego roku w omawianej dziś tkalni, wybuchł spory pożar.
Lofty – rewitalizacja ➤ Lofty po fabrykach Scheiblera.
Być może pamiętacie ten cyrk, gdy cały teren zakupiła sieć handlowa E. Leclerc? Miał na tych ruinach powstać hipermarket, co na szczęście się nie udało.
Jednakże fabryka niszczała i była rozkradana przez złomiarzy. Wszystko wyglądało coraz to gorzej.
![]() |
Wizualizacja pochodzi ze strony Dziennika Łódzkiego. |
Warto poczekać na efekty, szkoda by było, aby taki potencjał zniszczał do reszty.
OdpowiedzUsuńNawet przez pamięć ludzi, którzy tam pracowali...
Szkoda, to tego, że doprowadzono budynek do takiej ruiny. W gruncie rzeczy opustoszał niedawno. Papież tu zawitał w roku mojego przyjścia na świat. I jeszcze trochę wszystko tu normalnie hulało.
Usuńniezłe miasteczko, gdyby to porządnie ogarnąć, to powstałoby coś w stylu warszawskiego Centrum Praskiego Koneser...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Takich "Koneserów" mamy już w Łodzi kilka i następne się budują. To będzie kolejny. :)
Usuńwarszawskiego "Konesera" zwiedziłem jeszcze przed przeprowadzką, tak przy okazji Kannabafest, które tam miało miejsce w jednym z lokali i postrzegłem to jako fajnie zagospodarowany teren... przy takich obiektach ma miejsce swoisty wyścig z czasem, im później coś się zacznie z tym robić, pomijając niwelację, tym będzie trudniej i drożej... w sumie truizm...
UsuńŚwietne tło dla filmów akcji, thrillerów psychologicznych, grozy i horrorów. Może uda się je wykorzystać zanim całkiem wyremontują?
OdpowiedzUsuńAniu, prowadzisz jeszcze tego trzeciego bloga?
Łódź jest planem filmowym od bardzo dawna. Chyba w Łodzi już nie ma miejsca, gdzie chociaż jedno zdjęcie by nie powstało.
UsuńTrzeciego tzn. którego? O malarstwie? Mam dwa nowe obrazy do opisania, ale ciągle mi czasu brakuje na to. Najwięcej siedzę tutaj, zdmuchnęłam też kurz z Ambasady, choć może nie często tam piszę, ale lubię to i staram się znajdować czas i tam szykuję nowego posta, mam na razie na brudno.
O to świetnie! Pytam, bo jak wchodzę na Twój profil na blogspot, to są podlinkowane dwa, tzn.:
Usuńwłaśnie ten łódzki i o malarstwie.
Ambasadę najczęściej odwiedzałam. Dobrze, że wciąż istnieje.
Bo ambasada nie jest dla każdego. ;) Kto ma adres, ten ma. ;)
UsuńNo tak. 😉😁
Usuń