Wizja artystyczna, to niestety nie wszystko. Być może teraz złamię wiele czułych serc, ale niestety techniczna wiedza i jakość sprzętu to grunt. Potem dopiero, budujemy swym eterycznym natchnieniem swoje prywatne dzieła sztuki.
Lubię freestyle’owe podejście, ale...
Ciągle nie mogę się przekonać do noszenia ze sobą statywu, a jak już go mam, nie chce mi się go rozkładać. Po prostu chcę wędrować i łapać ulotne okazje. I wiem, że często z tym przegrywam.
Włącza mi się instynkt łowcy i zaczynam szukać kadrów, działam bardziej spontanicznie. Wiem, że w miejscach zamkniętych i ciemniejszych, warto by było rozstawić się i złapać trochę więcej światła w obiektyw... no wiem.
Ulica już mniej wymaga za dnia, jednakże zawsze może wyjść lepiej.
"ADHD wędrowca" mi nie pomaga, ale warto będzie w końcu zatrzymać się gdzieś na dłużej i rzetelniej popracować. Zacząć poprawiać swoje błędy. Wyeliminować "ziarno" ze zdjęć.
I zaprawdę dziwią mnie niektóre wypowiedzi fotografów, że kwestia techniczna nie ma znaczenia.
Poniżej zbiór zdjęć wykonanych freestyle'owo: