Dziś zabieram Was do wyjątkowego miejsca, jakim jest hipodrom. To właśnie tutaj spotykała się śmietanka XX wieku. Zamożni fabrykanci, baronowie, hrabiowie, mieli tu swoją kolebkę sportu w drogiej dość dziedzinie, jaką jest jeździectwo.
Dziś zabieram Was do wyjątkowego miejsca, jakim jest hipodrom. To właśnie tutaj spotykała się śmietanka XX wieku. Zamożni fabrykanci, baronowie, hrabiowie, mieli tu swoją kolebkę sportu w drogiej dość dziedzinie, jaką jest jeździectwo.
Nauczyłam się w życiu kierować czuciem. Nawet nie sercem, które miewa głupie pomysły, ale czuciem, które rozplątuje pęki na skomplikowanych przez rozum splotach.
Ulica to doskonale szlifuje i nazywam to sprytem ulicznym. Tym właśnie jest eksploracja miasta – wnikliwością artysty, który zaczaja się w podcieniach polując na doskonały kadr.
Wtedy nic nie jest oczywiste. Idziesz najpopularniejszą w mieście ulicą, ale wiesz doskonale, że żadne z Twoich zdjęć nie będzie tym cukrem, które przywożą do domów turyści na swoich zdjęciach.
Ulica Piotrkowska z perspektywy człowieka, który prześwietla to miasto od wielu już lat, jest zaproszeniem do spaceru, na które nie można odmówić.
Kolejny raz przedstawiam ⏩Łódź Nieoczywista okiem ⏩Radka "Redmana" Stepnia.
Jaką nieoczywistość niosą poszczególne osiedla? Co się kryje za fasadami kamienic i jak ich szeregi wyglądają od drugiej strony? Dlaczego warto zaglądać na klatki schodowe?
Mam wrażenie, że moja fascynacja Łodzią, ma obecnie swój renesans. Do tego roku myślałam, że wiem dużo o moim mieście, jednak zrozumiałam, że daleka jestem do stwierdzenia, iż nic co łódzkie, nie jest mi obce. Zrobiło się obce im bardziej zaczęłam w nią wnikać samodzielnie...
Tego roku w wakacje wzięłam się konkretnie za poznawanie Łodzi. Sam Internet nic nie da jeżeli nie zacznie się poznawać jej organoleptycznie.
Decyzją na to było ruszenie w miasto za przewodnikami i w tym roku szczególnie to zintensyfikowałam, żeby nauczyć się dwóch rzeczy – historii i odwagi. Dopiero teraz zaczęłam mocniej doświadczać miasta i odważać się na więcej, tzn. samodzielnie szwendać się po zakamarkach i nie bać się, że skądś mogą mnie wyprosić, grzecznie bądź niegrzecznie... Przestałam się tym przejmować.
Można powiedzieć, że obecnie Łódź wyrabia mi charakter. 😂
Świetnym przykładem będzie spacer organizowany przez Łódzki Dom Kultury, po moim osiedlu. Wychowałam się na Bałutach. Po tych ulicach, które za chwileczkę Wam pokażę, szwendałam się jako dzieciak, a mimo to – zobaczyłam na tym spacerze też takie miejsca, o których nie miałam pojęcia. Ten spacer zjadł mi mózg. 😐
To ostatni materiał z pomorza, będzie on nieco nostalgiczny, co wyróżni go od poprzednich. Na pierwszy ogień wrzucam zabawne miejsce, które odkrywałam z polecenia - w Gniewinie gdzie wdrapałam się na ekstra taras widokowy, który polecam, widoki są naprawdę tego warte. Na dole poznamy legendarne stolemy, oraz chętne do selfi, oswojone dinozaury.
Następną ciekawostką jest zabytkowy młyn w Wierzchucinie, w którym mieści się restauracja. Warto wejść do środka i skusić się na menu, ceny są jak wszędzie w podobnych miejscach - ze szczególną uwagą na RUCHANKI Z FJUTEM, polecaną kaszubską potrawę deserową.
Kończymy wędrówkę w Jastrzębiej Górze i tam zabieram Was na nostalgiczny spacer brzegiem morza i nie tylko.
W poprzednich "nadmorskich opowieściach" pokazywałam:
⏩ Gdańsk – stocznia
⏩ Gdańsk – detale
⏩ Hel – przygodowo
Dawniej osada fabryczna, a potem miasteczko. Łódź połknęła Rudę Pabianicką w 1946 r. Wtedy narodził się problem z nazwą ulicy, która niegdyś nosiła imię Stefana Żeromskiego, ale Łódź już posiadała ulicę jego imienia, więc wymyślono, że nazwą ją od tytułu powieści tegoż pisarza: "Popioły".
Właściciele z Warszawy w XIX wieku dokonali parcelacji tychże ziem na sprzedaż. Nabywcami głównie byli fabrykanci żydowskiego i niemieckiego pochodzenia, m.in. Teodor Steigert.
Zapraszam Was na fascynującą podróż, po jednej z najbardziej baśniowych zakątków Łodzi, gdzie legendy głoszą, że straszy, ale każda tego typu historia z osobna, została tutaj zdementowana. Mimo wszystko klimat osiedla willowego jest na tyle oryginalny, że z pewnością niejedną osobę przeszedłby dreszcz, gdyby został tu sam nocą.
W tę podróż zaprosił pewien opowiadacz historii zwykłych i niezwykłych Radek Stępień, znany bliżej czeluściom Internetu jako Redman. Jego wędrówki pokazują nam nieoczywistość Łodzi, jej zakamarki, miejsca trudno (lub wcale nie) dostępne, a historie jakie przynosi z własnych przygód eksploracyjnych, są przyciągające uwagę.
A ponieważ to nie moja pierwsza i nie ostatnia wędrówka z Redmanem, pozwoliłam sobie na stworzenie osobnej zakładki. Po co? Bo te wycieczki będą się wyróżniać.
Muszę więc zamieścić tu parę starszych spacerów do kompletu... i co dalej? Chodzić na kolejne. 😏
Wizytówki:
⏩Redman Reaktywacja
⏩Łódź Nieoczywista
⏩Drewniana Łódź
Pamiętam pierwszy spacer w jakim uczestniczyłam, było kameralnie, a teraz była pielgrzymka. Jak sobie z grubsza sprawę przemyślałam, doszłam do wniosku, że to na pewno przez moją reklamę. 😆 |
Zachęcam najpierw do obejrzenia filmu. Mimo wszystko obraz ruchomy i dźwięk, są najlepszy nośnikiem emocji i wrażeń:
(Przed obejrzeniem, popraw jakość, YT upraszcza)