To historyczna perełka Łodzi, zdecydowanie jeden z tych obiektów, które warto zobaczyć, będąc w naszym mieście. Najstarszy łódzki kościół, oraz jedyny zachowany budynek z czasów Łodzi rolniczej.
Ten drewniany obiekt został zbudowany w roku 1765.
Przeniesiony został na ulicę Ogrodową 22 w roku 1888. Na początku XX wieku został nieco rozbudowany.
Jest to parafia rzymskokatolicka.
Etykiety
sobota, 30 listopada 2024
Parafia pw. Świętego Józefa Oblubieńca NMP – najstarszy łódzki kościół.
środa, 27 listopada 2024
Malutki rekonesans na Al. Kościuszki.
Dawno temu powstał pomysł na wnikliwe reportaże z ulic. Spróbowałam rok temu z ulicą Gdańską, pomysł wypalił, zainteresowanie było spore.
Tego lata zajęłam się Piotrkowską (drugą częścią – nie-deptakiem), również strzał w dziesiątkę.
Powtórka z Gdańskiej, bo z lepszym sprzętem-foto, też się w tym roku udała.
Może czas najwłaściwszy w tym roku powrócić na Kościuszki i poszerzyć skalę zakamarków? Poniższe zdjęcia pod względem technicznym uznania by nie zdobyły, ale doskonale pokazują klimat tych miejsc.
Kocham takie wyzwania.
Abstrahując od jakości zdjęć, materiał uważam za bardzo ciekawy. Al. Kościuszki wbrew pozorom sama w sobie może wydać się mało interesująca, ruchliwa, a rewitalizacja zabudowań przy niej, raczej rzadka. Ale zakamarki i rewersy zabudowy, to już coś.
Uznajmy więc ten wpis za prolog.
Zdjęcia pochodzą z sierpnia.
Rewers kamienicy przy Kościuszki 31 |
niedziela, 24 listopada 2024
Kościół luterański św. Jana Ewangelisty
Dziś mniej historii, więcej detalu na zdjęciach. To jeden z moich ulubionych przykładów architektury sakralnej w Łodzi.
📌 Sienkiewicza 60
wtorek, 19 listopada 2024
Dawny tor wyścigowy.
Dziś zabieram Was do wyjątkowego miejsca, jakim jest hipodrom. To właśnie tutaj spotykała się śmietanka XX wieku. Zamożni fabrykanci, baronowie, hrabiowie, mieli tu swoją kolebkę sportu w drogiej dość dziedzinie, jaką jest jeździectwo.
sobota, 16 listopada 2024
Piotrkowska inaczej.
Nauczyłam się w życiu kierować czuciem. Nawet nie sercem, które miewa głupie pomysły, ale czuciem, które rozplątuje pęki na skomplikowanych przez rozum splotach.
Ulica to doskonale szlifuje i nazywam to sprytem ulicznym. Tym właśnie jest eksploracja miasta – wnikliwością artysty, który zaczaja się w podcieniach polując na doskonały kadr.
Wtedy nic nie jest oczywiste. Idziesz najpopularniejszą w mieście ulicą, ale wiesz doskonale, że żadne z Twoich zdjęć nie będzie tym cukrem, które przywożą do domów turyści na swoich zdjęciach.
Ulica Piotrkowska z perspektywy człowieka, który prześwietla to miasto od wielu już lat, jest zaproszeniem do spaceru, na które nie można odmówić.
Kolejny raz przedstawiam ⏩Łódź Nieoczywista okiem ⏩Radka "Redmana" Stepnia.
niedziela, 10 listopada 2024
Ulica Gdańska – trochę bliżej, trochę głębiej...
wtorek, 5 listopada 2024
Szukajcie lub dajcie się znaleźć.
W zasadzie powinnam opowiedzieć, gdzie to wszystko się zaczęło...
Na ten spacer jednakże nie mogłam pójść. Zostawiłam jakiś ślad po sobie i nie wnikałam dalej.
Zostałam jednakże zaproszona do obserwacji profilu, 🔁co pociągnęło za sobą zainteresowanie (i wnikanie), przyznam, że bardzo przyjemnie słucha się tych krótkich filmików o Łodzi, ten głos wciąga, a przecież nie jestem z tych ludzi, co to "wiszą na rolkach"... Dalsze tego skutki za chwilę opowiem.
Jakiś czas później u tego samego przewodnika pojawiło się zaproszenie na kolejne wydarzenie. Termin mi pasował. Poszłam więc sprawdzić co się kryje za tematem "Plomb" na Piotrkowskiej.
I trafione ponownie, bardzo ciekawie opowiedziane, a nawet dodam, że w wyobraźni – chodząc łódzkimi ulicami i słuchając o średniowieczu – odpalili mi się Settlersi. Nie miałam żadnych uwag, zdjęć też nie, więc nie było reportażu. 😂😂
sobota, 2 listopada 2024
Szukaj a znajdziesz.
Jaką nieoczywistość niosą poszczególne osiedla? Co się kryje za fasadami kamienic i jak ich szeregi wyglądają od drugiej strony? Dlaczego warto zaglądać na klatki schodowe?
Mam wrażenie, że moja fascynacja Łodzią, ma obecnie swój renesans. Do tego roku myślałam, że wiem dużo o moim mieście, jednak zrozumiałam, że daleka jestem do stwierdzenia, iż nic co łódzkie, nie jest mi obce. Zrobiło się obce im bardziej zaczęłam w nią wnikać samodzielnie...
Tego roku w wakacje wzięłam się konkretnie za poznawanie Łodzi. Sam Internet nic nie da jeżeli nie zacznie się poznawać jej organoleptycznie.
Decyzją na to było ruszenie w miasto za przewodnikami i w tym roku szczególnie to zintensyfikowałam, żeby nauczyć się dwóch rzeczy – historii i odwagi. Dopiero teraz zaczęłam mocniej doświadczać miasta i odważać się na więcej, tzn. samodzielnie szwendać się po zakamarkach i nie bać się, że skądś mogą mnie wyprosić, grzecznie bądź niegrzecznie... Przestałam się tym przejmować.
Można powiedzieć, że obecnie Łódź wyrabia mi charakter. 😂
Świetnym przykładem będzie spacer organizowany przez Łódzki Dom Kultury, po moim osiedlu. Wychowałam się na Bałutach. Po tych ulicach, które za chwileczkę Wam pokażę, szwendałam się jako dzieciak, a mimo to – zobaczyłam na tym spacerze też takie miejsca, o których nie miałam pojęcia. Ten spacer zjadł mi mózg. 😐